Zofia Kossak literacką „matką chrzestną” Gustawa Morcinka
Zofia Kossak mieszkała na Wołyniu, jednak po śmierci męża Stefana Szczuckiego przeprowadziła się razem ze swymi rodzicami i dwojgiem dzieci do Górek Wielkich. Śląsk Cieszyński – ta kraina od początku aż do końca inspirowała Zofię niczym Mickiewicza krajobraz Litwy.
Posiadłość w Górkach Wielkich przed II wojną światową
Zofia Kossak jako mieszkanka beskidzkich terenów czytywała lokalną prasę. W jednej z gazet („Gwiazdce Cieszyńskiej”) zauważyła krótką prozę...
Jak sama Zofia Kossak powiedziała – tekst wyróżniał się ujęciem tematu i stylem – to dobrze zapowiadało autora, tylko trzeba było go odnaleźć …
Kiedy Zofia rozpytywała o autora tekstu, powiedziano jej o młodym nauczycielu ze Skoczowa.
Pisarze nigdy wcześniej się nie spotkali, chociaż mieszkali tak blisko siebie: Gustaw Morcinek - Skoczów Zofia Kossak – Górki Wielkie
Podczas pierwszego spotkania młody Morcinek wydał się Zofii Kossak nieśmiały i niewierzący we własne możliwości.
Morcinek pokazał nowo poznanej pisarce kilka swoich nowel. Zofia Kossak twierdziła, że nie przedstawiają tej samej wartości, ale wszystkie są ciekawe.
Gustaw bał się starać o wydanie swej prozy – obawiał się odmowy. Jednak pani Kossak namówiła go i pomogła mu w publikacjach jego książek.
Pani Szczucka, korzystając ze swoich znajomości, zapukała do Wydawnictwa św. Wojciecha w Poznaniu. Jego właściciel – Szczepan Jeloński zgodził się – szczególnie, że Zofia napisała do książki przedmowę.
„ Sama kilka lat wcześniej miałam trudności ze znalezieniem wydawcy dla mej pierwszej książki. Rozumiałam więc położenie młodszego kolegi i pragnęłam mu pomóc. Kołatałam do Wydawnictwa św.Wojciecha w Poznaniu […] By przełamać ostatnie jego opory napisałam do tej książki sążnistą przedmowę i zbiór nowel pod tytułem „Serce za tamą”, ukazał się w niedługim czasie odnosząc znaczny sukces.”
„Serce za tamą” rozeszło się błyskawicznie. Proza przebijała wszelkie inne przykłady beletrystyki polskiej o tematyce górniczej. Gustaw stworzył jakby własną epokę realizmu literackiego o górnictwie.
Szybko po debiucie autor napisał kolejny utwór - nowelę pt. „Byli dwaj bracia” nagrodzoną na konkursie literackim.
Młody literat nie potrzebował już ani zachęt, ani rekomendacji. Sam piął się coraz wyżej, nie zapominając przy tym o swojej literackiej „matce” chrzestnej. Kiedy zbierał laury, Zofia prosiła go, by nie popadł w samo zachwyt. Początkujący pisarz był jej za wszystko bardzo wdzięczny.
Zofia Kossak nie mogła zapomnieć o rodzinie Gustawa. Z rozrzewnieniem wspominała jego matkę jako pełną godności, poczciwą kobietę z talentem kucharskim.
Zofia i Gustaw pozostawali w głębokiej przyjaźni, a Morcinek często bywał we dworze Kossaków. Nie był on jednak jedynym gościem. Przez dworek w Górkach przewinęli się m.in.: Maria Wardas, Melchior Wańkowicz, Adam Bunsch, Aleksander Kamiński, i inni.
Czas bardzo sprzyjał obojgu pisarzom, żyli i tworzyli swoją prozę regionalną w czasie mody na opiewanie piękna swoich okolic.
