Pobieranie prezentacji. Proszę czekać

Pobieranie prezentacji. Proszę czekać

Literatura Wojny i Okupacji

Podobne prezentacje


Prezentacja na temat: "Literatura Wojny i Okupacji"— Zapis prezentacji:

1 Literatura Wojny i Okupacji
Opracowali: Klaudia Niedźwiecka Bartosz Ligas

2 Literaturę wojny i okupacji można nazwać świadectwem minionego czasu
Literaturę wojny i okupacji można nazwać świadectwem minionego czasu. Opisywane przez nią wydarzenia ilustrują realia ówczesnej epoki. Z innego punktu widzenia, twórczość okresu jest również sądem nad człowiekiem, ponieważ ukazuje ludzkie postępowanie w obliczu zagrożenia oraz jego konsekwencje. Po zapoznaniu się z niektórymi dziełami okresu wojny i okupacji nie ma wątpliwości, że literaturę tą można nazwać zarówno świadectwem minionego czasu, jak i sądem nad ludźmi, którzy w nim żyli …

3 Poeci i wojna …

4 Rok 1939, czyli wybuch wojny, stanowi raczej zewnętrzną cenzurę w dziejach najnowszej poezji polskiej, gdyż ta data, oznaczając dotkliwie ograniczenia, jakich doznał ogól pisarzy, przebywających wówczas w kraju, nie zamyka bynajmniej procesów literacko-artystycznych rozpoczętych przed wojną. Gdy idzie o poezję, widać to zarówno na przykładzie twórców starszej generacji, jak i młodszego debiutującego wtedy pokolenia. Zwłaszcza dwa nurty poetyckie wykazały nadal swą żywotność: Awangarda krakowska, reprezentowana głownie przez Przybosia oraz katastrofizm, łączony z nazwiskiem Józefa Czechowicza i wileńskich żagarystów. Najstarszy wiekiem z poetów tego czasu, Leopold Staff wchodził w kolejny, trzeci już okres swojej twórczości, budując podziw swą żywotnością. Z pokolenia byłych skamandrytów w kraju pozostał tylko Jarosław Iwaszkiewicz, niemal zamilkły jako poeta. Zupełnie inaczej niż Julian Przyboś, osamotniony raczej w swej misji poety awangardowego przed wojną, teraz zaś orędujący poczynaniom młodych twórców, nie tylko z Krakowa, ale i Warszawy, gdzie właśnie autor „Równania Serca” znalazł grono admiratorów i to w środowisku ideowo z pewnością mu obcej („Sztuka i Naród”). Przez „szkołę Przybosia” przeszła większość wojennych debiutantów, nie wyłączając Baczyńskiego. Był to początek wielkiej popularności Przybosia, której apogeum przypada dopiero na okres przedwojenny.

5 Rozpadły się ostatecznie więzi, łączące jeszcze w latach trzydziestych poszczególne „szkoły” czy grupy poetyckie. Z dawnej „Kwadrygi” (nazwa pisma i grupy z lat ) w kraju pozostał tylko Stanisław Ryszard Dobrowolski, zyskując sobie zresztą sporą popularność, podczas gdy Gałczyński, Marian Piechal ( ) i Stefan Frukowski przebyli całą wojnę w obozach jenieckich w Niemczech, a Włodzimierz Słobodnik ( ) i Lucjan Szenwald – w ZSRR jako żołnierze Armii Czerwonej. Inny wreszcie kwadrygant, Władysław Sebyła (ur.1902) stał się ofiarą zbiorowego mordu oficerów polskich przez NKWD wiosną 1940 roku. Podobnie było z tzw. Autentystami, których organem stało się przed wojną pismo „Okolica Poetów” ( ): Jan Bolesław Orzug ( ) i Józef Andrzej Frasik ( ) pozostali w kraju, nadal uprawiając twórczość poetycką, ale założyciel „Okolicy” i to teoretyk grupy, Stanisław Czarnik ( ), znalazł się w aż odległym Algierze, potem wcielony do 2. Korpusu, gdzie już wcześniej przebywał Bolesław Kobrzyński, zołnierz Brygady Karpackiej, zaś inny autentysta, Jerzy Pietrkiewicz, osiadł w Anglii, rozwijając tu działalność literacką i publicystyczną. Z żagarysów w Wilnie pozostali: Teodor Bójnicki i Aleksnader Rynkiewicz, dwaj inni, Czesław Miłosz i Jerze Zagórski spędzili lata okupacji w Warszawie. Podobnie jak w krytyce literackiej, tak i w poezji aktywnymi w latach wojny – w kraju i na obczyźnie – mieli się okazać pisarze debiutujący w latach 30-tych, ogłaszających podówczas swe utwory na łamach pism, których popularność zaznaczyła się szczególnie u schyłku tego okresu: wspomniana już „Okolica Poetów”, poznański „Prom”, z pism warszawskich „Pion”, „Marchołt”, „Verbum”, „Prosto z mostu”, „Nasz wyraz”, „Ateneum”.

6 Tyrteizm był nie tylko poetyką, choć wybór tej tradycji skazywał poetę na kontynuowanie dawnych chwytów, często stojących w sprzeczności z wymaganiami współczesnej poezji. Tyrteizm to określona koncepcja i poety:, kiedy poezja staje się narzędziem kształtowania opinii publicznej wpływającej na zachowania zbiorowe, a poeta aspiruje do miana swoistego przywódcy i wychowawcy narodu, który bez niego straciłby poczucie własnej tożsamości. W tym sensie „komponenta tyrtejska” zauważalna jest u wszystkich poetów tego czasu, niekiedy wręcz wysuwa się na czoło. Opór wobec tej tradycji stanowi często siłę napędową twórczości zgłasza u pisarzy młodych. Bowiem zarówno oni, jak i starsi nie chcieli bezkrytycznie podporządkować się dyktatowi twórczości „Na zamówienie”. Tak, czy owak, tradycja tyrtejska odgrywała kluczową rolę w przygodach poezji okupacyjnej. Z kolei poetyki nowoczesne ulegały w zetknięciu ze sferą nowych doświadczeń pewnej, niekiedy dość znanej transformacji. Rzeczywistość wojenna i pookupacyjna domagała się rewizji dawnych założeń, a środki artystyczne – przewartościowania w imię prawdy, skoro zadaniem poety było dawanie świadectwa czasom nieludzkim.

7 Przewija się nurt refleksji skierowanej na słowo, na język, panuje przekonanie, że dotychczasowe środki, jakimi operował poeta są niewystarczające, zbyt ubogie, by wyrazić dramat czasu. „Stało się. Oniemiały mi na ustach słowa. / Język zastygł”, wyznawał Jastrun („Nagie fakty”). Wtórowała mu Anna Świrszczyńska „Dawny język struchlał i usechł w gardzielach naszych / (zbyt nikły, by wypowiedzieć dzień dzisiejszy)” („Rok 1941”, wiersz z antol. „Pieśń niepodległa”).

8 Nie było wśród tych poetów żadnego, który pozostałby głuchy na wezwanie historii, nie było takiego, który, dysponując odpowiednimi środkami ekspresji i suwerennie nad nimi panując, nie poszukiwałby jakiegoś kompromisu z owym „dniem dzisiejszym”. Leopold Staff ( ), liczący w chwili wybuchu wojny 61 lat, a zatem nie taki znów stary, jakim widzieli go wówczas młodzi, wchodził w kolejny, trzeci już okres swojej twórczości, która miała przynieść niewiele, bo zaledwie kilkanaście wierszy ogłoszonych w antologiach („Pieśń niepodległa”, „Słowo prawdziwe”) i czasopismach („Dzień”, organ Stronnictwa Demokratycznego, z którym autor sympatyzował). To prawda, że na wydarzenia obecne patrzył z dość dalekiego dystansu. Że scenerią jego ówczesnych wierszy był kosmos, wrogi człowiekowi i obcy („Dokoła Noc”, „Nad światem”), albo przyroda, jakby nieczuła na los człowieka („Wiosna klęski”, „Nędza przedwiośnia”, „Pogada późnej już jesieni”), że w wojnie widział odwieczny dylemat, który każe wybierać między dobrem a złem, lub, że winy dopatrywał się w człowieku, w jego niepohamowanej pysze i odstępstwie od Boga („Zmartwychwstanie”).

9 Wszystko to jednak nie odbiera poezji Staffa znamion świadectwa czasu; jest ona pełna napięć wewnętrznych mimo klasycznej, pozornie chłodnej fory. Klasycyzm Staffa była pewnością wyrazem wierności autora wobec rudymentarnych zasad sztuki poetyckiej; zrodzony z ducha apolińskiego, teraz wyrażał coś nowego, niemieszczącego się w dawnych wyobrażeniach. W czasach powszechnego zamętu klasycyzm Staffowski był szkoła wewnętrznej dyscypliny, był śmiałym projektem, mającym wprowadzić ład, gdy w duszy ludzkiej rodzą się potwory, „strach ślepy / i wyobraźnia, wróg człowieka” („Dokoła noc”, antol. „Pieśń niepodległa”; w wydaniach powojennych wiersz ten występuje pod innym tytułem: „Nad ziemią noc…” i z pewnymi zmianami w tekście). Ów ład widział poeta w przywróceniu pogwałconej harmonii między dobrem a złem, winą a karą, występkiem a sprawiedliwością, brzydotą a pięknem.

