Prezentacja Paulina Betlej 179728 KrDZTo1011
Plan prezentacji: Ćwiczenie 1 Ćwiczenie 2 Ćwiczenie 3 Ćwiczenie 4
Ćwiczenie 1 W tym ćwiczeniu w Notatniku opisywałam swój życiorys i po przez TCM udostępniłam go w sieci.
Ćwiczenie 2 Na drugich zajęciach, wykorzystywaliśmy życiorys zapisany w notatniku. Należało go bowiem zapisać w formacie PDF.
Ćwiczenie 3 W tym ćwiczeniu pisaliśmy w programie Word wzory i reakcje chemiczne oraz wykonaliśmy rysunek inżynierski. Całość zapisaliśmy w formacie PDF.
Ćwiczenie 4 Ćwiczenie 4 polegało na wykonaniu listy obecności wszystkich członków grupy 1011 z podziałem na podgrupy oraz wykonaniu wykresu funkcji kwadratowej. Ćwiczenie zostało wykonane w programie Excel.
Ćwiczenie 5 Na piątych zajęciach również w programie Excel wykonaliśmy listę płac, przy użyciu odpowiednich komend ( funkcji). Zależności zostały przedstawione na wykresie.
Życiorys Życiorys Nazywam się Paulina Betlej. Mam 20 lat. Urodziłam się 14 stycznia 1994 roku w jasielskim szpitalu. W wieku 6 lat zaczęłam chodzić do przedszkola, podobało mi się tam i poznałam wiele nowych osób, z którymi kontakt utrzymuje do dzisiaj. Z częścią z nich chodziłam również do podstawówki, gdzie chodziłam tez na świetlicę. Lubiłam bawić się lalkami, ale tez klockami i samochodami. Bawiłam się również z moim bratem w domu, który jest straszy, ma teraz 24 lata i studiuje turystykę i rekreacje w Rzeszowie. Zawsze po lekcjach odbierała mnie mama lub dziadziu, bo tata pracował do późniejszych godzin. Za to codziennie rano odwoził mnie do szkoły i po drodze wstępowaliśmy zawsze do jednego sklepu po drożdżówki. Bardzo milo to wspominam i tęsknię za tym. Kiedy skończyłam podstawówkę z większością osób poszliśmy razem do gimnazjum. Gimnazjum nie wspominam zbyt dobrze, to był ciężki czas i wszyscy przechodziliśmy okres dojrzewania, dlatego bywało bardzo różnie. Jednak po kilku latach widzę, że mogłam postępować inaczej. W gimnazjum trzeba było się przyłożyć do nauki, dlatego siedziałam większość czasu w domu i się uczyłam niż wychodziłam ze znajomymi. Dobrze wspominam wycieczki klasowe które sami organizowaliśmy. W trzeciej klasie pojechaliśmy do Gdańska. Było pięknie, tym bardziej dla osób które pierwszy raz widziały morze. Ja miałam takie szczęście, ze wraz z rodzicami i bratem dużo jeździliśmy nad polskie morze, co roku w inne miejsce, byle by nad polskie morze. Moj tata chciał zostać marynarzem, dlatego go tak tam ciągnęło. Pokochałam morze i wspominam wakacje z dzieciństwa jako wspaniały czas. Pływaliśmy statkami, kajakami, opalaliśmy się i kąpaliśmy całymi dniami. Tata zaraził mnie pasja do morza, bo tez uwielbiam tam wracać. Miałam nawet iść na studia do Gdańska, na oceanografie lub oceanologie, ale moje miasto jest na drugim końcu Polski, a ja jestem bardzo związana z domem, dlatego stwierdziłam ze przyjazdy co pól roku do domu, nie będą najlepszym pomysłem. Wracając do gimnazjum udało mi się dosyć dobrze zdać testy gimnazjalne i dostałam się do najlepszego liceum w moim mieście na profil matematyczno-geograficzny. Moja klasa była bardzo zgrana i dobrze się dogadywaliśmy. Juz od początku nauczyciele wspominali o maturze, która jak się okazało szybko przyszła. W klasie maturalnej oprócz nauki miałam jeszcze inne zmartwienie. Przez kilka miesięcy miałam bole kolana, okazało się ze będzie konieczna operacja. 6 grudnia miałam robiona operacje i przez miesiąc nie mogłam normalnie funkcjonować. A studniówka zbliżała się wielkimi krokami. Nie byłam pewna czy nawet na nią pójdę ale udało się doszłam do sprawności i bawiłam się świetnie na studniówce. Niestety później należało skupić się na nauce do matury, którą udało się zdać. Zadawalam geografie, matematykę i angielski na maturze, oprócz oczywiście jeszcze polski jako przedmiot obowiązkowy. Obecnie studiuję na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie na kierunku Towaroznawstwo. Po ukończeniu studiów I stopnia otrzymam tytuł inżyniera. Studia są bardzo ciekawe i niektórymi przedmiotami można się naprawdę zainteresować. Paulina Betlej 13.03.2014 (czwartek) godz. 11:20
