Pobieranie prezentacji. Proszę czekać

Pobieranie prezentacji. Proszę czekać

Numer albumu: Numer grupy: 1011 a

Podobne prezentacje


Prezentacja na temat: "Numer albumu: Numer grupy: 1011 a"— Zapis prezentacji:

1 Numer albumu: 173056 Numer grupy: 1011 a
Natalia Bielska Numer albumu: Numer grupy: 1011 a

2 Życiorys.txt ZYCIORYS urodzilam sie w rabce-zdroju dnia 11. sierpnia 1993 roku. Majac 6 lat rozpoczelam edukacje w szkole podstawowej nr 1 im. kazimierza wielkiego w bialym dunajcu, gdzie po narodzinach brata w 1996 roku zamieszkalismy cala rodzina i ten stan trwa niezmiennie do dnia dzisiejszego. wies ta jest polozona na podhalu, uroczej okolicy u podnoza tatr, w poblizu zakopanego, zwanego rowniez zimowa stolica polski. dziecinstwo tutaj wspominam dobrze, zarowno lata dzieciece, jak i nastoletnie. do liceum uczeszczalam w zakopanem, gdzie rowniez, po trzech latach nauki, zdawalam mature. po zakonczeniu edukacji w szkole sredniej kilka miesiecy poswiecilam pracy i we wrzesniu - przygotowaniom do przeprowadzki do krakowa, gdzie zamierzalam studiowac. dostawszy sie na studia wyzsze na wydziale towaroznawstwa uniwersytetu ekonomicznego w tymze miescie. oczywiscie, nie bylo to moim najskrytszym marzeniem. chcialam bowiem studiowac historie, ktora od zawsze uwielbialam i byla moim konikiem, badz prawo, na ktore sie nomen- omen sie d ostalam, ale w rzeszowie. z racji tego, iz miasto to oddalone jest znacznie od mojej rodzinnej miejscowosci, a takze od krakowa, podjelam wspolnie z rodzicami decyzje o rozpoczeciu nauki na akademii ekonomicznej w krakowie. finalnie, tutaj sie znalazlam. koszmarem byla dla mnie sprawa zakwaterowania - moja mama nie byla zachwycona moim pomyslem zamieszkania w akademiku, gdzie - jej zdaniem - dniami i nocami studencka brac imprezuje zamiast oddawac sie zagadnieniom zwiazanym z zajeciami. postanowilam wiec znalezc jakies sensowne mieszkanko, na ktore nie musialabym wydawac fortuny. jednakze musze powiedziec, ze pracujac co drugi dzien do godzin wieczornych, mialam czas jedynie w dni pozostale na poszukiwanie lokum. przegladajac ogloszenia bylam pelna nadziei, ze nie zajmie mi to zbyt wiele czasu. obdzwonilam kilka osob, umowilam sie na dzien kolejny na spotkanie w sprawie obejrzenia pokoju, jednka, gdy juz przybylam na miejsce - a krakow od bialego dunajca oddalony jest o 100 km, nasza zakopianka dotarcie za jmuje okolo 2-3 godzin, czasami wiecej ze wzgledu na warunki na drogach, czyli korki, wypadki i inne zdarzenia losowe. zatem, po trzech godzinach udreki w autobusie, juz na miejscu, dowiadywalam sie, ze ogloszenia wziete przeze mnie pod uwage, nie sa juz aktualne. zapytawszy, dlaczego nie zostalam o tym zawiadomiona odobine wczesniej, slyszalam rozne wersje, wszystkie jednakowo banalne i glupie, za przeproszeniem. bywalo i tak, ze tracilam juz nadzieje na jakiekolwiek pozytywne zalatwienie mojej sprawy, znalazlam jendo, bardzo atrakcyje ogloszenie, ktore za bardzo niska cene proponowalo calkiem przyzwoite warunki. zachecona tym, zadzwonilam do wlasciciela, umowilam sie na spotkanie i od razu stalam sie lokatorka. szczesliwa lokatorka, bowiem w tym bloku poznalam trzech wspanialych ludzi, z ktorymi - jak dotad spedzilam niezapomniane, zaskakujace, niejednokrotnie tez wzruszajace chwile, i mysle, ba nawet wierze, ze takich wydarzen i osob bedzie jeszcze wiecej, i ze nie pozwola na to, bym sie kiedys nudzila.