10 W podobnym duchu, ale w tonacji bardziej pesymistycznej zdają się powstawać refleksje Iwaszkiewicza ( ) z garści jego wierszy wojennych, które po wojnie zamieścił w tomie „Ciemne ścieżki” (1957). Z trudem dają się one oddzielić od powstałych wcześniej, bowiem historia, u Iwaszkiewicza sprowadzona do kręgu znajomych i bliskich, jeśli pojawia się tutaj, to na zasadzie odległych aluzji i niejasnych sugestii. Kiedy zaledwie domyślamy się, że w wierszu oznaczonym cyfrą 10 autor mówi o zmarłym poecie („Wspomnienie pali dawnych zórz. / Ach, jak mi żal poezji twojej”) lub w innym miejscu przywołuje ofiarę egzekucji (nr 11); wyjątkiem jest wiersz-epitafium poświęcony Światopełkowi Karpińskiemu (nr 13). W ogóle dużo tu o śmierci i o zgonach (nr 15,16,18) co niechybnie prowadzi do wniosku: „Samotno, ciemno, straszno. Rozpylone światło / Zakrytych planet spada i w drzewa dogasa” (nr 2).

11 Wiersze Juliusza Krzyżewskiego ( ) – obok poezji innego, mało znanego twórcy, Zygmunta Jana Rumla ( ) – które drukiem ukazały się dopiero po wojnie (rękopis zakupił Mitzner w r. 1943), powstawały pod wyraźnym wpływem skamandrytów, z którymi autor się przyjaźnił. Kultura literacka w połączeniu z pewną łatwością wierszowania wedle tradycyjnych wzorów dały efekt w postaci liryki nastrojowo-refleksyjnej, odsuwającej bieżące wydarzenia na odległy, estetyczny dystans (nalot bombowy przedstawiony w wierszu „Samoloty”). Bohaterem poematu dygresyjnego „Czar” jest niejaki pan Wiśniewski, typowy warszawski bon-vivant, który w chwili decydującej próby dowiódł jednak, że potrafi walczyć i ginąć za ojczyznę.

12 Mieczysław Jastrun ( ) należał do najbardziej aktywnych pisarzy tego czasu, nie tylko jako poeta, ale także krytyk i tłumacz. W lwowskim okresie pisywał do „Nowych Widnokręgów”, „Almanachu Literackiego”, „Czerwonego Sztandaru”, opowiadając się tym samym za władzą radziecką, choć w pismach, a także i podręcznikach szkolnych znalazły się też dawne wiersze sprzed wojny. Takie utwory jak „Wojna w stepie”, „Pieśń Jarosławny”, „Na rodzinnych polach”, a zwłaszcza „Pocisk” („Tu, w fabryce Lenina, w ciemnych wnętrzu hali…”) zapowiadają powojenny, socjalistyczny epizod poezji Jastruna. Po wyjeździe do Warszawy autor podjął współpracę z prasą lewicowo-komunistyczną: „Młoda Demokracja”, „Nasza Trybuna”, ogłaszając garść wierszy pod pseudonimem „Jana Klonowicza”. Zebrał je potem w lubelskim tomiku „Godzina strzeżona” (1944) oraz „Rzecz ludzka” (1946). Znalazły się tu utwory typowo okolicznościowe np.: „Inwokacja” („Przełom” 1942 nr 2), „Pamięci straconych” (tamże, w związku z egzekucją 50 więźniów politycznych 16 października 1942), „Podwójny grób” (z dedykacją – ku pamięci Justyna-Jaszuńskiego, „Młoda Demokracja” 1944 nr 4). Poemat „Sen nocy zimowej” („Przełom” 1942 nr 1) jest rodzajem obrzędu przypominającego „Dziady”, kiedy to w Łazienkach spotykają się duchy powstańców, po to, by pamięć po nich przebudziła współczesnych ze „snu grobów”. Utwór utkany jest cały z aluzji romantycznych.

13 Ale w wierszach wojennych Jastruna dochodzi do skontrastowania dwóch postaw, kiedy raz przewagę odzyskuje indywidualne „ja” poety, innym znów razem, gdy autor przemawia jako reprezentant zbiorowości. Ogłaszany we fragmentach poemat „Cienie wędrówki”, pisany w latach , jest rodzajem osobistego pamiętnika, w którym autor rejestrował przeżycia z Września, ale na kanwie tej przygody wracają raz po raz typowe dla poezji Jastruna problemy czasu i pamięci, niemożliwości wskrzeszenia przeszłości w jej dawnym kształcie, „filozofia chwil” itp. Ten wcześniejszy wątek poezji Jastruna jest widoczny właściwie w wielu wierszach, świadcząc, że jako artysta pozostał on wierny swej dotychczasowej postawie mimo natłoku zupełnie innych wrażeń. Jednak gdzie indziej przemawia z pozycji Generalnej Guberni, rejestrując fakty składające się na ówczesną codzienną rzeczywistość w taki sposób, który czynił je wtedy powszechnie zrozumiałymi: „Godzina strzeżona”, „Centaury”(Niemcy na motocyklach), „Wieść” (o Warszawie nazwanej „miastem bolesnym” i „miastem męczeńskim”), „Skazaniec”. Także i tutaj znajdujemy ukryte w warstwie metafor i aluzji problemy osobiste: ściganego Żyda (np. wiersz „Ucieczka”, osnuty na motywie ucieczki Matki Boskiej z Dzieciątkiem do Egiptu przed siepaczami Heroda). Osobną wreszcie stanowią wiersze poświęcone martyrologii Narodu żydowskiego, które autor ogłosił a antologii „Z otchłani: „Pogrzeb”,” Żydzi”, „Pieśń chłopca żydowskiego”. Pełne ech i reminiscencji biblijnych, zwracają się one też chętnie do chrześcijańskiej symboliki krzyża, jako ofiary niezawinionej, lecz bez zbawczych konsekwencji. „Pogrzeb” kończy się „krzykiem ukrzyżowanych”, ale w wierszu „Żydzi” krzyż stoi po „aryjskiej” stronie ( „Przy krzyżu – warty”), jak nieme oskarżenie chrześcijan:

14 Chrześcijanie rzuceni lwom
Widzieli, za co konają, A Wy? Oto pusty wasz dom Ogień, ślepy właściciel, zajął (w )

15 Kilka lub kilkanaście wierszy wojennych Wojciecha Bąka ( ), poety poznańskiego, umieszczonego przed wojną w nurcie ówczesnej literatury katolickiej, typowej dla odnowy życia religijnego drogą pogłębionej medytacji wewnętrznej (istnieją tu pewne analogie z Jerzym Liebertem), są w istocie przedłużeniem przedwojennej „linii”. Panuje w nich ten sam duch ekstazy, skłaniający, by na pewne wiersze Bąka, które po wojnie ogłosił w tomach „Piąta ewangelia” (1946) oraz „Syn ziemi” (1946), spojrzeć jako na wersję poezji mistycyzującej, odwołującej się do kategorii doświadczeń wewnętrznych (np. wiersze incip. „Jam jest klęczący!...” ; „I liszki mają swoje nory…”). Jednym z bardziej popularnych tekstów „Konrada Wallena” był wiersz „Nasz śmierć nie nadchodzi w nocy…”. Pełne symboliki religijnej są też wiersze Bąka powstałe w obozie.

16 Do konwencji stylizatorskich z pogranicza malarstwa i sztuki słowa średniowiecznych moralitetów i liturgicznych „passiones” sięgała Anna Świrszczyńska, dająca już wcześniej, w wierszach sprzed wojny, wyraz podobnym tendencjom: „Rok 1941”, (antol. „Pieśń niepodległa”), „Hymn do nocy; cykl „Z wierszy średniowiecznych” (antol. „Słowo prawdziwe”), „Hymn do miłości” („Kultura Jutra” 1942 nr 2). Umieszczając „Rok 1941” w antologii „Pieśń niepodległa” w części pt. „Pieśń wiary”, Miłosz miała z pewnością na myśli ujawniony przez autorkę zwrot do „wielkich koncepcji historiozoficznych” romantyzmu: „odnowienie wielkiej tematyki, rachunek narodowego sumienia”. W szeregu sugestywnych obrazów, gdzie okrutne epizody współczesnej historii wplecione są w ramy ikonografii średniowiecznej, rozważa Świrszczyńska ów centralny problem, byśmy jako naród „wyszli jak dusza z płomieni czyśćca / odrodzeni i nieśmiertelni”. Na tym tle snuje się wciąż „rachunek narodowego sumienia”, demaskowanie zbiorowych przywar, za co teraz właśnie przyszło zapłacić bolesną cenę: „My nawet / oblicza własnego nie znamy ni własnej siły / zbyt leniwi ku temu będąc […]” („Rok 1941”; w wyd. powojennych ze znacznymi zmianami w tekście). Długi, swobodny w wewnętrznej melodyce zdania werset, jakim się posługiwała autorka, jest stylizacją biblijną, ale odwołuje się także do poezji współczesnej z ducha Walta Whitmana.

17 Tak, więc kontynuacji przedwojennych zdobyczy w poezji okupacyjnej towarzyszyła nieśmiała tendencja do odświeżania form ekspresji artystycznej. Przypadek Czesława Miłosza jest tutaj bardziej zdecydowany.

18 Poezja …

19 Wydawnictwa podziemne
Było wśród nich niemało publikacji poetyckich, co tłumaczy się zwiększonym „zapotrzebowaniem” na wiersze, które stały się dla szerokich rzesz odbiorców artykułem równie niezbędnym, co tajne „gazetki”. Obfita produkcja okolicznościowa tych lat stanowi typowy przykład twórczości ku „pokrzepieniu serc” wyraża te same aspiracje, jakie ożywiały podobną działalność w dobie rozbiorów Polski, kiedy to głównie poezja starała się być czynnikiem kształtującym opinię społeczną. Często bywała zbiorem patriotycznych przykazań. Lata okupacji to nagły i w pełni zrozumiały renesans tradycji „tyrtejskiej”, czyli poezji pretendującej do miana bojowej pobudki i apelu lub utrwalającej fakty świadczącej o zbiorowej martyrologii narodu. Nie dziwi, przeto, ze w obiegu podziemnym tak wielką popularność cieszył się dawny repertuar romantyczny. Parafrazowano dawne teksty, przekserowano je do obecnych warunków, posługiwano się nimi w charakterze mott i cytatów, kolportowano w rozmaitych „śpiewnikach domowych” i specjalnych analogiach. Ogól poetów okolicznościowych stanowili w znakomitej większości naśladowcy, często nieudolni, dawnych chwytów. Szczere intencje i patriotyczny zapal liczyły się bardziej niż wykonanie.