Życiorys jako PDF Życiorys Nazywam się Paulina Betlej. Mam 20 lat. Urodziłam się 14 stycznia 1994 roku w jasielskim szpitalu. W wieku 6 lat zaczęłam chodzić do przedszkola, podobało mi się tam i poznałam wiele nowych osób, z którymi kontakt utrzymuje do dzisiaj. Z częścią z nich chodziłam również do podstawówki, gdzie chodziłam tez na świetlicę. Lubiłam bawić się lalkami, ale tez klockami i samochodami. Bawiłam się również z moim bratem w domu, który jest straszy, ma teraz 24 lata i studiuje turystykę i rekreacje w Rzeszowie. Zawsze po lekcjach odbierała mnie mama lub dziadziu, bo tata pracował do późniejszych godzin.Za to codziennie rano odwoził mnie do szkoły i po drodze wstępowaliśmy zawsze do jednego sklepu po drożdżówki. Bardzo milo to wspominam i tęsknię za tym. Kiedy skończyłam podstawówkę z większością osób poszliśmy razem do gimnazjum. Gimnazjum nie wspominam zbyt dobrze, to był ciężki czas i wszyscy przechodziliśmy okres dojrzewania, dlatego bywało bardzo różnie. Jednak po kilku latach widzę, że mogłam postępować inaczej. W gimnazjum trzeba było się przyłożyć do nauki, dlatego siedziałam większość czasu w domu i się uczyłam niż wychodziłam ze znajomymi. Dobrze wspominam wycieczki klasowe które sami organizowaliśmy. W trzeciej klasie pojechaliśmy do Gdańska. Było pięknie, tym bardziej dla osób które pierwszy raz widziały morze. Ja miałam takie szczęście, ze wraz z rodzicami i bratem dużo jeździliśmy nad polskie morze, co roku w inne miejsce, byle by nad polskie morze. Moj tata chciał zostać marynarzem, dlatego go tak tam ciągnęło. Pokochałam morze i wspominam wakacje z dzieciństwa jako wspaniały czas. Pływaliśmy statkami, kajakami, opalaliśmy się i kąpaliśmy całymi dniami. Tata zaraził mnie pasja do morza, bo tez uwielbiam tam wracać. Miałam nawet iść na studia do Gdańska, na oceanografie lub oceanologie, ale moje miasto jest na drugim końcu Polski, a ja jestem bardzo związana z domem, dlatego stwierdziłam ze przyjazdy co pól roku do domu, nie będą najlepszym pomysłem. Wracając do gimnazjum udało mi się dosyć dobrze zdać testy gimnazjalne i dostałam się do najlepszego liceum w moim mieście na profil matematyczno-geograficzny. Moja klasa była bardzo zgrana i dobrze się dogadywaliśmy. Juz od początku nauczyciele wspominali o maturze, która jak się okazało szybko przyszła. W klasie maturalnej oprócz nauki miałam jeszcze inne zmartwienie. Przez kilka miesięcy miałam bole kolana, okazało się ze będzie konieczna operacja. 6 grudnia miałam robiona operacje i przez miesiąc nie mogłam normalnie funkcjonować. A studniówka zbliżała się wielkimi krokami. Nie byłam pewna czy nawet na nią pójdę ale udało się doszłam do sprawności i bawiłam się świetnie na studniówce. Niestety później należało skupić się na nauce do matury, którą udało się zdać. Zadawalam geografie, matematykę i angielski na maturze, oprócz oczywiście jeszcze polski jako przedmiot obowiązkowy. Obecnie studiuję na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie na kierunku Towaroznawstwo. Po ukończeniu studiów I stopnia otrzymam tytuł inżyniera. Studia są bardzo ciekawe i niektórymi przedmiotami można się naprawdę zainteresować.
Wzory chemiczne i rysunek inżynierski
Wykres funkcji i lista obecności
Lista płac