Jan Kochanowski urodził się w 1530 roku w Sycynie (koło Zwolenia), a zmarł 22 sierpnia 1584 w Lublinie. Pochodził ze szlacheckiej rodziny Kochanowskich.

Slides:



Advertisements
Podobne prezentacje
czyli Słowacki pół żartem, pół serio
Advertisements

Lekcja Temat: To bardzo boli… O uczuciach podmiotu mówiącego w wierszu W. Broniewskiego „Firanka”
Materiały pochodzą z Platformy Edukacyjnej Portalu
Materiały pochodzą z Platformy Edukacyjnej Portalu
KOBIETA.
Kiedy Pan stworzył kobietę, był to już jego 6 dzień pracy i w dodatku po godzinach... KALEB PRZEWORSK 2005.
Informacja o epoce Renesans
Systematyka literatury
LIRYKA - podział ze względu na typ wyrażanych przez nią przeżyć
FILOZOFIA DAMIAN HALABURDA KL.2D EPIKUREIZM.
Renesansowe wartości życiowe w „Trenach” Jana Kochanowskiego.
Jan Kochanowski ( ) życie i twórczość
Test Opracowała mgr Ewa Turek
ZE WZGLĘDU NA MIŁOŚĆ BOGA
Jan Paweł II.
Ks. Jan Twardowski Kochać....
SZLACHETNA PACZKA to ogólnopolska akcja świątecznej pomocy – realizowana od 2001 roku przez Stowarzyszenie WIOSNA. Głównym jej założeniem jest idea.
Autor: Klaudia Rąba I Natalia Murawska
KOBIETA.
MIŁOŚĆ W EPOCE ROMANTYZMU…
Włącz głośniki.
Jezus zachęca nas abyśmy pozostawili swoją grzeszność
Jan Kochanowski ( ).
Zgoda na siebie i dar swojego życia daje Bogu możliwość
Temat: Literackie wizje szczęścia ukształtowane w różnych epokach a Twoja koncepcja szczęścia.
Garść poezji autorstwa Asi Lewandowskiej
Magdalena Książek kl. III „a”
Twoim zadaniem jest napisanie pracy semestralnej na temat –
Jan Kochanowski.
Motyw człowieka.
Być sobą wobec Boga - MODLITWA
Jan Kochanowski geniusz renesansu
Jan Paweł II Orędownik rodzin.
Wartości moralne, etyczne i religijne w średniowieczu.
ADAM MICKIEWICZ.
Jan Kochanowski Autorzy: Karolina Staniek Wioletta Kita.
Prezentacja na temat Jana Kochanowskiego
Jak śmierć potężna jest miłość... Biblijna poezja miłosnego wyznania
Słowo Życia Sierpień 2011 "Oto idę, abym spełniał wolę Twoją" "Oto idę, abym spełniał wolę Twoją" (Hbr 10,9).
Skarbiec serdecznych życzeń.
Mój Synu, Wiesz dobrze, że Ja jestem Miłością
SłowoŻycia Maj 2010 "Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie" (J 14,21)
Dawid Poławski, kl. 1c Mateusz Turzański, kl. 1c
Mikołaj Kopernik.
„Kobieta”.
TEST DLA KLASY II LIRYKA.
CO W ŻYCIU WAŻNE. CO W ŻYCIU WAŻNE Żyła sobie raz dziewczynka. Miała na imię Róża Żyła sobie raz dziewczynka. Miała na imię Róża. Mieszkała w pięknym.
E.E. SCHMITT „OSKAR I PANI RÓŻA”
DLA CIEBIE Myśli me , Serce Me Wszystkim jesteś Ty W mej głowie pejzaż gdy byliśmy razem ja i Ty.
Szczęście to…..
9. Być ojcem, być matką – odpowiedzialne rodzicielstwo
JAN KOCHANOWSKI ŻYCIE I TWÓRCZOŚĆ.
Patron Szkoły Podstawowej Nr 2 w Ząbkach.
Stoisz u naszych drzwi Stoisz u naszych drzwi, kołaczesz długo, Słowa życia wiecznego masz, Kto Twój usłyszy głos i drzwi otworzy, Będzie trwał w Tobie,
SCHEMAT INTERPRETACYJNY
Filozofia wieku Jeśli nie przeczytać ją do końca, dowiedzieć się, że stracił dzień naszego życia. Ale jeśli czytasz to kończy, mam - Ta prezentacja wyśle.
Jan Kochanowski - skorowidz
Zbigniew Herbert- „Apollo i Marsjasz” ANALIZA WIERSZA.
„Na lipę” Autor wiersza: Jan Kochanowski Autorzy prezentacji: Łukasz Skierkowski i Witold Danisz.
Lekcja Temat: „Dziś umarłym śpiewać muszę” – jakie pytania kryją treny J. Kochanowskiego?
„… myślmy o Nim jak o gwałtowniku Królestwa Bożego…” Jan Paweł II Mówi się o nim jak o proroku. Inni zauważali w Nim charyzmatyka i mistyka, dla wielu.
Temat: Królowa Jadwiga.
XVI wiek – złotym wiekiem dla Polski
Autorka: Oliwia Kowalska Kl.3f
POSTRZEGANIE RAJU WEDŁUG ISLAMU
„Życie może być poezją”
Jan Kochanowski Stworzył Damian Robak. Biografia  Jak Kochanowski urodził się w 1530 r. w Sycynie, a zmarł w 1584r. w Lublinie. Już jako 14-latek uczęszczał.
Radosne chwile!.
O. Wojciech, „Miłujcie się” 1–2/1999
"JASKINIA PLATONA". PLATON Platon, (ur. 427 p.n.e., zm. 347 p.n.e.) – grecki filozof. Twórca systemu filozoficznego zwanego obecnie idealizmem platońskim.
Zapis prezentacji:

