Orłów Dwudziestu
Jakież ma znaczenie, gdym samotny Na bezkresnej, zielenią soczystej łące Wzrok swój w nieba czysty błękit wznoszę, Szukając w przestrzeni lotnej Orłów Dwudziestu
Chociaż ramiona i dłonie puste rozłożę I całą swoją siłą mięśni ziemskiego malca Ciepłe słońca promienie ująć zapragnę, By wskazały mi linię lotu Orłów Dwudziestu
Gdy osamotniony w przestrzeni tej stojąc, Lękając się ruchu stopy w stronę nieznaną, Co ciszą do mnie krzyczeć będzie srodze O nieobecnym szumie skrzydeł Orłów Dwudziestu
Ale, gdy czterdzieści milionów znad Wisły Uniesie do Ciebie, Panie, jedno wołanie, Czy w swojej dobroci nas umiłowaniu, Hangary swoje otworzysz dla Orłów Dwudziestu?!
Jakież ma znaczenie, gdym samotny Na bezkresnej, zielenią soczystej łące Wzrok swój w nieba czysty błękit wznoszę, Szukając w przestrzeni lotnej Orłów Dwudziestu Chociaż ramiona i dłonie puste rozłożę I całą swoją siłą mięśni ziemskiego malca Ciepłe słońca promienie ująć zapragnę, By wskazały mi linię lotu Orłów Dwudziestu Gdy osamotniony w przestrzeni tej stojąc, Lękając się ruchu stopy w stronę nieznaną, Co ciszą do mnie krzyczeć będzie srodze O nieobecnym szumie skrzydeł Orłów Dwudziestu Ale, gdy czterdzieści milionów znad Wisły Uniesie do Ciebie, Panie, jedno wołanie, Czy w swojej dobroci nas umiłowaniu, Hangary swoje otworzysz dla Orłów Dwudziestu?! Orłów Dwudziestu Krzysztof,
nie odlecieliście daleko pozostaniecie w naszej pamięci