20 Normalną praktyką był druk wiersza w jednej z "gazetek" jako tekstury anonimowego bądź opatrzonego pseudonimem lub zakamuflowanego nazwiskiem autora. Zasoby materiałowe tej "gazetowej" twórczości są ilościowo znaczne, idą w tysiące, gdyż praktyka dowiodła, że redaktorzy gustowali w poezji, która cieszyła się popularnością wśród ówczesnej publiczności. Względy, jakimi kierowali się redaktorzy pism, kwalifikując dany utwór do druku, były natury użytkowej. Chodziło o to, czy taki wiersz dostatecznie szybko reagował na bieżące wydarzenia, czy autor posiadał należyte znamiona wiarygodności jak świadek lub uczestnik wydarzeń. Wiersz, który raz zdobył popularność, cieszył się nią długo, czego dowodem były przedruki, które pozwalają dziś odtworzyć najbardziej popularny repertuar wierszy, jakie wtedy krążyły w podziemiu. Na ów repertuar składają się przede wszystkim utwory poetów, którzy przebywali poza krajem, a wiec: Wierzyńskiego, Balińskiego, Słomińskiego, Tuwima. Dopiero w drugiej kolejności należy wymienić teksty autorów krajowych. Niektórzy wydawcy podziemni premiowali dzieła o większych ambicjach artystycznych. Na łamach takich pism jak: „Kultura Jutra”, „Nurt”, „Sztuka i Naród”, „Droga” czy „Miesięcznik literacki”, panował w tym względzie kult profesjonalizmu. Gust redaktorów bywa tu bardziej wybredny niż gdzie indziej. Od początku okupacji rysowała się potrzeba dowartościowania twórczości poetyckiej przez stwarzanie autorom możliwości druku w wydawnictwach zwracających większą uwagę na poziom artystyczny.

21 Jedną z takich możliwości stwarzały analogie wierszy, jedne z bardziej popularnych wydawnictw w podziemiu. Ukazało się wówczas ok. dwudziestu takich analogii, z czego znakomita większość przypada na Warszawę. Tu właśnie w r ukazał się pierwszy zbiór wierszy pod tytułem „Analogia poezji współczesnej” z fałszywą datą 1937, zaś autor figurował niejaki „Narcyz kwiatek”. Pod tym przebraniem ukrywali się właściwi inicjatorzy książki: poeta i dramaturg starszego pokolenia Stanisław Miłaszewski ( ) który zima 1939/1940 napisał ok. 30 wierszy (znaczna część to sonety) poświęconych bohaterskiej obronie stolicy we Wrześniu. Nadesłał je na konkurs ogłoszony przez „Biuletyn Informacji” 18VI 1942 roku w związku ze zbliżającą się w rocznicę wydarzeń wrześniowych, wcześniej jednak dwanaście z nich umieścił w analogii. To właśnie wiersze Janiczka podpisane: „Świadek” wypełniają jej pierwszą część pt „obrona”. Poza nimi znalazł się tutaj słynny „Alarm” Słomińskiego ( ) powstały zimą 1939r w Paryżu oraz „Mogiłka na skwerze”, sygnowana kryptonimem G.R.Z., pod którym ukrywał się Witold Hulewicz( ) przebyły w tym czasie z Poznania do Warszawy i aktywny w życiu podziemnym.

22 Druga część analogii stanowiły wiersze poświęcone pierwszym masowym egzekucjom: w Środzie, Gostyniu i Wawrze. Zwłaszcza ta ostatnia, z 27 grudnia 1939r., kiedy to rozstrzelano 107 osób pod pretekstem odpowiedzialności zbiorowej za zabójstwo żołnierza niemieckiego, odbiła się szerokim echem w kraju. Nazwę „Wawer” przejęły harcerskie grupy tzw. „małego sabotażu”. Teksty utrzymywane w typowej konwencji reportażu, podpisane były pseudonimem „Tomas”, co nasuwało skojarzenie z postacią Ewangelisty, któremu Chrystus naocznie ukazał świadectwo swej męki. „Tomasz” w tym kontekście oznaczał, więc tyle, co świadek zbrodni. Na trzecią część analogii złożyły się wiersze powstałe w obozach jenieckich, które rychło zdobyły znaczną popularność, m.in. Henryka Rostworowskiego „List z Warszawy” i „Kamieniołomy” oraz Andrzeja Nowickiego „Warszawa” i „Kriegsgefangenenpost”, później przerobiony na piosenkę (obydwaj autorzy przebywali w oflagu w Woldenbergu).

23 Wreszcie czwarta część (i ostatnia) z tamtej strony przyniosła wiersze powstałe na uchodźstwie i przemycone, jak wiele innych, do kraju, jeden podpisany „Tomasz” nosił w tytule datę kapitulacji Francji „Dwudziesty czerwca 1940r.”, choć dla autora nie oznaczała ona wcale klęski polskiego żołnierza: "W marszu zwycięskim z Polski i Francji wyparci, Obu ojczyzn [!] za morze pójdą bronić dalej", drugi był przedrukiem wiersza Józefa Wiśniewskiego (tu podpisanego „Podchorąży Polakiem” (organ endecji). Pod pseudonimem „Śpiewak” ukrywał się Jerzy Zagórski, który w analogii ogłosił tekst pieśni „ Żadna siła z ziemi nas nie zetrze”, zaśpiewanej na melodię popularnej piosenki żołnierskiej „Maszerują strzelcy, maszerują”. Analogię zamykał stylizowany hymn Kazimierza Wierzyńskiego powstały na krótko przed wybuchem wojny, „Święty Boże”, jeden z najbardziej popularnych utworów w kraju i za granica.

24 Kolejne analogie poetyckie szły tropem wytkniętym, przez analogię „Narcyza Kwiatka”, która w roku 1942 została przedrukowana w Glasgow, nakładem Książnicy Polskiej, ze wstępem Tymona Terleckiego. „Są to wiersze, których nie wolno pisać, nie wolno drukować, nie wolno rozpowszechniać, nie wolno czytać, nie wolno mięć na własność” pisał autor wstępu. Jest to m.in. analogia warszawska „Duch wolny w pieśni”, opatrzona wstępem polonisty Tadeusza Mazowieckiego ( ), a zredagowana przez znaną nam już dr Stanisławę Sawicką, historyka sztuki, redaktorkę „Przeglądu Spraw Kultury”, była wydana przez departament Informacji i Prasy Delegatury Rządu w r w nakładzie 1-1,5 tysiąca egzemplarzy.

25 Jak w poprzedniej, tak i tu obowiązywał układ tematyczny: „Szlakiem wojny”, „Rok 1939”, „Obrona Warszawy”, „Okupacja”, „Sprzymierzeńcom”, „Na obczyźnie”, „W boju o wolność”. Przyniosła więcej utworów i miała charakter bardziej zróżnicowany, ale większość i tuta stanowili autorzy mało znani, jak: Janina Kunicka, autorka tomiku wierszy wydanego przez Departament Informacji w 1944r. pt. „Z przeżyć wojennych ; publicysta Wiesław Marian Pyrek ( ); wileński poeta, publicysta i dramaturg Ryszard Kiersnowski ( ); internowany w Szwajcarii Jerzy Brzozowski ( ); Andrzej Józef Kamiński ( ), autor poematu „Opowieść o Orle Białym”, który się nie zachował, odbity w 3 egzemplarzach; Jędrzej Giertych ( ), publicysta i historyk, związany z endecją i paru innych. Poezję artystyczną reprezentowali twórcy spoza kraju – Władysław Broniewski, którego „Żołnierz polski” stał się jednym z bardziej popularnych utworów lat wojny (notabene drukowany po raz pierwszy w lwowskich „Nowych Widnokręgach” w numerze 7 z lipca 1941 roku, świeżo po wypuszczeniu autora z więzienia na Zamarstynowie), oraz Maria, Pawlikowska-Jasnorzewska, której wiersze „Morze i miasta”, „Wierzbie naszej”, „Zazdrość” przedrukowano z londyńskich „Wiadomości” (1940). We wspomnianej już recenzji, jaka ukazała się w socjalistycznym piśmie „Lewą Marsz” pt. „Lamenty literackie”, podpisanej M.J. (Teofil Głowacki 1943 nr 4), zarzucono analogii niski poziom artystyczny i patriotyczno-religijną egzaltację.

26 Zarzut słuszny, ale dla inicjatorów wydawnictw tego typu względy artystyczne odgrywały drugorzędną rolę. „Powstawały nie dla pięknych słów – czytamy w przedmowie do Ducha wolnej pieśni – ale by świadczyć, co przeżywają Polacy”. „Słowo prawdziwe to tytuł następnej analogii, jaka ukazała się nakładem „Walki”, organu podziemnego Stronnictwa Narodowego w r. 1942, mając w roku następnym drugie wydanie (pierwszy nakład był wysoki, wynosił 3 tysiące egzemplarzy).

