Pobieranie prezentacji. Proszę czekać

Pobieranie prezentacji. Proszę czekać

Marian Hemar Poeta walczącej satyry. Oczy czarne, rozwarte i ogromne Oczy czarne, uparte, nieprzytomne Oczy czarne, przymglone, Najłaskawsze, szalone,

Podobne prezentacje


Prezentacja na temat: "Marian Hemar Poeta walczącej satyry. Oczy czarne, rozwarte i ogromne Oczy czarne, uparte, nieprzytomne Oczy czarne, przymglone, Najłaskawsze, szalone,"— Zapis prezentacji:

1 Marian Hemar Poeta walczącej satyry

2 Oczy czarne, rozwarte i ogromne Oczy czarne, uparte, nieprzytomne Oczy czarne, przymglone, Najłaskawsze, szalone, już na zawsze stracone oczy twe

3 Marian Hemar urodził się w 1901 we Lwowie, gdzie mieszkał 24 lata, ukończył gimnazjum, następnie studiował medycynę i filozofię na Uniwersytecie Jana Kazimierza. W wieku 17 lat brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, a przede wszystkim w walkach o Lwów, swoje ukochane miasto.

4 „Jestem Polakiem amatorem, z miłości od pierwszego wejrzenia, a nie z przymusu” Serce się z dala trudzi, Szuka cię w dali znów, O miasto beztroskich ludzi, Rozśpiewanych, pogodnych słów -

5 Bohaterskim „Orlętom Lwowskim” poświęcił wiersz „Piosenka o cmentarzu na Łyczakowie”

6 Literatura to nie jest tylko zasługa pióra Zakochany był nieprzytomnie, Do Tuchanowicz przyjeżdżał do mnie… Jej dziełem jest Juliusz Słowacki… Moje „Dziady”,jej „Lilia Weneda”

7 Ja się muszę wypowiedzieć, nie wiem po co mianowicie, Się poprawi, coś się zmieni, się odkręci coś na wspak. Teść przed ślubem zbankrutował i z posagu wyszły nici. Ożeniłem się z miłości. Mnie po prostu trafia szlag! Ja się czołem biję w pięście, To już nawet nie nieszczęście, To już nie jest katastrofa, To jest – sam już nie wiem co Potop przy tym to sadzawka, Huk pioruna to jest czkawka, Ja już nie mam porównania, Takie wyszło qui pro quo (kwi pro Kwo)

8 Gdzie się człowiek nie popatrzy i gdzie człowiek obserwuje, Zaraz widzi,że w małżeństwie nie najgorzej musi być. Jeden z żoną się rozwodzi, tamten znów konkubinuje, Temu żonka znów umiera, jednym słowem można żyć! Ale żeby moja zmora Choć raz jeden była chora, Jak nie lekko, no to ciężko Jak nie jutro, no to dziś. Ale niech ja mam nadzieję, Niech zasłabnie, niech zemdleje Ja nie żądam zaraz umrzeć Niech się męczy trochę tyż! To akuratnie ona poszła być moja żona, Ten wyjątek z kobiet grona, która końskie zdrowie ma Czy to lato, czy to zima, jej choroba się nie ima, Nie zakaszle, nie zakichnie, jak to mówią, szafa gra! Latająca wątroba, kamienica żółciowa, Nawet kiszka niewidoma, to jest dla niej coś faux pas (fo pa), A do tego jest, co gorsze, z roku na rok coraz zdrowsza, Więc żeby wyrównać bilans, coraz chorszy jestem ja!

