BAJKA Z MORAŁEM
Pewnego dnia bardzo zapracowana sowa postanowiła nic nie robić zarówno całe noce jak i dnie. Była po prostu przepracowana. Pomyślała sobie, że będzie się op***ć. Siadła zatem zmęczona na gałęzi drzewa, jedno skrzydło założyła sobie za głowę i odpoczywa wymachując jedną nóżką.
-A nie widać? -Co robisz sowa? -A to tak można? Nagle biegnie sobie ścieżyną zając: -Co robisz sowa? -Nic. Op*****am się. -A to tak można? -A nie widać? -To ja też będę się op****ć!
-Co robisz zając? -Op****m się. -No widzę, widzę! Położył się zajączek pod drzewem. . Podłożył sobie jedną łapkę pod głowę i wymachuje nóżką. Przebiega drugi zając: -Co robisz zając? -Op****m się. -A to tak można? -A nie widać? -No widzę, widzę!
To ja też będę się op****ć! Położył się zajączek koło pierwszego zajączka. Leniuchuje. Podłożył sobie jedną łapkę pod głowę i macha nóżką w powietrzu.
Nagle zza drzewa wychodzi wilk. Zjadł jednego zająca, zjadł drugiego zająca, oblizał się... Spojrzał do góry i pyta sowę. -Hej sowa, Co robisz? -Op****am się! A te dwa zające też się op****y? -Tak. A jakże.
-No widzisz sowa tylko Ci u góry mogą się opie….ać! Wilk chwile pomyślał i mówi do sowy: -No widzisz sowa tylko Ci u góry mogą się opie….ać!