27 Inicjatorami byli działacze Centralnego Wydziału Propagandy SN, Jan Dobraczyński (autor wstępu), Wiktor Trościanko ( ), redaktor „Walki” i oficer AK, oraz Jan Bajkowski (ur. 1905r., zamordowany przez Niemców w r. 1943). Była to pierwsza analogia wierszy stojących na odpowiednim poziomie artystycznym, reprezentowana dla środowisk krajowych i uchodźczych. Z pisarzy najstarszych obecni byli Leopold Staff i Kazimiera Iłłakowiczówna (przebywająca wówczas w Siedmiogrodzie) ; potem następował szereg nazwisk znanych przed wojną, jak wspomniany już poeta poznański Władysław Bąk, autor wierszy religijnych który przedostał się do Generalnej Guberni i tu publikował swoje utwory pod wymownym pseudonimem „Konrada Wallena” (skrót od Wallenroda) ; Jerzy Zagórski , aktywny wtedy działacz Stronnictwa Narodowego ; lwowski satyryk i poeta Tadeusz Hollender ( ), który po zajęciu Lwowa przez Niemców wyjechał do Warszawy, gdzie dał się poznać jako autor satyrycznych i okolicznościowych wierszy podpisywanych pseudonimem „Tomasza Wiatracznego” (Słowo drukowało jego „Elegię o sześćdziesięciu kapitanach”, dotyczącą głośnego wydarzenia, jakim było zatopienie przez Francuzów własnej floty w Tulonie 27XI 1942); satyryk, współpracownik „Cyrulika Warszawskiego” i „Szpilek”, Światopełk Karpiński ( ), wówczas przebywający w Wilnie (i tam zmarły).

28 W analogii znalazły się wiersze nagrodzone w konkursie ogłoszonym latem r przez „Sztukę i Naród” : poemat prozą Wacława Bojarskiego „Ranny różą” oraz „Wczorajszemu” Tadeusza Gajcego (w jury zasiadali Zagórski i Józef Stachowski). Plonem innego konkursu im. Czechowicza (jury: Jarosław Iwaszkiewicz, Jerzy Andrzejewski, Kazimierz Wyka) były wiersze Hollendra „Wspomnienia z Grecji” oraz Anny Świrszczyńskiej „Hymn do nocy” i „Z wierszy średniowiecznych”. Z pokolenia wojennego figurowali w Słowie prawdziwym Zdzisław Stroiński („Ród Anhellich” i „Śniły się szarże…”) oraz Krzysztof Baczyński („Ojczyzna i Rzeka”). Z poetów przebywających poza krajem zamieszczono wiersze Józefa Łobodowskiego („Elegia emigrancka”, wcześniej ukazała się w nicejskim tomiku „Z dymem pożarów”), Gałczyńskiego („Pieśń o żołnierzach z Westerplatte” „Sen żołnierza”, obydwa napisane w stalagu Altengrabow) i Jerzego Pietrkiewicza („Szarża pod Kutnem”), który w Londynie należał do współpracowników pism Stronnictwa Narodowego.

29 Należy jednak oddać sprawiedliwość inicjatorom analogii, że w doborze autorów i dzieł potrafili wznieść się ponad partyjne uprzedzenia – choć wymowna jest reprezentacja pisarzy znanych ze swoich endeckich sympatii – i ostatecznie o udziale w zbiorku decydował poziom wierszy i talent twórcy. Słowo uhonorowało we właściwych proporcjach twórczość autorów z generacji wojennej; umieszczenie ich wśród nazwisk dobrze znanych przed wojną było niewątpliwą nobilitacją tych młodych, świetnie zapowiadających się poetów.

30 W roku 1942 ukazała się w Warszawie kolejna analogia, która na tle innych wyróżniała się nie tylko szczególnie troskliwym doborem tekstów, ale i samym rodzajem opracowania. Była do „Pieśń niepodległa”. Poezja polska czasu wojny, wydana przez Oficynę Polską (kierował nią publicysta i powieściopisarz Zenon Skierski; ), w nakładzie 1600 egzemplarzy oraz dodatkowych 10 „na papierze kredowym, poza sprzedażą”. Była to zatem normalna książka, rzecz w tamtych latach rzadka. Na końcu notatkę, iż wybór „ułożył i przypisami zaopatrzył Ks. J. Robak „, pod którym to mickiewiczowskim pseudonimem ukrywał się Czesław Miłosz, a to, co skromne nazwał „przypisami”, było w istocie komentarzami do poszczególnych części zbiorku: „Zwiastuny burzy”, „Ludzka Skarga”, „Spokojne spojrzenie”, „Pieśń wiary” oraz „Droga do Polski”. W słowie „Od wydawcy” Miłosz zgodnie z obowiązującymi zasadami konspiracji zatajał nazwiska autorów, których rzekomo nie znał, przepraszał ich także, iż nie pytając o zgodę na druk, dopuścił się „naruszeniem praw autorskich”. Było to fikcją, gdyż „Pieśń” gromadziła wiersze poetów, których Miłosz nie tylko znał, ale i przyjaźnił się z wieloma, jak Leopold Staff, Jerzy Zagórski, Anna Świrszczyńska, Józef Stachowski, Światopełk Karpiński, Krzysztof Baczyński.

31 Redaktor zamieścił też własne utwory, jeden z najmniej znanych i najrzadziej przypominanych po wojnie, które przez długi czas uchodziły za anonimowe: „Szedłem dzisiaj przez ogród”, „Równina”, „Kolęda”, „Pieśń niedobrych synów”. Analogia wywołała duże poruszenie nie tylko w Warszawę. Spełniała ona warunek reprezentatywności i to z kilku powodów. Wszak brali w niej udział przedstawiciele trzech, a może nawet i czterech pokoleń, skoro obok Staffa obecni byli też skamandryci (Baliński, Tuwim), Broniewski, katastrofiści, a z najmłodszych pokoleń – Baczyński. Obok wierszy popularnych w tamtym czasie, jak „Krzyż ostateczny”, „Bagnet na broń”, „Żołnierz polski” Broniewskiego, „Modlitwa” Tuwima, gromadziła utwory nieznane, drukiem ogłoszone tu po raz pierwszy. Obecni byli zarówno autorzy krajowi, jak emigracyjni, ba, znalazł się nawet jeden poeta francuski, przebywający podówczas w Warszawie Jean Le Louët (ur. 1911), którego tekst „Postawy” (Attitudes) przetłumaczył Miłosz, Jasne było, że wydawca chciał ominąć mielizny twórczości okolicznościowej, dając książkę poetycką, która świadczyłaby o wysiłku wzniesienia się ponad obowiązujący styl i zbiorową poetykę, ale wymowa wierszy ściśle wiązała je z chwilą obecną i nikt, nie wyłączając Miłosza, nie pretendował do roli poety stojącego ponad swoim czasem. Wiersze obecne – pisał Miłosz w słowie „Od wydawcy” – „żyją chwilą, są przygniecione, zafascynowane ogromem dziejących się wydarzeń”, a nieubłagane „prawa wojny”, jakie rządzą tą twórczością, uczą ludzi myśleć „kategoriami wspólnoty”.

32 Oddala to twórczość artystyczną od właściwych jej celów i sprawia, że twórcy nie są dość krytyczni wobec dorobku minionego Dwudziestolecia, za czym idzie „pewna idealizacja wszystkiego, co polskie”.

33 Poezja jako ocalenie Czesław Miłosz

34

35 Czesław Miłosz urodził się 30 czerwca 1911 roku w Szetejniach na Litwie jako pierworodny syn Aleksandra Miłosza i Weroniki z Kunatów. Szetejnie leżące nad Niewiażą w powiecie kiejdańskim wywarły ogromny wpływ na twórczość Miłosza, który wciąż odwołuje się do pamiętanych z dzieciństwa i młodości "litewskich" wspomnień oraz krajobrazów. Szetejnie były dziedzicznym majątkiem Kunatów, a rodzina Miłoszów ma szerokie i prastare szlacheckie korzenie. Wczesne dzieciństwo było dla przyszłego poety czasem szalonych podróży i czasem niezwykłych wydarzeń. Już w 1913 roku wyjeżdża z rodzicami do azjatyckiego Krasnojarska, potem znowu do Rosji, bowiem ojciec powołany zostaje do rosyjskiej armii. Wreszcie w 1917 w Rżewie młody Miłosz może oglądać z bliska Rewolucję Październikową. Obrazy z tamtego okresu pozostaną żywe w późniejszej twórczości Miłosza. Znajdziemy je w Dolinie Issy, w Rodzinnej Europie i wreszcie w niezwykłym życiorysie, który poeta sam stworzył - w Czesława Miłosza autoportrecie przekornym. Do tych wydarzeń i do lat spokojnego "wiejskiego" życia nad Niewiażą będzie powracał poeta w wojennym tomie poetyckim Ocalenie i w wydanym w 1994 roku tomie Na brzegu rzeki. Czas dzieciństwa, które toczy się w specyficznym polsko-litewskim tyglu narodowym, stanie się osią wielu literackich rozważań Miłosza. W poszukiwaniu własnych korzeni i narodowości, w konfrontacji z czasem, który bezpowrotnie przeminął, będzie Miłosz wciąż powracał do tych wspomnień. Wczesne dziecięce podróże są niejako zapowiedzią jego przyszłej tułaczki.

36 W roku 1918 poeta znowu mieszka w rodzinnych Szetejniach
W roku 1918 poeta znowu mieszka w rodzinnych Szetejniach. W 1921 zostaje uczniem wileńskiego Gimnazjum im. Zygmunta Augusta. W 1929 roku wstępuje na Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Stefana Batorego, potem trafia na Wydział Prawa i Nauk Społecznych. Działa w tamtejszej Sekcji Twórczości Oryginalnej studenckiego Koła Polonistów. Pisze. Wkrótce, w 1930 roku, na łamach uniwersyteckiego pisma "Alma Mater Vilnensis", debiutuje wierszami Kompozycja i Podróż.  Już w następnym roku uczestniczy w wieczorze autorskim organizowanym przez wileński ZLP obok Teodora Bujnickiego, Jerzego Zagórskiego, Kazimierza Hałaburdy. W tym roku odwiedza także wraz ze Stefanem Zagórskim i Stefanem Jędrychowskim Paryż. Po raz pierwszy spotyka Oskara Miłosza. Stanie się on w jego życiu literackim postacią niezwykle istotną, której poświęci wiele swojej uwagi. Po wizycie w Paryżu Miłosz, tym razem jako student, odwiedza Warszawę i Uniwersytet Warszawski, wkrótce jednak powraca do Wilna. W tym także czasie powstają "Żagary". Miłosz staje się jedną z ważnych postaci współtworzących to pismo i zasilających je tekstami. Tu publikuje kolejne swoje wiersze, wpisując się w zbuntowaną katastroficzną poetykę swego literackiego środowiska.