9 Łachmany, a tyle gracji, Melonik ten, laseczka ta Bez niepotrzebnej prezentacji Wiadomo zaraz: Tak, to ja. Na twarzy uśmiech niby lampa, Świecący poprzez świata mrok I buty, zdarte buty trampa I taki niepokaźny krok I wąsik, luksus mój i szyk Podkręcam go, a wszyscy w ryk

10 Niestety konkurencja czuwa. Ostatnio na mój skromny tron Zazdrosny rywal się wysuwa Kandydat nowy, groźny ON. Milczenie me zastąpił wrzaskiem Mój śmiech przemienić pragnie w strach, Melonik mój mianował kaskiem, Policja także za nim, ach... Mój wąs, rekwizyt mój, mój trik Wziął, wypiął go, a wszyscy w ryk

11 Do generała

12 Gdy naród warszawski się porwał do boju Gdy z bronią powstali cywile- Gdzie ty byłeś wtedy, sowiecki gieroju? Za Wisłą opodal, o milę.

13 Trzynasty października. Wieczorem, po kolacji O godzinie 10-tej Przybyli w delegacji Z petycją skierowaną Do mnie i do Stalina, Przedstawiciele polskiego Rządu. Prosto z Lublina.

14 Narada satyryków W pierwszym rzędzie – Putrament. Choć pośledni pisarz Lecz komunista przedni. Więc pisarz- komisarz Obok Leon Pasternak. Pisarz równie mierny, Lecz w czerwonej chorągwi towarzysz pasterny. A przy nich Iwaszkiewicz. Też się na satyrach Mniej zna, lecz on radziecki Baldureń von Schirach. Amator pacyfizmu i młodzieży pilot. Od dziecka kocha młodzież. I zna ją. Na wylot. Dalej Tuwim. Niestety. Zmienił się mistrz pióra, Bo kiedyś miał na twarzy myszkę. Dziś ma szczura. Dalej Jan Yesman Brzechwa, satyryk posępny Obok Ważyk, towarzysz jego nieodstępny. I Gałczyński, Konstanty z duszą Ildefonsa. Co kiedyś kąsał, liże. Co lizał, dziś kąsa. A tam z tyłu Słonimski siedzi wśród czeladzi Od dawna nic nie pisze, tylko drugim radzi, Gdy proszą : „Pisz wierszyki, fraszki i kawały”- Żyd wzbrania się. Powiada, że palce zgrubiały. Na szczęście, charakterem, wiedzą i wymową Reprezentuje dzisiaj mniejszość narodową.

15 Satyryczne i liryczne teksty Mariana Hemara docierały do zniewolonej Polski drogą radiową, bowiem poeta przez 16 lat był współpracownikiem Radia Wolna Europa i co tydzień w ramach swojego kabaretu literackiego wygłaszał utwory satyryczne na aktualne tematy chwytane na gorąco. Nic więc dziwnego, że jego nazwisko cenzura wykreślała z historii literatury, a jego książki podlegały konfiskacie. Poznajmy rozważania poety nad przyczyną konfiskaty jego książki.

16 Parodia była przez Mariana Hemara często stosowana po to, by podkreślić ważność poruszanego problemu lub złośliwie wyszydzić tych, którzy narzucali narodowi jedynie słuszną linię. Oto fragment parodii „ Inwokacji „ „Pana Tadeusza”, stworzonej przez ideologię partyjną towarzysza Gomułki. „ Nie można się narazić na ostrą radziecką notę, że my propagujemy dywersyjną robotę”

17 Lubimy stwierdzać z dumą I zgadzać się, bez sporu, Że sprawdzianem kultury Jest poczucie humoru. [...] Umiemy kpić z Anglików, Z Moskali i ze Szwabów, Z Litwinów, z Ukraińców, Z Czechów, z Żydów, z Arabów, Marian Hemar tworzył także utwory krytykujące wady samych Polaków niezależnie od ich poglądów politycznych. Przedstawione przez niego wady możemy znaleźć również współcześnie.

18 Dziękujemy za uwagę.


Pobierz ppt "Marian Hemar Poeta walczącej satyry. Oczy czarne, rozwarte i ogromne Oczy czarne, uparte, nieprzytomne Oczy czarne, przymglone, Najłaskawsze, szalone,"

Podobne prezentacje


Reklamy Google