Jan Kochanowski urodził się w 1530 roku w Sycynie (koło Zwolenia), a zmarł 22 sierpnia 1584 w Lublinie. Pochodził ze szlacheckiej rodziny Kochanowskich herbu Korwin, był synem Piotra Kochanowskiego, sędziego ziemskiego sandomierskiego i Anny Białaczowskiej herbu Odrowąż. Jan Kochanowski studia rozpoczął na Akademii Krakowskiej w W latach mógł studiować w którymś z uniwersytetów niemieckich, bądź też przebywać na jednym z dworów magnackich. W latach studiował na uniwersytecie w Królewcu, skąd wyjechał do Włoch, do Padwy. Na tamtejszym uniwersytecie zetknął się z takimi umysłami jak Francesco Robortelo, jak i ze studiującymi tam Polakami: Łukaszem Górnickim, Andrzejem Trzecieskim i Andrzejem Patrycym Nideckim. Na uniwersytecie padewskim został nawet konsyliarzem nacji polskiej, tocząc spór o samodzielność z żakami niemieckimi. Studia, podróże i kontakty z uczonymi i humanistami dały Kochanowskiemu wiedzę filologiczną, humanistyczną oraz ogładę i wprawę literacką. Pisał Kochanowski już we Włoszech drobne utwory po łacinie. W tamtym okresie powstała także Pieśń XXV (Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary). W latach Jan Kochanowski przebywał ponownie w Królewcu na dworze arcyksięcia Albrechta Hohenzollerna, by następnie w latach odbyć dwie kolejne podróże do Włoch. Stamtąd drogą poprzez Francję (gdzie zetknął się z Ronsardem) i Niemcy wrócił już na stałe do Polski. Kochanowski przebywał w kraju na dworach, m.in. Tarnowskich, Tęczyńskich i Jana Firleja oraz biskupa krakowskiego Filipa Padniewskiego. Dzięki poparciu podkanclerzego koronnego Piotra Myszkowskiego dostał się na dwór Zygmunta Augusta, gdzie ok r. mianowano go sekretarzem królewskim. Dzięki Myszkowskiemu dostał też prebendy kościelne: probostwo poznańskie i zwoleńskie. Jan Kochanowski służył królowi podczas burzliwych sejmów, zajmował się działaniami politycznymi, czego ślady widać w jego utworach.