37 W 1933 roku ukazuje się książkowy debiut Miłosza - Poemat o czasie zastygłym. W 1934 poeta otrzymuje przyznaną przez ZZLP w Wilnie Nagrodę im. Filomatów za debiut literacki. W tym samym roku otrzymuje dyplom prawa i ponownie wyjeżdża do Paryża, tym razem jako stypendysta Funduszu Kultury Narodowej. Jest, więc w jakiejś mierze doceniony przez swoje literackie środowisko. W Paryżu znowu spotyka się z Oskarem Miłoszem, swoim odległym krewnym, którego twórczość i osoba robią na młodym poecie ogromne i do dziś niezatarte wrażenie.

38 W 1935 roku Miłosz powraca i podejmuje pracę w Polskim Radiu w Wilnie
W 1935 roku Miłosz powraca i podejmuje pracę w Polskim Radiu w Wilnie. Jest to politycznie bardzo trudny okres dla Polski, do głosu dochodzą często radykalne środowiska narodowej prawicy. Miłosz po roku pracy zostaje zwolniony z Radia za liberalizm i ocenianie zjawisk kulturalnych z perspektywy estetycznej. W tym jednak czasie kształtują się zręby światopoglądu poetyckiego, który wśród wielu przemian pozwala jednak spoglądać dziś na dzieło Miłosza jak na swoistą całość. W roku 1936 ukazują się Trzy zimy.  Można w nich już odnaleźć charakterystyczny dla Miłosza liryczny ton, w którym miesza się ogólnoludzka perspektywa, pełna historycznych uwikłań z poczuciem jednostkowego indywidualnego przeżycia, skierowanego często na proste doświadczanie otaczającego świata. Widoczne miejsce zajmował w Trzech zimach katastrofizm. Tym tomem (nakład 300 egzemplarzy) Miłosz toruje sobie drogę do krytyków i czytelników nie tylko wileńskich. Książka spotyka się z bardzo dużym odzewem, mówią o niej Kazimierz Czachowski, Stefan Napierski, Ludwik Fryde, Konstanty Troczyński, Ignacy Fik - najbardziej znaczący krytycy tamtego okresy, mówią ganiąc i chwaląc. W każdym bądź razie jest sukcesem młodego Miłosza i staje się ważnym wydarzeniem w polskim życiu literackim.

39 W roku 1937 poeta wyjeżdża do Włoch, po powrocie przenosi się do Warszawy, gdzie znowu podejmuje pracę w rozgłośni Polskiego Radia. W ostatnim przedwojennym roku można odnotować prozatorski sukces Czesława Miłosza. Otrzymuje nagrodę literacką "Pionu" za nowelę Obrachunki. Nic jednak przed wojną nie zapowiada aż tak znakomitego eseisty, chociaż artykuły publikowane w przedwojennych pismach niejednokrotnie zyskują sobie rozgłos, jak np. opublikowany w wileńskim "Po prostu" List do obrońców kultury, w którym ujawniło się tak ważne również w późniejszej twórczości zainteresowanie problemem roli literatury i powołania poety.

40 Nadchodzi rok 1939, który ma katastroficznej poetyce pokolenia "Żagarów" nadać prawdziwy sens. We wrześniu Miłosz wyrusza na front jako pracownik radia. Kiedy Armia Czerwona wkracza na teren państwa polskiego, poeta przedostaje się do Rumunii. Stamtąd nie podąża na Zachód, ale postanawia wrócić. W styczniu jest w Wilnie, a po zajęciu Litwy przez Armię Czerwoną przekrada się do Warszawy. Aktywnie uczestniczy w podziemnym życiu literackim okupowanej stolicy. Pod pseudonimem Jan Syruć publikuje tom zatytułowany Wiersze, będący jednocześnie pierwszą podziemną publikacją poetycką okupacyjnej Warszawy. W tym także okresie spotyka się w Krzeszowicach z Kazimierzem Wyką i Jerzym Andrzejewskim, tocząc literackie dysputy. Znajomość z Andrzejewskim, datująca się jeszcze na lata trzydzieste, a teraz wzmocniona, zaowocuje bogatą korespondencją, którą później Miłosz opublikuje. Podziemna praca wydawnicza łączy go także z Tadeuszem Juliuszem Krońskim, któremu poświęci wiele miejsca w swych wypowiedziach, między innymi jeden z rozdziałów Rodzinnej Europy.

41 W 1942 roku wychodzi przygotowany przez Miłosza tom Pieśń niepodległa, antologia popularnych i krążących wówczas w odpisach wierszy patriotycznych, bardzo ważna dla "podziemnej Warszawy". Czas wojny jest także okresem nieustającej pracy pisarskiej, której plony opublikowane zostaną po wojnie w tomie Ocalenie. Po upadku Powstania Warszawskiego poeta przebywa w Goszycach u Anny i Jerzego Turowiczów, z którymi połączy go długoletnia przyjaźń, a w roku 1945 zadomawia się w Krakowie. Tu jest świadkiem wielkiej historycznej przemiany społecznej i kulturowej, którą, kontynuując swój przedwojenny katastrofizm, nazwie "końcem Europy" i opisze najpierw w swoim sławnym Zniewolonym umyśle, a potem w powieści Zdobycie władzy.

42 Tymczasem Miłosz zostaje jednym z redaktorów miesięcznika "Twórczość" i wydaje Ocalenie - obszerny tom poezji obejmujący teksty przedwojenne i okupacyjne, tom o kapitalnym znaczeniu dla polskiej kultury. Centralną i najczęściej komentowaną częścią zbioru stał się Świat (poema naiwne) - zbiór tekstów, których prosta i pogodna poetyka, będzie wobec literatury tego okresu czymś niezwykłym. Jakże, bowiem szczególnie rysuje się na tle katastroficznych, pełnych patosu, bólu, ognia, krwi i cierpienia tekstów wojennych i powojennych, obraz dziecięcych wspomnień z Szetejni wzbogaconych ironicznym dystansem. Ocalenie, nie tylko zachwycało - swą niezwykłą formułą budziło także zdziwienie i sprzeciw wielu krytyków oraz czytelników. W latach Miłosz pracuje jako urzędnik w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Jest attaché kulturalnym PRL w Nowym Jorku, a potem w Paryżu. W roku 1948 ogłasza Traktat moralny. Dziwnym zbiegiem okoliczności tekst umyka przed żądłem cenzury, chociaż wyraźnie opisuje negatywne procesy związane z ideologizacją kultury i przemianami społecznymi oraz politycznymi tego okresu, mówiąc o odpowiedzialności człowieka wobec historii.

43 Przebywając w kraju, separuje się od kierowanego przez Jerzego Putramenta środowiska literatów związanych z ZLP. Jego paszport zostaje zatrzymany. Żona Miłosza Janina pozostaje tymczasem w Ameryce. Poecie udaje się jednak odzyskać zaufanie władz dzięki wstawiennictwu Zygmunta Modzelewskiego. Wyjeżdża do Francji, ale zamiast zgłosić się do pracy w ambasadzie, ostatecznie wybiera los politycznego emigranta. Natychmiast nawiązuje współpracę z Instytutem Literackim kierowanym przez Jerzego Giedroycia. We Francji przebywa do 1960 roku. W tym czasie w Bibliotece "Kultury" ukazują się kolejne jego książki. Najpierw Zniewolony umysł - tom esejów, który przez lata będzie torował Miłoszowi drogę do europejskich i amerykańskich czytelników, książka bardzo ważna, z którą nazwisko poety będzie przez wielu, ku jego rozpaczy, wiązane w pierwszym rzędzie. Zniewolony umysł jest, bowiem dogłębną analizą przemian historycznych ówczesnej Europy. Miłosz ocenia postawę ludzi, którzy tworzą kulturę w dobie ideologii. Książka ta była odczytywana jako atak na władzę socjalistyczną i komunistyczną.

44 W tym samym 1953 roku ukazują się także tom wierszy Światło dzienne i powieść Zdobycie władzy, która podejmuje wątki obecne w Zniewolonym umyśle w formule fabularnej. Potem w 1955 wychodzą Dolina Issy oraz Traktat poetycki, który otrzymuje nagrodę literacką "Kultury". W okresie odwilży 1957 roku również w kraju ukazują się w prasie wiersze Miłosza, a jego twórczość spotyka się z przychylnymi komentarzami krytyków i naukowców. Potem przez długie lata teksty Miłosza będą dostępne jedynie w tzw. drugim obiegu. W 1958 roku, roku wydania Rodzinnej Europy oraz Kontynentów, pisarz zostaje laureatem Nagrody Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie.

45 W 1960 roku Czesław Miłosz na zaproszenie uniwersytetów California oraz Indiana wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych. Otrzymuje posadę profesora na Wydziale Języków i Literatur Słowiańskich University of California w Berkeley. Przystaje na to z ochotą, odtąd jego życie może się ustabilizować. Praca na uczelni otwiera Miłoszowi drogę do promowania polskiej literatury, a w szczególności poezji. Obok kolejnych książek ( Król Popiel i inne wiersze, Człowiek wśród skorpionów, Gucio zaczarowany) ukazuje się w 1965 roku bardzo ważna w całokształcie pracy i dzieła Miłosza anglojęzyczna antologia polskiej poezji powojennej, zebrana i tłumaczona przez poetę - Postwar Polish Poetry. Miłosz toruje w ten sposób drogę polskim poetom, między innymi Zbigniewowi Herbertowi. Jego popularyzatorski i naukowy wysiłek ujawnia się z całą mocą w kolejnej niezwykłej książce - wydanej w 1969 roku The History of Polish Literature, która stanowi doniosły i znaczący głos na temat polskiej literatury, głos, który także dziś nie pozostaje bez echa i jest uwzględniany przez kolejne pokolenia naukowców także w kraju. W tym samym, 1969 roku ukazuje się tom wierszy Miasto bez imienia oraz tom esejów Widzenia nad Zatoką San Francisco. W 1972 opublikowany zostaje zbiór esejów Prywatne obowiązki.

