Krasnal Niebyleco jak zwykle wstał bardzo wcześnie i przygotował pyszne śniadanie. Zrobił kakao i kanapki ze szpinakiem.
Później poszedł na poranną przechadzkę. Spotkał tam krasnala Niebylejak. Postanowili nazbierać drewna do pieca i jagód na dżem. Spotkali niedźwiedzia Barnabę.
Krasnale powiedziały: - Nazbieraj z nami poziomek Barnabo! -Dobrze, pomogę wam – odpowiedział niedźwiadek. -A może nazbieramy grzybów? – odpowiedział Niebyleco. -Tak, razem nazbieramy ich cały koszyk! -Już południe – stwierdził Niebylejak. – Wracajmy do domu na obiad!
-Zrobimy zupę poziomkową? – zapytał Niebyleco. -Nie, grzybową – oznajmił przyjaciel. – Dodamy do niej marchewkę. Po obiedzie urządzili gimnastykę, która polegała na tym, że zrobili trzy przysiady i dziesięć pompek.
Po południu postanowili pograć w piłkę. Bramki zrobili z czterech patyków, które leżały przy płocie. Niebyleco strzelił pięć goli a Niebylejak sześć.
Później postanowili zagrać w kometkę. Niebyleco przepuścił pięć razy lotkę. A Niebylejak aż dziesięć. A ile udało im się zatrzymać!
Potem udali się na rowerową przejażdżkę. Widzieli mnóstwo ciekawych zwierząt. Podziwiali kolorowe motylki. Zauważyli również dzika, który o mało ich nie rozdeptał! Bo to przecież krasnale. Są przecież malutkimi ludzikami.
Spotkali po drodze kota, którego wcześniej nie znali. Zauważyli również psa, tak głośno szczekającego, że musieli nałożyć nauszniki. Po powrocie do domu Niebyleco przyniósł klocki lego. Zbudowali z wszystkich klocków zamek, na którego szczyt wspięli się po drabinie. Aż wreszcie znudziła im się ta zabawa z wieżą.
Niebylejak zobaczył pięknego kwiatka na trawie obok wieży. -Może uzbieramy sobie kwiatków na bukiet? – zapytał. Bukiet był naprawdę piękny! Później Niebyleco pomyślał, że mogą pojechać na ryby. Pojechali na hulajnogach. Niebyleco złowił dwa karpie, a Niebylejak szczupaka i makelę. -A może policzymy na liczydłach? – zaproponował Niebylejak. Gdy zbliżał się wieczór zjedli na kolacje swoje ryby.
-Chodźmy się wykąpać! Niebylejak przyniósł ze studni wiadro wody i nalał do wanny z orzecha. Gdy się wykąpali, umyli zęby borówczaną pastą. Poszli spać do świeżo zasłanych łóżeczek. I śniło im się, że jutro będą łapali motyle. A Niebyleco śnił o wróżce, która wyczarowała mu małego, pięknego kotka.