W 1567 towarzyszył królowi w wyprawie radoszkowickiej, będącej próbą demonstracji zbrojnej przeciwko Rosji. Oddał znaczne usługi w trakcie przygotowań do wyprawy na Moskwę w 1568 r. Przy dworze Zygmunta II Augusta służył do 1574 r. Opisywał ważne dla Rzeczypospolitej wydarzenia, w tym hołd pruski księcia Albrechta II Fryderyka Hohenzollerna u stóp Zygmunta II Augusta, unię Korony i Litwy (1569). Po śmierci Zygmunta Augusta Kochanowski był zwolennikiem Henryka Walezego, którego elekcję podpisał, uczestniczył też w jego koronacji w katedrze wawelskiej w Po ucieczce króla wycofał się z życia dworskiego. Na dwór królewski już nie wrócił, choć popierał Stefana Batorego; brał udział w sejmie elekcyjnym i zyskał łaski kanclerza Jana Zamoyskiego. Jan kochanowski osiedlił się w 1574 roku w odziedziczonym po ojcu majątku w Czarnolesie (Czarnym Lesie). W 1575 r. poślubił Dorotę Podlodowską herbu Janina, z którą miał sześć córek (trzy zmarły w dzieciństwie) oraz syna (urodził się już po nagłej śmierci Jana). Kochanowski pędził w Czarnolesie bukoliczny żywot ziemianina. W maju 1575 wziął udział w zjeździe szlacheckim w Stężycy, który obradował nad wyborem nowego władcy. W listopadzie tego roku wygłosił przemówienie na polu elekcyjnym pod Warszawą. W tym okresie powstała "Odprawa posłów greckich", a wkrótce po niej parafraza "Psałterz Dawidów" (1579), zaczerpnięta z Wulgaty. Największą pamięć zyskał dzięki Trenom, napisanym po śmierci ukochanej córki Urszulki Kochanowskiej w W trenach opisywał zmarłą córkę Urszulę jako dziecko idealne. Pisał, że śpiewała i układała krótkie wiersze. Jan Kochanowski zmarł nagle w Lublinie 22 sierpnia Przyczyny śmierci nie są dokładnie znane. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną śmierci poety był udar mózgu. Inne źródła podają, że poeta zmarł na zawał serca. Pochowany został w Zwoleniu, w pobliżu którego leży Czarnolas. Znajduje się tam nagrobek z jednym z dwóch zachowanych wizerunków poety.

Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie

Nie porzucaj nadzieje jest utworem o tematyce refleksyjno-filozoficznej. Widać w niej wyraźne wpływy poglądów stoików. Już pierwsze dwa wersy przekonują nas do tego, aby zachować nadzieję, bez względu na to, w jakiej życiowej sytuacji jesteśmy: „Nie porzucaj nadzieje, jakoć się kolwiek dzieje”. Takie nastawienie do życia możemy być spowodowane faktem, iż ludzkie losy są zmienne, jednego dnia jesteśmy szczęśliwi, drugiego zaś spotyka nas nieszczęście. Jednak podmiot liryczny przekonuje, że po każdym niepowodzeniu czy też nieszczęściu nadchodzi nowy, lepszy dzień, który może wszystko zmienić: „a po złej chwili piękny dzień przychodzi.” Kolejne zwrotki przynoszą opis przemian zachodzących w przyrodzie w czasie wiosny. Zimą drzewa utraciły wszystkie liście, ale wraz z przyjściem wiosny wszystko na nowo pokrywa się pięknymi barwami i budzi się do życia: „wszystkę swą krasę drzewa utraciły (...), Po chwili wiosna przyjdzie (...), A ziemia (...) w rozliczne barwy znowu się odzieje.”Jest to obrazowe przedstawienie sytuacji człowieka, którego losy uzależnione są od zmiennych humorów Fortuny. Odwołanie się do świata przyrody wskazuje na łączność człowieka z naturą. Jedynie życie w harmonii ze światem przyrody może przynieść nam szczęście. Każdy dzień może zwiastować człowiekowi odmianę jego losu: na lepszy bądź też na gorszy. Właśnie z tego powodu, że raz powodzi się nam lepiej, a raz gorzej, winniśmy zachować umiar w radości i smutku. Takie rozumowanie obrazują wersy: „Nic wiecznego na świecie: radość się z troską plecie” Takie nastawienie do życia może nas uchronić przed rozczarowaniami i niepotrzebnymi pretensjami, bowiem gdy Fortuna przestanie nam sprzyjać, nigdy nie wiemy kiedy znowu odmieni na lepszy nas los. Zatem: „Lecz na szczęście wszelakie serce ma być jednakie; bo z nas Fortuna w żywe oczy szydzi, to da, to weźmie, jako się jej widzi.”Ostatnia zwrotka pieśni przynosi optymistyczne nastawienie do życia i jego zmiennych losów. Podmiot liryczny wskazuje drogę, którą należy podążać, aby „nie zginąć”. Doradza on, aby zaufać Stwórcy, który może odwrócić to, co postanowiła Fortuna: „siła bóg może wywrócić w godzinie;