46 Rok 1973 jest dla recepcji twórczości Miłosza na świecie szczególny
Rok 1973 jest dla recepcji twórczości Miłosza na świecie szczególny. Dotychczas zasłynął przede wszystkim jako eseista, a co gorsza - jego zdaniem - jako pisarz polityczny, na czym zaważyła sława Zniewolonego umysłu. Światowa publiczność stosunkowo niewiele wiedziała o nim jako o poecie, chociaż dla niego samego to właśnie jest w całym twórczym dziele najważniejsze. Odwrotnie natomiast było w kraju, gdzie wciąż pozostawał znany przede wszystkim jako autor Trzech zim, Ocalenia i Traktatu moralnego. W roku 1973 ten wizerunek pisarza-eseisty zmienia się. Wydany zostaje pierwszy anglojęzyczny zbiór wierszy Miłosza - Selected Poems. Teraz droga do publiczności światowej zostaje w pełni otwarta. Kolejne anglojęzyczne wydania poezji to: Poems w 1977 roku oraz  Bells in Winter w 1978. Czesław Miłosz spotyka się z coraz szerszym uznaniem. Kolejno: w 1974 roku (roku wydania swego ważnego tomu poetyckiego Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada) otrzymuje polską nagrodę - PEN Club nagradza go za przekłady polskiej poezji na język angielski. Uznanie światowe podkreślają kolejno: Nagroda Guggenheima w 1976 roku, doktorat honoris causa Uniwersytetu Michigan w Ann Arbor w 1977 roku, Międzynarodowa Nagroda Literacka im. Neustadta oraz Berkeley Citation - najwyższe odznaczenie Uniwersytetu Kalifornijskiego. Jednocześnie ukazuje się w 1977 Ziemia Ulro i Mój wiek - zapis rozmów Miłosza z Aleksandrem Watem.

47 Wydaniem w roku 1979 Księgi psalmów Miłosz rozpoczyna  niezwykłą i wciąż nieukończoną pracę nad przekładem Biblii. Ukażą się jeszcze: Księga Hioba (1980), Księga pięciu megilot (1982), Ewangelia według Marka i Apokalipsa (1984). Wreszcie nadchodzi czas w pewnym sensie przełomowy, zarówno dla Miłosza, który będzie się musiał zmierzyć ze sławą i popularnością wprost niebywałą, jak i dla jego recepcji, a w szczególności dla polskich czytelników i polskiej krytyki literackiej. Należy, bowiem pamiętać, że poza jakże istotnymi głosami Jerzego, Kwiatkowskiego, Aleksandra Fiuta czy Jana Błońskiego, krytyka polska milczała na temat Miłosza lub upominała się o jego miejsce nieśmiało. Czytelnicy byli skazani na niewiedzę. Rok 1980 zaowocował literacką Nagrodą Nobla dla Czesława Miłosza. Została ona przyznana przez Szwedzką Akademię za całokształt twórczości. Historia, o której Miłosz tylekroć pisał, od myślenia, o której nie mógł się w swoich tekstach oderwać, w przedziwny sposób powiązała jego twórczy wysiłek z sytuacją w Polsce, kraju, który wybrał, w którego języku pisał i z którego wyemigrował. Rozkwit "Solidarności" i stan wojenny uczyniły z postaci i dzieła Miłosza swoisty mit, z którego okow do dziś nie zdołał się otrząsnąć - mit pisarza na wskroś polskiego, bojownika o wolność, najbardziej zagorzałego przeciwnika komunizmu. Naród uczynił z niego autorytet, który wykorzystywano w politycznych dysputach. Chcąc nie chcąc, Miłosz musiał zmierzyć się z rolą narodowego wieszcza. Stanął w rzędzie obok Lecha Wałęsy i Jana Pawła II. Historia powiązała go z tymi postaciami i po raz kolejny rzuciła w tygiel społeczno-kulturalnych przemian.

48 Nagroda Nobla utorowała Miłoszowi drogę do polskiego czytelnika
Nagroda Nobla utorowała Miłoszowi drogę do polskiego czytelnika. Znak oficjalnie publikuje tom wierszy Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada, PIW inicjuje Dzieła zbiorowe. Światowe uznanie dla dzieł Miłosza zamyka usta cenzurze. Lawinowo zaczynają powstawać kolejne studia o twórczości pisarza. W 1981 roku Miłosz przyjeżdża do Polski, przyjeżdża w chwili, kiedy Polaky są przekonani, że mają do czynienia z ważnym dziejowym przełomem. W specyficznej aurze tego czasu jest to wjazd tryumfalny. Miłosz przyjmuje honorowy doktorat Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Powraca jednak do Stanów Zjednoczonych, do swojego otoczonego ogrodem domu na wzgórzach Berkeley. Kolejne lata obfitują w wydania książek Miłosza w wielu językach świata. Powstają także nowe dzieła: Hymn o Perle - wydany w 1982 roku w Paryżu i zaraz także w Polsce, Nieobjęta ziemia (1984), Zaczynając od moich ulic (1985), a Kroniki wydane w 1988 w SIW ZNAK to wreszcie pierwszy po wielu latach pierwodruk w Polsce, kolejny już w następnym roku to Metafizyczna pauza - także w Znaku. W roku 1986 umiera pierwsza żona poety - Janina.

49 W 1989 roku Miłosz znowu odwiedza Polskę i znowu w momencie wielkich przemian. Otrzymuje doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Odtąd będzie do Polski przyjeżdżał coraz częściej, aż Kraków stanie się jego kolejnym domem, który będzie konkurował z tym w Berkeley. Tego samego roku Miłosz otrzymuje także kolejny doktorat honoris causa , tym razem Harvard University. W 1992 roku Znak publikuje szczególną książkę Czesława Miłosza: Szukanie ojczyzny. W tym zbiorze esejów autor po raz kolejny podejmują rozrachunek z historią, tym razem już w kontekście najnowszych wydarzeń, czyli upadku komunizmu. Wciąż powracając w tak charakterystyczny dla siebie sposób do dawnych wspomnień, Miłosz zmierzył się z tematem wartości narodowych i prawdy historycznej w odniesieniu do kultury, społeczności i geografii Litwy, Białorusi, Ukrainy i Polski. Przedstawił problemy w ujęciu dosyć niezwykłym dla pokoleń wychowanych w dobie komunizmu Ważnym w jego życiu wydarzeniem będzie także przyjazd po 52 latach na Litwę w 1992 roku. Otrzymuje doktorat honoris causa Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie ( w tym samym roku także Uniwersytetu w Bolonii i w Rzymie). Na Litwę będzie odtąd kolejno powracał. Litewska edycja Szukania ojczyzny stanie się kolejnym sukcesem. To właśnie za zasługi dla Litwy otrzyma od prezydenta Algirdasa Brazauskasa Order Wielkiego Księcia Giedymina. Podejmie także ciekawy dialog z Tomasem Venclovą na temat narodu litewskiego i historii Litwy.

50 W 1993 roku Znak wydaje trzytomowe wydanie wierszy Miłosza
W 1993 roku Znak wydaje trzytomowe wydanie wierszy Miłosza. W tymże roku Miłosz otrzymuje honorowe obywatelstwo miasta Krakowa, które zamieni się wkrótce na obywatelstwo bardziej rzeczywiste. Ostatnia dekada to okres niezwykle intensywnej pracy twórczej. Każda książka Czesława Miłosza jest wydarzeniem i sukcesem na polskim rynku wydawniczym. Dowodem może być nagroda NIKE przyznana w 1998 roku za Pieska przydrożnego. Niemałym powodzeniem cieszą się także ostatnie tomy poezji To (2000), Druga przestrzeń (2002), Orfeusz i Erydyka (2002) oraz Spiżarnia literacka (2004) i Podróże w czasie (2004). Należy wspomnieć o edycji Dzieł zebranych podejmowanej wspólnie przez Wydawnictwo Znak i Wydawnictwo Literackie.

51 14 sierpnia 2004 r. w Krakowie zmarł Czesław Miłosz.

52 Proza …

53 Proza w porównaniu z poezją stanowiła z oczywistych względów mniej eksponowany nurt twórczości literackiej uprawianej w kraju, i to zarówno pod okupacją hitlerowską, jak i sowiecką, choć tutaj przewaga poezji nie była tak wielka jak w Generalnej Guberni. Nawet, jeśli powstawały w tych latach powieści, opowiadania czy nowele, to poza prasą podziemną nie było możliwości ogłoszenia ich osobno drukiem. Było to, zatem typowe pisanie „do szuflady”, uprawiane dość często w podobnych okolicznościach, niesprzyjających ambitnym zamierzeniom twórczym. To właśnie z myślą o tych dziełach Zbigniew Mitzner i Władysław Ryńca podjęli wspomnianą już akcję skupowania rękopisów, które jako druk ujrzały światło dziennie dopiero po wojnie, często zresztą w formie odbiegającej od wersji pierwotnej. Oficjalnie w niemieckim Wydawnictwie Polskim i w kilku innych o podobnym charakterze ukazywały się pod pseudonimami książki typowo popularne, a więc romanse, powieści kryminalne i podróżnicze, czyli zwykłe produkty literatury drugorzędnej, na których autorach spoczęło odium kolaboracji z władzami hitlerowskimi. Stąd książki te miały być bojkotowane na równie z filmami, teatrzykami rozrywkowymi, koncertami, „szmatławcami” itp. (w istocie i tutaj bywało inaczej). Pod okupacją sowiecką rozwijała się natomiast literatura tendencyjna w języku polskim, dyspozycyjna wobec władz ZSRR; akces do niej jednak zgłosiło wielu znanych sprzed wojny pisarzy. Tego nie było w Generalnej Guberni.

