Józek z bagien Józek z bagien
Jadę sobie Skodą 100 na Orawę,
Spieszę się, ryzykuję – przejeżdżam przez Morawy.
Grasuje tam to straszydło, wychodzi z bagien,
Żre głównie Prażynki ma na imię Józek.
Józek z bagien skrada się przez moczary, Józek z bagien do wioski się zbliża.
Józek z bagien zęby już sobie ostrzy, Józek z bagien gryzie, dusi.
Na Józka z bagien, Kto by pomyślał Działa jedynie samolot na opryski.
Przejeżdżałem przez wieś drogą na Vizowice,
Przywitał mnie wójt, powiedział przy śliwowicy:
Za żywego lub martwego Józka, Oddam córkę za żonę i pół PGRu.
Józek z bagien skrada się przez moczary, Józek z bagien do wioski się zbliża.
Józek z bagien zęby już sobie ostrzy, Józek z bagien gryzie, dusi.
Na Józka z bagien, kto by pomyślał Działa tylko samolot na opryski.
Mówię: Daj mi wójcie samolot i proszek,, Józka Ci dostarczę, nie widzę problemu
Wójt poszedł na rękę, wzniosłem się w przestworza, Na Józka z bagien proszek z samolotu pięknie opada,
Józek z bagien jest już cały biały, Józek z bagien z moczarów ucieka,
Józek z bagien dostał się na kamień, Józek z bagien, i już jest mu amen!
Dorwałem Józka, już go trzymam,
www.rotfl.ltd.pl Dobra każda kasa, sprzedam go do ZOO.