16 września 2009 roku Pan powołał do siebie sługę swego Wojciecha
Błogosławiony mąż, który nie chodził za radą niezbożnych, i nie stał na drodze grzesznych, i na stolicy zarazy nie siedział, ale w zakonie Pańskim upodobania jego, i nad zakonem Jego rozmyśla we dnie i w nocy. I będzie jak drzewo, które zasadzone jest nad ściekaniem wód, które swój owoc da czasu swego, a liść jego nie opadnie, i wszystko, cokolwiek czynić będzie, poszczęści się.
Wielu ich mówi duszy mojej: "Nie ma ten zbawienia w Bogu swoim!" - Ale ty, Panie, jesteś obrońcą moim, chwałą moją i ty podnosisz głowę moją. Głosem moim wołałem do Pana, i wysłuchał mię z góry świętej swojej.
Kiedym wzywał, wysłuchał mię Bóg sprawiedliwości mojej; z ucisku uwolniłeś mię. Zmiłuj się nade mną, i wysłuchaj modlitwy mojej.
Znakiem jest nad nami światłość oblicza twego, Panie: dałeś wesele w serce moje. Oni obfitują w zbiory zboża, wina i oliwy swej. W pokoju będę wraz spał i odpoczywał, bo ty, Panie, osobliwie w nadziei postawiłeś mię.
Słowa moje przyjmij w uszy, Panie, wyrozumiej wołanie moje! Pilnie słuchaj głosu modlitwy mojej, Królu mój i Boże mój! Bo do ciebie modlić się będę, Panie, rano usłyszysz głos mój. Rano będę stał przed tobą i patrzał.
Spoglądam na niebiosa twoje, dzieła palców twoich, księżyc i gwiazdy, któreś ty założył. Cóż jest człowiek, iż nań pamiętasz? albo syn człowieczy, iż go nawiedzasz? Uczyniłeś go mało co mniejszym od aniołów, chwałą i czcią ukoronowałeś go, i postawiłeś go nad dziełami rąk twoich. Poddałeś wszystko pod nogi jego: owce i woły wszystkie, nadto i zwierzęta polne, ptactwo niebieskie i ryby morskie, które się przechodzą po ścieżkach morskich. Panie, Panie nasz, jakże dziwne jest imię twoje po wszystkiej ziemi!
Słowa Pańskie słowa czyste, srebro w ogniu doświadczone, wypróbowane z ziemi, siedem kroć przeczyszczone. - Ty, Panie, zachowasz nas i będziesz nas strzegł na wieki.
Ale ja ufam w miłosierdziu twoim, rozraduje się serce moje w zbawieniu twoim. Będę śpiewał Panu, który mi dał dobra, i będę grał imieniu Pana najwyższego.
Miałem Pana zawsze przed oczyma swymi, bo mi jest po prawicy, abym nie był poruszony. Przeto się uweseliło serce moje i rozradował się język mój nadto i ciało moje w nadziei odpoczywać będzie. Albowiem nie zostawisz duszy mojej w otchłani, ani dasz świętemu twemu oglądać skażenia.
Ująłeś mię za prawą rękę moją i według woli twojej prowadziłeś mię, i przyjąłeś mię z chwałą. Bo cóż ja mam w niebie albo czego chciałem na ziemi oprócz ciebie? Ustało ciało moje i serce moje, Boże serca mojego i części moja, Boże na wieki!