54 Nie jest rzeczą przypadku, że spośród ówczesnych powieści pisanych „do szuflady” znalazło się co najmniej kilkanaście dzieł wartościowych, których problematyka dotyczyła spraw minionego Dwudziestolecia. „Węzły życia” Zofii Nałkowskiej ( ), „Mury Jerycha” Tadeusza Brezy ( ), „Sprzysiężenie” Stefana Kisielewskiego, „Rzeczywistość” Jerzego Putramenta stanowią w istocie mało zróżnicowane okazji powieści traktujących o polityce w sposób praktykowany przed wojną. Każda z nich, z wyjątkiem Kisielewskiego kontynuowała przedwojenne techniki pisarskie. Zaznaczył się tu zwłaszcza wpływ Kadena-Bandrowskiego, widocznym w eksponowaniu sanacyjnych elit rządzących, poddanych gwałtownej krytyce i ukazaniu mechanizmu władzy od strony skomplikowanych motywów psychologicznych, pogłębiających rozziew między prywatną a publiczną stroną życia bohaterów. Nałkowska i Breza ukazują proces radykalizacji partii skrajnie nacjonalistycznych w latach bezpośrednio poprzedzających wybuch wojny, kryzys ówczesnego obozu rządzącego, którego nieudolność i zakłamanie próbują wykorzystać ruchy bazujące na ideologii faszystowskiej. Fabularnym myślnikiem tych treści są nakłady prywatno-towarzyskie, a także zgromadzenia publiczne, jak np. u Sztemlerów „W murach Jerycha”, bogatej plutokracji żydowskiej, której salon jest miejscem zgromadzeń elity politycznej, finansjery, artystów, a salony MSZ-u w „Węzłach życia”, gdzie właśnie odbywa się raut wydany na cześć wysokiego dostojnika obcego mocarstwa, którym w rzeczywistości było Joachim von Ribbentrop, szef dyplomacji hitlerowskiej będący w Polsce z oficjalną wizytą w styczniu 1939 roku. Klucz, bowiem z obydwu powieści jest – jaka u Kadena – personalny i odzwierciedlający wydarzenia z dziedziny wielkiej polityki, pozwalając sieci intryg, romansów, „niedobrych miłości”, wątków kryminalno sensacyjnych wyłowić fakty osadzone w życiu politycznym tej epoki. Ostrze krytyki w obydwu książkach kierowało się oczywiście przeciwko sanacji, sprawczyni klęski wrześniowej.

55 Autorzy tych powieści reprezentowali już przed wojną zaawansowany gatunek prozy psychologicznej i mimo zmiany sytuacji, oraz ostrych kampanii krytycznych, skierowanych przeciwko literaturze minionego Dwudziestolecia, które ich wcale nie interesowały, nie zamierzali bynajmniej konwencji tych porzucić. Zarówno technika narracji, operująca mową pozornie zależną, jak i język, wzorowany na różnych, socjologicznych odmianach ówczesnej polszczyzny z przewagą „dialektu inteligenckiego” nie były na tym tle niczym nowym. „Węzły życia” Nałkowskiej są w tym samym stopniu konstytucją jej wcześniejszych utworów, co „Mury Jerycha”- przedłużeniem tej samej linii rozwoju pisarskiego Brezy, u której początku znajduje się jego debiut powieściowy z r.1938 „Adam Grywałd”. Pisarze postawieni przed koniecznością odpowiedzi za pytania absorbujące wtedy ogół Polaków, jak przyczyny klęski wrześniowej, cele polityki zagranicznej Polski, źródła niemocy gospodarczej itp., dali w istocie odpowiedź wymijającą, zaś w sensie artystycznym – potwierdzającą ciągłość dawnej polityki. Jerzy Potrament ( ) obrachunki z Polską „przedwrześniową” (określeniem tym szermowano chętnie w prasie komunistycznej, wymiennie z innym, obraźliwym epitetem, zaczerpniętym z propagandy sowieckiej: „Polska powersalska”) sprowadził do bezpardonowej krytyki rządów sanacyjnych, obierając za temat do swej powieści rzeczywistość, której pierwsze rozdziały ukazały się w „Nowych Widnokręgach” (1941 r.), głośny proces grupy Henryk Dembińskiego w Wilnie w r.1937.

56 Dość ciekawie na tym tle prezentuje się powieściowy debiut Stefana Kisielewskiego ( ) „Sprzysiężenie”. Na tle scenerii politycznej lat poprzedzających Wrzesień zawiązuje się tutaj skomplikowana intryga psychologiczna, której bohaterem jest inteligent, pół artysta, cierpiący na ostry kryzys wewnętrzny z i oporem poszukujący dróg wyjścia z tej sytuacji w gorączkowych dyskusjach z grupą przyjaciół, reprezentujących ten sam gatunek znerwicowanych i sfrustrowanych inteligentów. Rzuca się on bez większego powodzenia w wir działalności politycznej, aż wreszcie z tej impotencji, przenośnej i dosłownej, wyrywa go wybuch wojny, czyniąc z Zygmunta prawdziwego mężczyznę, gotowego do nowych zadań i lepiej niż dotychczas przygotowanego do życia. Autor lekceważył tradycyjne kanony powieściowe, opowiadał się za taką koncepcją gatunku, którego zwolennikiem był Witkacy, czyniąc z powieści pojemny „worek” dla różnych treści. Polityka mieści się w „Sprzysiężeniu” ze sztuką, obserwacje socjologiczne z dywagacjami na temat duszy, a dyskusje (rozwinięte często w obszerne partie) oddają klimat intelektualny i artystyczny tych lat, zaprawiony niemałą dozą krytyki i zniechęcenia do ówczesnych kół rządzących. Mamy tu łatwe do rozszyfrowania środowisko, skupione wokół pism „Polityka” i „Bunt młodych”, z którymi Kisielewski podjął współpracę przed wojną. Redaktor Jerzy Giedroyc , późniejszy założyciel Instytutu Literackiego, występuje tu pod przejrzystym imieniem Geysztora, podobnie jak inne postacie z ówczesnej sceny politycznej i artystycznej. Sam główny bohater zdaje się być „porte-parole” autora, zaś trójkąt przyjaciół: Zygmunt, Stefan i Henryk dostarcza wciąż nowym rewelacji psychologicznych, rodem z Freuda Irzykowskiego, którego „garderobę duszy” wpisał Kisielewski do Kanonu sztuki powieściowej.

57 Bywało jednak, że pisarze starszej generacji przekraczali zaklęty krąg problematyki Dwudziestolecia i próbowali sił na terenie tematyki współczesnej. Jerzy Andrzejewski ( ), który jest tu przykładem szczególnie charakterystycznym, reagował na bieżące wydarzenia w sposób jawnie nawiązujący do ich dotychczasowych zainteresowań. W ich centrum stał człowiek w obliczu sytuacji granicznych, zmuszony do dramatycznych wyborów moralnych i religijnych i nieznajdujący w tych tragicznych często próbach żadnej rękojmi pewności. W okupacyjnych opowiadaniach Andrzejewskiego, a napisał ich wcale nie mało, snuje się wciąż ten sam wątek wierności i zdrady, odwagi i tchórzostwa, wiary i zwątpienia, egoizmu i altruizmu, granic ludzkiej wytrzymałości na ból i cierpienie, poza którymi czają się już tylko zwierzęce instynkty, nihilizm i relatywizm wszelkich wartości.

58 Głośne opowiadanie „Apel”, osnute na relacjach, jakie krążyły w podziemiu, ogranicza do niezbędnych rekwizytów scenę obozową, koncentrując całą uwagę na kilku postaciach, z których każda przeżywa w ciszy i samotności dramat moralnej udręki i niewiary w zdolność do bycia człowiekiem. W takich warunkach zaciera się indywidualność postaci, obnaża się rdzeń człowieczeństwa jako wynik redukcji ludzkiej osoby do wiązki pojęć, idei, które ona ucieleśnia. W obozowej scenerii toczy się odwieczne walka Dobra ze Złem i, podobnie jak w przedwojennej powieści Andrzejewskiego „Ład serca”, noc w „Apelu” jest także symbolem skrajnego opuszczenia i osamotnienia człowieka w obliczu nieludzkiego świata. Podobnie jak tam, okazywał się Andrzejewski fanatykiem czystości moralnej, poszukiwał dla swych oświęcimskich bohaterów gwarancji metafizycznej.

59 Proza Andrzejewskiego, co w równym stopniu odnosi się także do pozostałych autorów starszej generacji, nie chciała, czy nie mogła odrzucić w pełni przedwojennych zdobyczy. Pisarz żywo reagując na bieżące wydarzenia, posługiwał się warsztatem dawnym, co nie mogło pozostać bez wpływu na wnioski, jakie wysnuwał z obserwacji wydarzeń i analiz ludzkich charakterów. Opowiadanie „Wielki Tydzień” odczytywane było w pierwotnej wersji na jednym z „konspiracyjnych salonów” literackich i – według świadectwa Iwaszkiewicza zrobiło niekorzystne wrażenie. „Transportował [Andrzejewski] tę straszną rzeczywistość w jakiś świat zorganizowany, skomponowany. To chyba nigdy nie może się udać” (J. Iwaszkiewicz, „Notatnik ”, Wrocław 1991, s. 90). W rzeczy samej analizując temat stosunku społeczeństwa polskiego do ludności żydowskiej i kwestie antysemityzmu, autor przenosił na rzeczywistość tego okresu sytuację znaną przed wojny, czyniąc bohaterami opowiadania przedstawicieli różnych warstw społecznych i dając w tym względzie przegląd różnych stanowisk, od zoologicznego niemal antysemityzmu do podstaw chwiejnych i niejednoznacznych. Te ostatnie wyraża inteligent Malecki, przed wojną zwolennik haseł narodowo-radykalnych, obecnie zatroskany o los ściganej rodziny Lillenów. Bohater, jeden z niewielu sprawiedliwych ma poczuć się współwiny wobec losu ofiar Holocaustu, demonstruje dość typowe dla prozy tamtego okresu kompleks antyinteligencki. Żydzi stali się ofiarami własnych złudzeń, zachowali, bowiem dawne wyobrażenia o świecie, które kapitulowały w epoce zorganizowanego ludobójstwa.