Zofia Kossak wiele razy wychwalała zalety Beskidu Śląskiego, m.in. na łamach krakowskiego „Czasu”.
„Przyroda była wspaniała i sobiepańska (…) Rzeki i liczne potoki bogate w pstrągi, skakały z wesołym pluskiem po kamieniach i zmieniały swe koryto ilekroć im się tego zachciało (…) Poznać ten kraj, a nie pokochać go, było niemożliwe.”
Gustaw Morcinek nie pozostawał dłużny, w jego książkach górnicy odznaczali się nie tylko pracowitością, ale i miłością do swego regionu.
Gustaw Morcinek o Beskidach Śląskich: „…Ktoś powiedział, że Tatry to gotyk, Beskidy zaś – barok. Ów barok widzimy nie tylko w kształcie Beskidów, lecz spotkać go można na całej tej ziemi. Skądkolwiek na nią spojrzeć, (rzeka Wisła) płynie w miękkich - falistych - łagodnych liniach, i płynie, zdawałoby się na skraj świata…”
Zofia Kossak oraz Gustaw Morcinek zachwycali się pięknem stroju cieszyńskiego. Ich piękno opisali w listach :
Jak bardzo cenił i podziwiał urok tradycyjnego stroju regionalnego wyznał Gustaw Morcinek w liście do Kornela Makuszyńskiego pisząc: „Że Śląsk piękny i że na Śląsku pięknie – załączam na dowód moje zdjęcie Ślązaczki w stroju śląskim. Nie w stroju ludowym, lecz śląskim. Że u nas w strojach chodzą nie tylko kmiotkowie, a raczej, ich baby i córki, lecz i bogate gaździnki i żony dyrektorów i inżynierów i Bóg miły wie, czyje jeszcze.”
Zofia Kossak o stroju Cieszyńskim : „Kobiety nosiły się po śląsku i ten szlachetny strój podnosił nadzwyczajnie ich urodę. Gdy w niedzielę ciągnęły do kościoła (…) w śnieżnych bufiastych kabotkach, wyszywanych złotem renesansowych żywotkach, w szeleszczących jedwabiem fartuchach i chustkach – oczu nie można było oderwać.”
Mimo przyjaźni pisarze nie wysyłali do siebie wiele listów. W jednym z nich Gustaw zachwyca się odczytem Zofii Kossak o powstaniu styczniowym: Skoczów, dnia 20 grudnia 1960 Wielce Szanowni Pa ń stwo! Samochód mam w remoncie i dlatego pisz ę, nie mog ą c przyjecha ć do Górek. Je ś li chodzi o koks. Prosz ę uzyska ć za ś wiadczenie z gminy, ż e Pa ń stwo potrzebuj ą dok ł adnie tyle a tyle ton koksu, którego nie ma na sk ł adnicy w Górkach, a nast ę pnie prosz ę napisa ć podanie do Okr ę gowego Przedsi ę biorstwa Handlu Opa ł em Bytom- Chruszczow, ul. Radziecka 2, prosz ą c o przydzia ł owego koksu ze sk ł adnicy w Skoczowie; to pismo za ś prosz ę przes ł a ć do p. in ż. Antoniego Bury, Katowice, Ró ż ana 3, który reszt ę ju ż za ł atwi osobi ś cie. Radosnych Ś wi ą t Bo ż ego Narodzenia ż ycz ę i serdecznie pozdrawiam Gustaw Morcinek
Gustaw Morcinek zmarł w 1963 roku. Zofia bardzo to przeżyła. Jej kuzynka pocieszała ją w liście „Szkoda Morcinka!, ale starzy odchodzą, młodzi przychodzą”.
Morcinek nazywał Zofię Kossak „literacką matką chrzestną”, dlaczego ? Pisarka odkryła młodego autora. Była matką jego literatury, a więc nierozerwalnej części jego osobowości. Ponadto łączyła ich silna więź, może pokrewieństwo dusz...