„Mała Tereska” Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci w Polsce Paulinka Walczyk „Mała Tereska” Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci w Polsce Fot. Archiwum rodzinne
Mała Paulinka na rękach u mamy Paulinka urodziła się w małej miejscowości Nadułki. Była mistrzynią Bożej radości, którą dzieliła się hojnie z innymi. Nawet siostrze Joasi i pani Ani z sekretariatu krajowego PDMD, których osobiście nie znała. Radością bycia misjonarką dzieliła się w listach. Mała Paulinka na rękach u mamy Fot. Archiwum rodzinne
„Mimo to każdego dnia z czegoś się cieszyła” – wspomina jej mama. W życiu Paulinki było sporo „kwasów” do pokonania ponieważ chorowała na rdzeniowy zanik mięśni. Ta choroba odbierała jej siły fizyczne i zadawała dużo bólu. Dziewczynka przestała biegać, potem chodzić, a najmniejsze dotknięcie sprawiało jej ból. „Mimo to każdego dnia z czegoś się cieszyła” – wspomina jej mama. Fot. Archiwum rodzinne
Jej sekret polegał na tym, że cieszyły ją proste rzeczy: ciepło słońca, krople deszczu, kłęby chmur na niebie, bałwan ulepiony przez braci, psoty kotów czy odnaleziony kapeć babci... Fot. Archiwum rodzinne
Obserwowała przyrodę i ludzi z ogromną życzliwością i empatią. Rozśmieszała członków rodziny i przyjaciół układając zabawne piosenki i wierszyki. Potrafiła pocieszyć w smutku i naprawić „skwaszoną” atmosferę. Dzięki niej bracia nie raz uniknęli kary za psoty. Fot. Archiwum rodzinne
Paulinka miała „niebiańskie” spojrzenie na ludzi i świat – widziała w nich dobro i piękno. Uwielbiała czytać książki, zwłaszcza te o życiu świętych, których chciała naśladować. Uważała ich za przyjaciół, którzy przyglądają jej się z Nieba i pomagają, gdy jest gorszy dzień. Paulinka z kuzynką na tle swojej ściennej gazetki ze zdjęciami ulubionych „niebiańskich przyjaciół”. Fot. Archiwum rodzinne
Paulinka trzyma w ramionach swoją maleńką siostrzyczkę. Paulinka była bardzo opiekuńcza. Czule troszczyła się o młodsze rodzeństwo. A gdy od pani katechetki otrzymała Świat Misyjny, przejęła się także losem rówieśników w krajach misyjnych. W jej parafii nie było ogniska misyjnego, dlatego napisała list wprost do sekretariatu PDMD w Warszawie z prośbą o przyjęcie. Paulinka trzyma w ramionach swoją maleńką siostrzyczkę. Fot. Archiwum rodzinne
Jej ostatni list do PDMD w Warszawie był pełen radości. Nawet wtedy, gdy była już tak słaba, że sama nie mogła pisać listów, poprosiła ciocię, żeby jej w tym pomogła. Jej ostatni list do PDMD w Warszawie był pełen radości. I był też wiersz o tym jak dobrze być misjonarzem. Fot. Archiwum rodzinne
Bo dzieci najbardziej Boga kochają i serca ludzi dla Niego otwierają. Do Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci należymy i Bogu swe życie w ofierze złożymy. Za ludzi, co Pana Boga nie znają i często na twarzach łzy i smutek mają. My się za nich chętnie pomodlimy i Pana Boga bardzo poprosimy, By się dowiedzieli o istnieniu Nieba i zjedli codziennie choć kawałek chleba. Naszymi problemami łączymy się z Misjonarzami, co w dalekich krajach mieszkają i ludzi o Bogu nauczają. Dzieci nie mogą wyjechać w dalekie kraje i poznać innych ludzi zwyczaje. Lecz gdy Świat Misyjny przeczytają, to swoich rówieśników życie poznają. Pomodlą się za nich, aby się dowiedzieli o Bożej Miłości i doświadczyli, choć trochę dziecięcej radości. Bo dzieci najbardziej Boga kochają i serca ludzi dla Niego otwierają. Chcą zostać Małymi Misjonarzami i być Jezusa pomocnikami. By głosić Ewangelię po całym świecie, jesienią i zimą, na wiosnę i w lecie. Paulina Walczyk
Po śmierci dziewczynki rodzice przekazali do PDMD jej wiersze Po śmierci dziewczynki rodzice przekazali do PDMD jej wiersze. Dzieci z ogniska misyjnego PDMD ze Szkoły Podstawowej w Szczytnie namalowały ilustracje. Paulinka pokazała, że dzięki wierze radość może być silniejsza od cierpienia i strachu. Dlatego stała się inspiracją dla wielu rówieśników. A nasza przyjaźń z Paulinką trwa, bo często czujemy, że uśmiecha się do na z Nieba i nuci do ucha piosenkę o świętym Franciszku.
Tekst i projekt graficzny: Sekretariat Krajowy Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci Opracowano na podstawie materiałów rodzinnych, świadectw rodziców, przyjaciół i nauczycieli Paulinki. Zdjęcia pochodzą z archiwum rodziny państwa Walczyk. Wykorzystano ilustracje do wierszy Paulinki wykonane przez uczniów Szkoły Podstawowej w Szczytnie, członków ogniska misyjnego pod opieką p. Elizy Łoniewskiej.