BRUDASEK
O tym jak pewien brudasek żył na świecie, na pewno dowiedzieć się chcecie.
A otóż w dawnych czasach dawno, dawno temu żyła sobie dwójka dzieci o imieniu Piotruś i Julia, którzy tak jak wy chodzili do pewnego przedszkola. Każdy dzień spędzali razem i wesoło. We dwoje było im bardzo dobrze. Wiele czasu spędzali razem. Wiele podróżowali, poznając ciekawy otaczający ich dookoła świat.
Aż pewnego słonecznego dnia, a był to piękny wakacyjny miesiąc sierpień kiedy to dzieci odpoczywają podczas wakacji Julia i Piotruś postanowili pojechać na wycieczkę. Wyjechali z całą grupą przedszkolną na wakacje nad morze. Było tam jak się zapewne domyślacie bardzo fajnie. Każdego dnia czekało na nich wiele przygód i ciekawostek. A ponieważ byli ciekawi świata bardzo chętnie korzystali z każdego dnia. gdy tak podróżowali, zwiedzali, zachwycając się wszystkim wokół spotkali pewnego chłopca. Był on bardzo tajemniczy i skryty. Z nikim nie chciał rozmawiać, od wszystkich stronił. Piotrusia bardzo to zainteresowało dlaczego tak postępuje ten chłopiec. Robił wszystko, aby zbliżyć się i porozmawiać z tajemniczym, nieznajomym. Mijały dni a Piotruś nadal nic nie wiedział o tajemniczym chłopcu. Aż pewnego dnia siedząc na ławce z Julia i zajadając pyszne owocowe lody, usłyszeli straszne krzyki, śmiechy, płacz .
Patrzą a na ulicy stoi gromadka dzieci a pośrodku nich biedny nieznajomy. Dzieci bardzo się wyśmiewały z chłopca, ponieważ był bardzo brudny. Podbiegli szybko do nich Piotruś z Julią i zapytali: co się tu dzieje, dlaczego się śmiejecie z niego? Dzieci odpowiedziały śmiechem „ …bo on, bo on jest strasznie brudny”, i krzyczały „brudasek, brudasek”. Odejdźcie wszyscy stąd krzyknął Piotruś. Przytulili chłopca, wzięli go za rękę i pocieszając zaprowadzili do swojej grupy.
Jak się później okazało był to chłopiec z przeciwnej grupy przedszkolnej, który również ze swoją grupą był na wakacjach. Jak masz na imię?- zapytał Piotruś nieznajomego chłopca. - Krzyś odparł nieśmiało chłopiec. - A dlaczego jesteś taki brudny? - zapytał Piotruś. Krzyś odparł - To kąpanie już mi zbrzydło, ciągle mi ucieka gdzieś mydło, a ta szczotka strasznie drapie. Moje włosy boja się grzebienia, a to nie jest bez znaczenia. On ma zęby, chce mnie zjeść.
– Krzysiu przestań w końcu głupstwa pleść – rzekł Piotruś, i zaczął rozmyślać co tu począć – rzekł do Julki „jestem w szoku, Krzysio nie mył się od pół roku. Martwię się o niego ja i zapewne cała jego rodzinka. Brudne ręce, nogi brudne nic u niego nie jest schludne. Od tygodnia chyba nie mył uszu przecież on nie mieszka w buszu – rzekł go Julki Piotruś i zamyślił się. Co tu począć, jak mu pomóc, jeśli wkrótce nie dorośnie, to niedługo w brud zarośnie.
Długo myśląc - rzekł Piotruś: a więc Krzysiu chociaż nosek umyj dziś, aby już nie śmiał się z ciebie nikt. A Krzysiu na to rzekł myjcie sobie się sami, dla mnie mycie nie wskazane! Po kąpieli katar łapie, wszystko gryzie mnie i drapie. A jeszcze dodać mogę, że gdy palcem mieszam wodę cały dzień go potem suszę. A na koniec Krzyś dodał … kąpiel jest dla brudnych ludzi niech się myje kto się brudzi…
Co on mówi, co grymasi - rzekł Piotruś Co on mówi, co grymasi - rzekł Piotruś. Oj nie może być tak dalej, i krzyknął zdenerwowany do Julki: Już do wanny wody nalej. Chwycił Krzysia za rękę i ruszył w kierunku łazienki mówiąc: wyszoruj się Krzysiu mały a będziesz czysty, biały i żadne dzieci nie bęą ci dokuczały, ani z ciebie się wyśmiewały i na koniec dodał: Krzysiu każde dziecko myć się musi Tadzio, Jasio i brat Zuzi, bo jak nie to przyjdą czasy, w których żyć będą same brudasy!!!!!