3 Życiorys.doc ŻYCIORYS Urodziłam się w Rabce-Zdroju dnia 11. sierpnia 1993 roku. Mając 6 lat rozpoczęłam edukację w szkole podstawowej nr 1 im. Kazimierza Wielkiego w Białym Dunajcu, gdzie po narodzinach brata w roku zamieszkaliśmy całą rodziną i ten stan trwa niezmiennie do dnia dzisiejszego. Wieś ta jest położona na Podhalu, uroczej okolicy u podnóża Tatr, w pobliżu Zakopanego, zwanego również zimową stolicą Polski. Dzieciństwo tutaj wspominam dobrze, zarówno lata dziecięce, jak i nastoletnie. Do liceum uczęszczałam w Zakopanem, gdzie również, po trzech latach nauki, zdawałam maturę. Po zakończeniu edukacji w szkole średniej kilka miesięcy poświęciłam pracy i we wrześniu - przygotowaniom do przeprowadzki do Krakowa, gdzie zamierzałam studiować, dostawszy sie na studia wyższe na wydziale towaroznawstwa Uniwersytetu Ekonomicznego w tymże mieście. Oczywiście, nie było to moim najskrytszym marzeniem. chciałam bowiem studiować historię, która od zawsze uwielbiałam i była moim konikiem, bądź prawo, na które sie nomen- omen sie dostałam, ale w Rzeszowie. Z racji tego, iż miasto to oddalone jest znacznie od mojej rodzinnej miejscowości, a także od Krakowa, podjęłam wspólnie z rodzicami decyzję o rozpoczęciu nauki na Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Finalnie, tutaj się znalazłam Koszmarem była dla mnie sprawa zakwaterowania - moja mama nie była zachwycona moim pomysłem zamieszkania w akademiku, gdzie - jej zdaniem - dniami i nocami studencka brać imprezuje zamiast oddawać się zagadnieniom związanym z zajęciami. Postanowiłam więc znaleźć jakieś sensowne mieszkanko, na które nie musiałabym wydawać fortuny. Jednakże muszę powiedzieć, że pracując co drugi dzień do godzin wieczornych, miałam czas jedynie w dni pozostałe na poszukiwanie lokum. Przeglądając ogłoszenia byłam pełna nadziei, że nie zajmie mi to zbyt wiele czasu. obdzwoniłam kilka osób, umówiłam sie na dzień kolejny na spotkanie w sprawie obejrzenia pokoju, jednak, gdy juz przybyłam na miejsce - a Kraków od Białego Dunajca oddalony jest o 100 km, naszą zakopianką dotarcie zajmuje około 2-3 godzin, czasami więcej ze względu na warunki na drogach, czyli korki, wypadki i inne zdarzenia losowe. Zatem, po trzech godzinach udręki w autobusie, już na miejscu, dowiadywałam się, ze ogłoszenia wzięte przeze mnie pod uwagę, nie są już aktualne. Zapytawszy, dlaczego nie zostałam o tym zawiadomiona odrobinę wcześniej, słyszałam różne wersje, wszystkie jednakowo banalne i głupie, za przeproszeniem. Bywało i tak, że traciłam już nadzieję na jakiekolwiek pozytywne załatwienie mojej sprawy, znalazłam jedno, bardzo atrakcyjne ogłoszenie, które za bardzo niską cenę proponowało całkiem przyzwoite warunki. Zachęcona tym, zadzwoniłam do właściciela, umówiłam sie na spotkanie i od razu stałam się lokatorką. Szczęśliwą lokatorką, bowiem w tym bloku poznałam trzech wspaniałych ludzi, z którymi - jak dotąd spędziłam niezapomniane, zaskakujące, niejednokrotnie też wzruszające chwile, i myślę, ba nawet wierzę, że takich wydarzeń i osób będzie jeszcze więcej, i że nie pozwolą na to, bym się kiedyś nudziła.

4 Reakcje.pdf

5 Reakcje.pdf (c.d.)

6 Rysunek.pdf

7 Arkusz.xls


Pobierz ppt "Numer albumu: Numer grupy: 1011 a"

Podobne prezentacje


Reklamy Google