Opadły poranne mgły zimne, mokre, jesienne smutne, że dnia jest żal bezradne jak noce bezsenne.
Cisza, słychać jak padają łzy gdy smutek się wita z radością gdy nadzieja rozwiewa się w mgle i razem odchodzi z miłością.
Myśli się kłębią sennie chcą ukryć serca tęsknoty a wokół pejzaż we mgle pełen jesiennej słoty.
Dziwny nastrój, tak obcy że może zasmucić się smutek nostalgia swym chłodem wrze z wtórem jesiennych nutek.
Miłość i muzy odeszły poszły swoimi ścieżkami wiec chyba już nic nie zostało co w nas było i z nami.
Chmury ciężko wciąż płyną gdzieś w upatrzoną dal a w smutnej wspomnień głębinie pozostał już tylko żal.
Chandra Opadły poranne mgły zimne, mokre, jesienne smutne, że dnia jest żal bezradne jak noce bezsenne. Cisza, słychać jak padają łzy gdy smutek się wita z radością gdy nadzieja rozwiewa się w mgle i razem odchodzi z miłością. Myśli się kłębią sennie chcą ukryć serca tęsknoty a wokół pejzaż we mgle pełen jesiennej słoty. Dziwny nastrój, tak obcy że może zasmucić się smutek nostalgia swym chłodem wrze z wtórem jesiennych nutek. Miłość i muzy odeszły poszły swoimi ścieżkami wiec chyba już nic nie zostało co w nas było i z nami. Chmury ciężko wciąż płyną gdzieś w upatrzoną dal a w smutnej wspomnień głębinie pozostał już tylko żal. S(k)-stach