Pieśń XX z ksiąg pierwszych o incipicie Miło szaleć, kiedy czas po temu... ma charakter biesiadny. Oprócz toczącej się zabawy, równolegle rozwija się w utworze filozoficzna refleksja. Stanowi to kolejny przykład połączenia elementów stoicyzmu z epikureizmem. Epikurejczycy szczęście pojmowali jako przyjemności doczesne, z których, ich zdaniem, należy korzystać ciesząc się tym samym każdą chwilą. Środkiem do osiągnięcia szczęścia, oprócz wesołych zabaw i uciech, miała być także cnota wraz z mądrością i rozumem. Dlatego też w wielu utworach Kochanowskiego (w tym także tu) pojawia się pochwała wspólnej zabawy z przyjaciółmi i korzystania z uciech świata doczesnego.

W fraszce do gór i asów pojawiają się wątki autobiograficzne. Adresatami wiersza są góry i lasy. Wśród gór i lasów została młodość poety. Na początku jest apostrofa, nadaje ona fraszce tonacje smutku i zadumy nad własnym lasem. Kochanowski uczeń Horacego, podkreśla związek ludzkiego życia z rytmem natury, ale natura trwa zawsze, a człowiek przemija. Podczas gdy góry i lasy stały na swoim miejscu, poeta przeżył wiele. Odwiedził dalekie kraje m. in. Niemcy, Włochy, Francję. Był studentem, żołnierzem, dworzaninem a nawet księdzem. W wieloznacznej puencie utworu można dostrzec zarówno aluzję do horacjańskiej zasady carpe diem, jak i do mitu o Prometeuszu. Człowiek powinien korzystać z tego co przynosi mu życie, czyniąc wszystko „w czas” w młodości bawić się i wędrować, w wieku dojrzałym zaś dążyć do spokoju i „statku” w czarnoleskiej przestrzeni.

Mamy tu do czynienia z liryką inwokacyjną, uosobiona lipa (będąca podmiotem lirycznym) zaprasza, by spocząć w swoim cieniu. Poeta wykorzystał tu zabieg antropomorfizacji. Gość” to każdy z czytelników, człowiek zmęczony, potrzebujący wytchnienia. Ale wiersz ten nie tyle jest zaproszeniem, co pochwałą, swoistym hołdem złożonym przez poetę lipie. Podmiot utworu włożył w usta ukochanego drzewa opis swoich własnych przeżyć związanych z miejscem, którego jest ona centrum. W opisie tym najważniejszą rolę pełnią liczne epitety: „chłodne wiatry”, „wonnego kwiatu”, „pracowite pszczoły”, „cichym szeptem”, „słodki sen”. To dzięki zagęszczeniu epitetów odczuwamy przedstawione miejsce jako przestrzeń sielską, swojską, bezpieczną. Inne sielskie atrybuty to śpiewające ptaki („słowicy”, „szpacy”), kwiaty, miód. Panuje tu arkadyjska atmosfera błogości. Lipa (jako drzewo) kojarzy się również ze stałością, zakorzenieniem w jakimś miejscu, z domem. Zauważmy, że w wierszu kilkakrotnie został użyty zaimek wskazujący „tu”. Wydaje się, że we fraszce nie chodzi o każdą lipę, ale o jakąś konkretną, stanowiącą symbol jakiegoś miejsca („tu”). Utwór kończy się ostatecznym wyniesieniem lipy do rangi mitologicznej jabłoni rodzącej złote jabłka.

