Kontemplacja obrazu Jezusa Miłosiernego
Wierzę, że to dla mnie wychodzisz z tego obrazu, nie chcesz być ujęty w ramki jakiejkolwiek doskonałości, nie chcesz być tylko "pamięciowym portretem" Boga. Po prostu wychodzisz, żeby dzisiaj mnie spotkać.
Idziesz w miłości zawsze pierwszy Idziesz w miłości zawsze pierwszy. Spieszysz się, by kochać jak niewolnik, boso, prosząc o przyjęcie Daru Miłości. Wyszedłeś mi naprzeciw. Jest tylko kwestia drugiego, to znaczy mojego kroku.
Ciemność przerażająca, rosnąca w oczach już i tak wielkich od strachu w tę ciemność wtopione są barwy naszego życia, szaro-niebieska codzienność przedzielana pasmem zielonej nadziei, różowiutkiej radości, pomarańczem uśmiechu, dopiero teraz widzę, że barwy mojego życia są niczym wobec Ciebie, który jesteś światłem świata, zapraszam cię - wejdź w moje życie, niech zapali się we mnie płomień Miłosierdzia.
Szukasz mnie wzrokiem, Spojrzeniem pełnym miłości Szukasz mnie wzrokiem, Spojrzeniem pełnym miłości. Patrzysz cierpliwie, łagodnie, bez zazdrości i szukania siebie, nie unosząc się gniewem, nie pamiętając złego, wszystko zniesiesz, wszystkiemu uwierzysz, ciągle we mnie pokładasz nadzieję. Patrzysz na mnie z miłością.
Mówisz gestem. Nie muszę dosięgać do jakiegoś poziomu, zyskiwać Twego uznania, oczarować Cię sobą. Akceptujesz mnie taką, jaką jestem, ciągle mi błogosławisz i ciągle przebaczasz.
Odsłaniasz mi siebie, zapraszasz w sam środek miłości, tu jest moje miejsce, to miejsce mi przygotowałeś i nikt mi go nie zajmie. Wypisałeś mnie na swoich rękach. Wyryłam się raną w Twoim boku. Bolała Cię miłość do mnie, dlatego jestem jej tak pewna, o nią pragnę się oprzeć. Przytul mnie Boże.
Namiot spotkania, wiązki promieni przenikające wszystko, wchodzące nieśmiało do zamkniętych serc przez dziurkę od klucza. Strumienie łaski. Tu już nie chodzi o tanie prezenty. Ty dajesz samego siebie, Ty jesteś Darem, zwracam się ku Tobie jak kwiat ku słońcu, chcę czerpać życie z Twoich promieni i proszę Cię, jak tarczą osłoń mnie swoim Miłosierdziem.
JEZU, UFAM TOBIE Jezu, ufam Tobie Szyfr otwierający serce Boga na oścież. Ty jesteś Panie jedynym godnym zaufania i nie ma żadnego imienia, któremu mogę zaufać. Mój Jezu, Zbawco, Królu, moje Miłosierdzie.
"Nie lękaj się, duszo grzeszna, swego Zbawiciela, pierwszy zbliżam się do ciebie, bo wiem, że sama z siebie nie jesteś zdolna wznieść się do mnie. Nie uciekaj dziecię od Ojca swego, chciej wejść w rozmowę sam na sam ze swym Bogiem miłosierdzia, który sam chce ci powiedzieć słowa przebaczenia i obsypać cię swymi łaskami" (Dz. 1485).
"Otworzyłem swe serce jako żywe źródło miłosierdzia, niech z niego czerpią wszystkie dusze życie, niech się zbliżą do tego morza miłosierdzia z wielką ufnością" (Dz. 1520).
"Łaski z mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest - ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby swych łask. Cieszę się, że żądają wiele, bo moim pragnieniem jest dawać wiele, i to bardzo wiele. Smucę się natomiast, jeżeli dusze żądają mało, zacieśniają swe serca„ (Dz. 1578).
Ile razy chcesz Mi sprawić radość, mów światu o moim wielkim i niezgłębionym Miłosierdziu.