60 „Wielki Tydzień” uruchamia schemat, jaki dzieli świat znajdujący się po tej i po tamtej stronie murów w Getta; Anna, żona Maleckiego, instynktownie czuje, że ginąc tutaj i tam „to nie jest to samo”, że „zajątrzona od wielu wieków tragedia Żydów jest najboleśniejszą próbą dla chrześcijańskich sumień”. Życie mieszkańców kamienicy na Bielanach, w którym jak w miniaturze odbijają się ówczesne stosunki, upływa wciąż w cieniu tamtej tragedii, pamięć o tym towarzyszy stale bohaterom: [..] ginęli za hańbiącymi murami ludzie uznani za wielu za obcych i ani ich samotna obrona, ani los, który ich czekał i był wiadomy, nie odmieniły biegu życia.

61 Autor, ucieleśniony zwykle w osobach narratorów i bohaterów swoich opowiadań, patrzył na rzeczywistość lat wojny z wyżyn intelektualnego dystansu. Postawa taka miała przynieść szereg demaskatorskich ujęć, jak np. w rozpoczętym w r opowiadaniu „Podróż”, w którym pełniący rolę „porte-parole” autora major Staniecki nie znajduje w swoim sercu nic prócz uczucia wstrętu i pogardy „wobec tego rojowiska sprzecznych interesów i namiętności, zżeranych brzydotą i złem”. Konkret okupacyjny – i to obojętnie, czy chodzi o obóz, czy o zwykły dzień okupacji, jak właśnie tutaj – ustępuje pod naporem gotowych formuł, nacechowanych pesymizmem i niewiarą w sens cierpienia i bohaterstwa. Wedle tego świadectwa reakcje Andrzejewskiego na ówczesne wydarzenia, (co później jednoznacznie wyłoży Tadeusz Borowski w swoich opowiadaniach oświęcimskich) obnażały istotę człowieczeństwa.

62 Na podstawie pytania: „Czymże jest człowiek?”, Staniecki odpowie:
[…] misternie ukształtowana kupa chemicznych związków, […] obłąkane plemię, miotające się wśród rządz i zbrodni, cierpiące i zadające cierpienia, skazane na wieczny wrzask, ruch bezsensowny, złudne nadzieje i wieczne ciemności. Od „Podróży” krok już tylko do „Kukułki”, zręcznej satyry na atmosferę spisków i konspiracji panującą wśród mieszkańców stolicy, odsłaniającej przyziemny, a często i odrażający realizm, ową specyficzną mieszaninę zwykłego oportunizmu i cwaniactwa z porywami niewątpliwego bohaterstwa.

63 Iwaszkiewicz, którego surową opinię o Andrzejewskim przytoczyliśmy wyżej, sam bądź odchodził od aktualnej problematyki w rejony „bezpieczne”, jak to miało miejsce w kontynuowanym podczas tych lat cyklu „nowel włoskich”, bądź czerpał dla swych ówczesnych utworów temat wzięty z historii, co często skłaniało krytyków do aktualizowania sensów takich utworów, jak: „Bitwa na równinie Sedgemoor” (1942) czy „Matka Joanna od aniołów” (1943). Obydwa utwory zaliczane są do szczytowych osiągnięć artystycznych pisarza, a fakt, że powstały w latach wojny, nie stanowi jeszcze wystarczającej podstawy do zbyt aktualizujących stwierdzeń. Epizod z dziejów religijnych wojen domowych, w Anglii w XVII w. wzmacnia przekonanie o daremności wysiłków ludzkich, chcących odwrócić bieg historii. Dzieje opętanych przez diabła sióstr z Loudun (w utworze spolszczone na: Ludyń), przyciągające uwagę wielu artystów mówią z kolei o triumfie irracjonalnych porywów nad wolą opanowania chaosu, pokazują, że w dziejach szaleństwa poczęte bywają w mrokach ludzkiej duszy, do których nie zagląda światło rozumy. Czy podnietą dla podobnych refleksji były aktualne wydarzenia? Wielce to prawdopodobne, ale nawet, jeśli tak było, to autor oparł się pokusie mówienie wprost, wybierając poetykę opowieści historycznej. Wydarzenie z Francji zostało przeniesione do Polski, osadzone w obyczajach siedemnastowiecznej kresowej szlachty polskiej, rzeczywiste nazwiska bohaterów tego historycznego wydarzenia zostały tradycyjnym sposobem spolszczone (Grandier na Garniec, Surin na Suryn itp.). Stylizacja jest z resztą dość powierzchowna, główny akcent położony był, bowiem na problematyce psychologiczno-moralnej.

64 Ale „Stara cegielnia” i „Ikar” (w latach wojny powstał pierwszy szkic drugiego utworu) świadczą o tym, że autora pociągało także i ujęcie realistyczne, choć w zestawieniu z legendą heroiczną i martyrologiczną – zdecydowanie niekonwencjonalnie i niestereotypowo. Akty heroicznie: ukrywanie ściganego żołnierze, czy śmierć, jaką dobrowolnie ponosi podwarszawski włóczykij i złodziejaszek Wacek Milczarek, by ułatwić ucieczkę ofierze, nie mają w sobie nic z patosu ani prozy. Wyrastają z odruchów prostych i naturalnych, a poza tym o wszystkim decyduje przypadek, jak chociaż by niespodziana wizyta demonicznej żony dozorcy cegielni, czy fakt odtrącenia Wacka – ubiegającego się o względy córki krawcowej, pretensjonalnej i pustej dziewczyny.

65 W opowiadaniu „Ikar” obojętność i brak zainteresowania tłumu z warszawskiej ulicy na fakt pozornie drobny i nieznaczący (zaczytany chłopiec wpada w ręce gestapo) jest jedyną postacią hołdu, jaki artysta może złożyć bezimiennym ofiarą przemocy i zbrodni. Dlatego cała scena kojarzy się autorowi z obrazem Brueghla, gdzie śmierć Ikara zauważona jest tylko przez artystę, innym zaś nie przerywa toku codziennych zajęć. Tutaj także jedynym świadkiem tragedii człowieka stał się pisarz. Dramat tym bardziej przejmujący, im bardziej otacza go cisza i samotność. Na tak zarysowanym tle ówczesnej twórczości prozatorskiej Iwaszkiewicz specjalne zainteresowanie budzą jego bezpretensjonalne i niesystematycznie prowadzone notatki, świetnie, bo w całkowicie prywatny sposób odtwarzający atmosferę tamtych lat, pokazują ówczesne środowisko pisarskie i artystyczne, z którym autor pozostał w stałym kontakcie. Są zbiorowym portretem tego „mikrośrodowiska”, jakim podówczas stał się dom Iwaszkiewiczów w Stawisku.

66 Galeria

67 Leopold Staff Dwukrotnie odznaczony tytułem honoris causa. Jeden z najwybitniejszych twórców literatury XX wieku, poeta laureatus. Przedstawiciel trzech epok: Młodej Polski, Dwudziestolecia międzywojennego oraz czasów powojennych. Początkowo związany z dekadentyzmem (Dzień duszy, 1903), później klasycysta (zaliczany czasem do szkoły parnasistów) oraz twórca wiersza wolnego i awangardy (Wiklina, 1954).

68 Mieczystaw Jastrun Twórczość okresu okupacji i po zakończeniu II wojny światowej stanowi refleksję patriotyczną i egzystencjalną o grozie wojny, śmierci, zagłady, w tomikach Godzina strzeżona (1944), Rzecz ludzka (1946), Sezon w Alpach (1948).

69 Jarostaw Iwaszkiewicz
Za swoją działalność literacką i polityczną otrzymał wiele nagród i odznaczeń (m.in. tytuły doktora honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego (1971) i Jagiellońskiego (1979).

70 Jerzy Andrzejewski Studiował filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim. Debiutował w 1932 na łamach dziennika ABC jako prozaik. W 1936 ogłosił tom opowiadań Drogi nieuniknione, a rozgłos przyniosła mu powieść Ład serca z 1938 r. Był wówczas uważany za przedstawiciela literatury nurtu chrześcijańskiego. Był związany ze środowskiem nacjonalistycznego pisma "Prosto z mostu", z którym zerwał w proteście przeciwko artykułom antyżydowskim.

71 Zofia Natkowska Autorka została nagrodzona wieloma wyróżnieniami. Za swoje najsłynniejsze dzieło okresu międzywojennego – "Granicę" otrzymała w 1936 roku Państwową Nagrodę Literacką. Powtórnie przyznano jej tę nagrodę w Otrzymała też Złoty Wawrzyn Polskiej Akademii Literatury.

72 Bibliografia J. Święch „Literatura polska w latach wojny światowej”
M. Wyka „Literatura dwudziestolecia i okupacji” J Lupas-Rutkowska „Epoki literackie” Encyklopedia PWN M.Czechowicz, P.Podsiedlik, K.Kaniowski, M.Stecki „Pisarze i poeci”


Pobierz ppt "Literatura Wojny i Okupacji"

Podobne prezentacje


Reklamy Google