O doktorze Hiszpanie to chyba jedna z najsłynniejszych fraszek Jana Kochanowskiego. W utworze tym poeta odwołuje się do swoich doświadczeń związanych z długoletnim pobytem na dworze, z niezwykłą sprawnością odmalowuje atmosferę biesiad, w jakich zapewne wielokrotnie sam brał udział. O doktorze Hiszpanie to klasyczny przykład fraszki obyczajowej. Dominuje tu żywioł dialogu. Podmiot fraszki wypowiada tylko kilka kwestii, które cechują się dużym natężeniem komizmu, ale nie oceniają bohatera ani sytuacji. Bohaterem fraszki – zgodnie z tytułem - jest doktor Hiszpan, postać autentyczna. Piotr Roizjusz, spolonizowany Hiszpan, dworzanin króla Zygmunta Augusta, był lekarzem, prawnikiem oraz poetą. Utwór rozpoczyna się w momencie, kiedy doktor wycofuje się z biesiady do swej sypialni, a jego towarzysze próbują go zatrzymać

Wiersz o incipicie „Wieczna Myśli...” to kolejna fraszka podejmująca temat życia ludzkiego. Tym razem prowadzona refleksja przybiera formę zwrotu do Boga (wieczna myśl to filozoficzne określenie Boga obojętnego na sprawy ludzkie), mamy więc do czynienia z liryką inwokacyjną. Podmiot liryczny to nie tylko doskonały obserwator świata, ale również człowiek wykształcony (stosuje sformułowania filozoficzne), zastanawiający się na porządkiem świata. Utwór składa się z dwunastu wersów trzynastozgłoskowych ze średniówką po siódmej sylabie (odstępstwo stanowi tu wers dugi – dwunastozgłoskowy). Występują rymy parzyste dokładne, żeńskie. Prośba o znalezienie się ponad ziemskim prawem przybiera formę zabawnej puenty: niech inni się między sobą szarpią, a ja będę się temu jedynie ze zdziwienie przyglądał. W ten sposób podmiot utworu stałby się w pewnym sensie równy Bogu.

Tren VIII stanowi kontynuację poprzedniego, wyraża żal, lecz zogniskowany wokół nieco innego tematu, o którym mowa jest w pierwszych dwóch wersach. Kreacja podmiotu pozostaje nadal sprowadzona przede wszystkim do funkcji ojca, czy też ojca-poety. Wiersz jest stychiczny, sylabiczny, trzynastozgłoskowy ze średniówką po siódmej sylabie. Na tle pozostałych trenów wykazuje dużą regularność tego metrum. Rymy są żeńskie, dokładne, gramatyczne, sąsiadujące, czasem nawet głębokie: śpiewała – biegała, obłapiając – zabawiając. Nie pojawia się żadna aluzja do postaci mitologicznej czy historycznej, w treści nie narzuca się konkretna i sprecyzowana polemika filozoficzna. Znikają uniesienia podmiotu, ich miejsce zajmuje nastrój smutku i spokoju skontrastowany z przypomnieniem gwaru i zgiełku, jaki panował w izbie, gdy Orszulka jeszcze żyła. Wiersz wydaje się być w całości poświęcony Urszuli, szczególnie dzięki początkowej do niej skierowanej apostrofie. W rzeczywistości jednak czytelnik skupia swoją uwagę na poczuciu straty i pustki, które postrzega przez pryzmat odczuć podmiotu lirycznego. Konstrukcja tego trenu jest wyraźnie klamrowa. Pierwsze i ostatnie cztery wersy ukazują obraz domu pustego i smutnego po śmierci Orszulki, część środkowa – dom pełen dziecięcego szczebiotu i radości.

