12 grudnia 1970 roku Rada Ministrów PRL podjęła uchwałę o drastycznej podwyżce cen artykułów spożywczych. W poniedziałek w kluczowych zakładach wybrzeża i Elbląga zaczynają się demonstracje przeciw podwyżkom. W Gdańsku demonstranci wychodzą na ulice. W kolejnych dwóch dniach demonstracje narastają i przeradzają się w falę strajków. W Gdańsku dochodzi do starć protestujących z milicją i wojskiem. Zostaje podpalony gmach KW PZPR i inne obiekty. W Gdyni strajki przebiegają spokojnie, nie zbito żadnej szyby, nic nie podpalono. Przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej Jan Mariański uznaje strajki jako legalne. Zawiązuje się Komitet Strajkowy, który przygotowuje manifest i odezwę do robotników. Komitet Strajkowy obraduje w Zakładowym Domu Kultury Zarządu Portu Gdynia. W nocy z 15 na 16.XII. wpadają do ZDK oddziały MO i aresztują obradujących. Komitet Strajkowy zostaje uwięziony w Wejherowie. Peron SKM Gdynia Stocznia
W środę 16 grudnia w zakładach Trójmiasta narasta akcja strajkowa. W Elblągu ogniska zamieszek ulicznych i demonstracji rozpędzane są przez MO. Zjednoczenie Przemysłu Okrętowego zawiesza pracę w gdyńskiej stoczni do odwołania Wieczorem Wicepremier Stanisław Kociołek w wystąpieniach radiowych i telewizyjnych o godz. 21 i 22,45 wzywa wszystkich, aby nazajutrz podjęli pracę. Pomimo tego, w nocy oddziały Milicji i wojska blokują w Gdyni dojazd do stoczni i portu. Ul. Czerwonych Kosynierów Ul. Marchlewskiego Pomost łączący perony z ulicami Kiedyś istniał Peron 2
W czwartek 17-go wcześnie rano pociągi zwożą pracowników na perony. Pomost blokują milicjanci. O godz. 5,30 na peronach jest około 3 tys. ludzi. Jest mrok. Ludzie stojący na peronie nie widzą co dzieje się na pomoście. Tłum napiera coraz mocniej i spycha milicjantów na ulicę Marchlewskiego.
W 40 rocznicę „Czarnego czwartku” w Gdyni odbyła się rekonstrukcja historyczna wydarzeń przy przystanku SKM Gdynia Stocznia, co ilustrują zdjęcia w tej prezentacji. W rekonstrukcji wzięło udział ok. 300 osób.
Bezbronnych robotników zmierzających do pracy rozganiano początkowo pałkami, petardami i świecami dymnymi…. Robotnicy odpowiedzieli kamieniami.
Przed godz. 6,00 tłum napierał na blokadę ustawioną na skrzyżowaniu ulic Polskiej, Czechosłowackiej i Marchlewskiego. Dochodzi do bijatyki z MO.
Nagle o godz. 6,00 z czołgu pada strzał armatni. Oddziały milicji i wojska otwierają karabinowy ogień w kierunku demonstrantów. Ginie pierwsze 10 osób.
Na ulicach Polskiej, Czechosłowackiej, Bema, Waszyngtona, Placu Konstytucji stały odwody wojska ulokowane w SKOT-ach (Samobieżnych Kołowych Opancerzonych Transporterach) oraz czołgach i samochodach. W powietrzu krążyły helikoptery ze strzelcami wyborowymi. Zrzucano z nich petardy, świece dymne i gazowe.
Narasta panika i wściekłość tłumu. Skandowane są coraz ostrzejsze hasła. Staje SKM i trolejbusy. Tłum rozpierzchł się, ale po chwili zaczęły formować się demonstracje i zmierzać do centrum pod Prezydium MRN.
Około godz. 7,30 demonstranci polali podłogę pomostu benzyną i podpalili. Ówczesnie podłoga była wykonana z desek o kilkucentymetrowej grubości zabezpieczonych karboleum. Benzyna przeciekła przez szpary i spaliła się na torach nie wyrządzając szkód w pomoście. Obecnie podłoga jest z blach stalowych.
Na ulicy Czerwonych Kosynierów ok. 9,30 formuje się kilkusetosobowy pochód. Najpierw na ramionach, a później na drzwiach toalety kolejowej niesione jest przez śródmieście Gdyni w kierunku Prezydium Miejskiej Rady Narodowej ciało zamordowanego 18 letniego ucznia stoczni Zbigniewa Godlewskiego, nazwanego w balladzie Jankiem Wiśniewskim
Przybyłe pod Prezydium MRN demonstracje ok. 8,30 próbują opanować stację benzynową. Milicja brutalnie rozpędza protestujących i znowu używa broni. Ponownie strzela się do demonstrantów przy przystanku SKM Stocznia na ul. Marchlewskiego. (obecnie Janka Wiśniewskiego). Giną kolejne osoby. O 9,30 kolejna brutalna interwencja MO, tym razem przy przystanku SKM Gdynia Wzgórze Nowotki (obecnie Wzgórze Św. Maksymiliana). Ulice Gdyni w czwartek 17 grudnia 1970 roku spłynęły krwią 18 niewinnych młodych ludzi. Setki osób zostały ranne i okaleczone. Milicja rzekomo Obywatelska dokonała wielokrotnego mordu. Aresztowała również kilkuset protestujących oraz przygodnych osób.
Aresztowanych przewożono do podziemi budynku Prezydium MRN (obecnie Urząd Miasta Gdyni). Obcinano im włosy, bito ich, kopano i pałowano. Bezkarnie ich katowano i torturowano. Służba zdrowia pracowała zaś jak w warunkach wojennych.
Pomnik Ofiar Grudnia ’70 w pobliżu miejsc zdarzeń. Siódemka symbolizuje ciężko ranną postać. Opiera się o sąsiednie cyfry, jakby ją niesiono. Pierwowzorem postaci jest Adam Gotner, który trafiony został sześcioma kulami morderców i przeżył.
Większość ofiar Grudnia 1970 nie miała godnych pogrzebów. Chowani byli w nocy, bez świadków. Czasami SB dowoziła na miejsce pochówku najbliższe 2-3 osoby z rodziny. Były przypadki, że rodziny nie uczestniczyły w pogrzebach.
Kaplica Ofiar Grudnia ’70 w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni, a w niej drzwi na których niesiono Zbigniewa Godlewskiego (portret na tle flagi narodowej)
Pomnik Ofiar Grudnia ’70 w pobliżu Urzędu Miasta w Gdyni. P r z e z d z i e s i ę c i o l e c i a w o k ó ł „ C z a r n e g o c z w a r t k u ” p a n o w a ł a z m o w a m i l c z e n i a W i n n i m a s a k r y r o b o t n i k ó w d o d z i s i a j n i e z o s t a l i o s ą d z e n i, s ą b e z k a r n i !
Więcej prezentacji na stronie : For more presentations, please visit my website Foto i opracowanie: Tadeusz Łomiński 2010 r. Muzyka:„Chłopcy z Grabówka”; słowa - K rzysztof Dowgiałło; muzyka i śpiew - Mieczysław Cholewa