Tren X jest pisany wierszem stychicznym, trzynastozgłoskowym. Jest to liryka wyznania podmiotu, liryka bezpośrednia. Jeśli chodzi o linię intonacyjną nie sprawia ona w tym utworze zbytnich kłopotów, ponieważ jest w najwyższym stopniu podporządkowana składni zdania pytającego. Z takich właśnie elementów składa się w zasadzie prawie cały utwór. Składnia pytajna w szczególności sprzyja układom paralelnym członów wersowych, choć zdarza się, że ów paralelizm nie jest tak wyraźny przez zabiegi składniowe w obrębie wersu. Utwór składa się w lwiej części z pytań, na które nie pada żadna konkretna odpowiedź. Nie są to oczywiście pytania retoryczne, gdyż wyraźnie odczuwalna jest potrzeba odpowiedzi. Dla każdego humanisty sprawa życia, śmierci i sytuacji pozagrobowej była dość klarowna. Wykształcony człowiek doby renesansu znał doskonale Pismo Święte oraz tak zwanych pisarzy pogańskich (antycznych) wraz z całym towarzyszącym im bagażem mitologicznym. Wiele przekonań i wyobrażeń było kreowanych w sposób synkretyczny, czyli łączący obie te tradycje jako nie będące wzajemnie opozycyjne. Owe dwie jakości traktowane były równorzędnie i jako takie współtworzyły model kulturowy (umysłowy) czasów dawnych. Znany jest horacjański topos non omnis moriar. Dodać należy do tego filozofię stoicką, nakazującą odrzucić nietrwałą miłość do rzeczy materialnych i pozostanie obojętnym nawet wobec śmierci (por. tren IX). Kochanowski wraz z całą swoją twórczością doskonale wpisywał się w ówczesny model umysłowości, który jednocześnie sam współtworzył.

Urszulka była córką wybitnego poety epoki renesansu Jana Kochanowskiego. Chodziła zawsze pięknie ubrana w sukienki z falbankami własnoręcznie szyte dla niej przez matkę. W długie włosy miała wplecione kolorowe kokardki i wstążki. Ta dwu i pól letnia dziewczynka sprawiała, że dom państwa Kochanowskich był pełen śmiechu, życia i wzajemnej miłości. Była wesoła sympatyczna i zawsze uśmiechnięta. Jej wszechobecność, ciągły ruch i glos wypełniały dom radością. Ta wszystkiego ciekawa dziewczynka umiała grzecznie bawić, rymować i śpiewać. Była mądra, inteligentna, roztropna i bogobojna. Codziennie modliła się za rodziców i przed posiłkami. Urszulka Kochanowska była wielka radością dla swoich rodziców, była ich wielka nadzieją. Kochanowski wiązał z nią plany, że będzie jego następczynią w pracy pisarskiej. Niestety ukochana córeczka Urszulka zmarła mając zaledwie dwa i pól roku zostawiając ból i rozpacz w sercu ojca. Zrozpaczony Jan Kochanowski napisał zbiór trenów poświeconych pamięci swojej córki Urszulki w których wyraził swój ból i rozgoryczenie po stracie dziecka. Uważam, ze Urszulka Kochanowska była bardzo dobra córka, miała dobre serce, umiała kochać Boga i swoich rodziców. Śmierć Urszulki była wielkim cierpieniem dla jej rodziców, ale udowadnia nam, że to ziemskie życie jest tylko krótką drogą do wieczności. zachować ludzką złość działa kojąco na człowieka, który odrzucił cały dotychczasowy system.