Pobieranie prezentacji. Proszę czekać

Pobieranie prezentacji. Proszę czekać

„Dlaczego warto mieć pasję?”

Podobne prezentacje


Prezentacja na temat: "„Dlaczego warto mieć pasję?”"— Zapis prezentacji:

1 „Dlaczego warto mieć pasję?”
Projekt edukacyjny: „Dlaczego warto mieć pasję?” Wyk.: Klaudia Drożdżalska Daria Pawlińska Malwina Szubert Magdalena Jałkiewicz Klaudia Kuriata Opiekun: mgr Iwona Sassulicz

2 Jacy są uczniowie uczęszczający do strykowskiego gimnazjum?
Młodzi. Zdolni. Kreatywni. Otwarci na nowe wyzwania. Są pasjonatami. Wielu z nich lubi aktywnie i twórczo spędzać czas wolny. A podobno każdy kto jest twórczy jest zdolny. Nasi uczniowie bez wątpienia są zdolni, bo są twórczy. Każdy ma jakieś uzdolnienia, każdy ma talent na miarę swoich możliwości. Tańczą, realizują się w różnych dyscyplinach sportowych, rysują, piszą, pasjonują się muzyką, którą sami tworzą. Nie boją się podejmować nowych wyzwań. Mają różne zainteresowania, którym poświęcają się bez reszty, całym sobą. Mają pasje, dzięki którym napawają energią, nigdy się nie poddają, robią to co kochają i nie żałują czasu na to, by podejmować kolejne wyzwania, nie obchodzi ich co mówią o nich inni, bo kochają to co robią. Dla nich czas spędzony aktywnie, twórczo jest czasem najpiękniejszym, bo wymarzonym. Ich życie bywa urozmaicone. Oddają się swoim pasjom i mają z tego ogromną satysfakcję. Często osiągają sukcesy. Stale pogłębiają swoje zainteresowania i umiejętności, dzięki czemu bardzo często wykorzystują je w swoim życiu. Niektórzy z uczniów strykowskiego gimnazjum zdecydowali się opowiedzieć o swojej pasji, podzielić się wrażeniami z nią związanymi. Udzielają odpowiedzi na pytanie: czy i dlaczego warto mieć pasję? Ich zdaniem hobby ma bardzo duży wpływ na charakter człowieka, ponieważ uczy zarówno odpowiedzialności jak i skrupulatności. Pasja ponadto kształtuje osobowość człowieka i sposób myślenia, nastawienie do innych ludzi. Pomaga w kontaktach interpersonalnych. Ludzie mający pasję potrafią spędzać czas aktywnie, robiąc coś pożytecznego, dla siebie samych jak i dla innych, są bardziej otwarci na świat, odważniejsi, a przede wszystkim nie są nudni. Każda pasja jest szalenie motywująca. mgr Iwona Sassulicz

3 Adrianna Wiśniewska uczennica klasy III c Gimnazjum nr 1 im. Noblistów Polskich w Strykowie Nazywam się Adrianna Wiśniewska. Moją pasją już od siedmiu lat jest taniec. Trenuję w Zespole Tańca Współczesnego "Agat" w Strykowie. Zaczęłam tańczyć w drugiej klasie szkoły podstawowej, dlatego że namówiła mnie do tego koleżanka. Już po pierwszym treningu zafascynował mnie taniec. Trzy razy w tygodniu mam zajęcia, które trwają od dwóch do trzech godzin. Nie wyobrażam sobie życia bez treningów. To one sprawiają, że na dwie lub trzy godziny, gdy przekraczam drzwi sali, zapominam o moich wszystkich problemach. Warto dodać, że zespół "Agat" odnosi wiele sukcesów. Dzięki ciężkiej pracy zdobywamy nagrody, bierzemy udział w wielu turniejach. Jednym z nich jest tegoroczny Ogólnoeuropejski Konkurs Tańca w Malborku, na którym zajęłyśmy dwa pierwsze miejsca i jedno drugie. Myślę, że warto mieć pasję, ponieważ pasja to coś, w czym możemy wyrazić siebie, osiągać sukcesy i robić to, co lubimy.

4

5 Olga Boruszczak uczennica klasy III b naszego gimnazjum rozmawiała Klaudia Drożdżalska • W jaki sposób lubisz spędzać czas wolny, czy masz jakieś hobby? - Moją pasją jest taniec. Uprawiam go od dawna i sprawia mi on ogromną przyjemność. • Kiedy zaczęłaś trenować? - Hmm, dawno, jakieś dziesięć lat temu w zespole "Twix". Uprawiałam wtedy taniec towarzyski, jednak nie sprawiało mi to przyjemności. • Dlaczego wybrałaś zespół "Agat"? - "Agat" wybrałam po to, by zmienić coś w swoim życiu i zacząć coś od nowa. Nie żałuję tego. • Ile czasu poświęcasz na treningi? - Treningi odbywają się dwa razy w tygodniu i łącznie trwają pięć godzin. • Czym jest dla Ciebie taniec? -Taniec prawdę mówiąc jest jedną z najważniejszych rzeczy w moim życiu i nie wyobrażam sobie momentu, w którym musiałabym przestać tańczyć. • Czy uważasz, że warto mieć pasję? Dlaczego? - Oczywiście, że warto. Myślę, że każdy z nas ma jakieś określone zainteresowania i warto je rozwijać, a pasja właśnie na to pozwala.

6

7 15-latka uczęszczająca do strykowskiego gimnazjum
Joanna Krysiak 15-latka uczęszczająca do strykowskiego gimnazjum Moją pasją jest taniec. Zaczęłam trenować mając 7 lat. Będąc małą dziewczynką byłam bardzo ruchliwa i chciałam uczęszczać na zajęcia taneczne. Pewnego popołudnia poszłam z mamą, aby zapisać się na treningi. Wiedziałam, że spodoba mi się spędzanie wolnego czasu w sali treningowej. Upłynęło już 8 lat odkąd uczęszczam na zajęcia. Zespół, do jakiego należę nazywa się AGAT. Istnieje już od 17 lat, a choreografką jest Pani Agnieszka Waszkiewicz. Poświęca nam bardzo dużo czasu. Na zajęcia chodzę trzy dni w tygodniu, w sumie moje treningi pochłaniają mi tygodniowo prawie 7 godzin. Jednak, gdy przekraczam próg sali mijają mi wszystkie złości i zmartwienia. Można tam zapomnieć o wszystkich problemach. Uważam, że jestem jedną z lepszych tancerek naszego zespołu. Dziewczyny mogą na mnie polegać. Taniec jest odskocznią od codzienności i moją największą pasją, którą chcę kierować się w życiu. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez tańca, który towarzyszy mi w życiu codziennym. Uważam, że każdy powinien mieć jakieś zainteresowania, bo one nadają życiu sens. Kocham to co robię.

8

9 uczennica klasy I a wywiad przeprowadziła Klaudia Drożdżalska
Wiktoria Miśkiewicz uczennica klasy I a wywiad przeprowadziła Klaudia Drożdżalska • Co jest Twoją pasją? - Moją pasją jest taniec, obecnie trenuję taniec nowoczesny. Są w nim elementy jazzu, czasem hip- hop’u. Interesują mnie również inne style tańca. Kiedyś trenowałam taniec towarzyski. • Od kiedy interesujesz się tańcem? - Od dziecka lubiłam występować przed publicznością i tworzyć jakieś nowe kroki. Moja przygoda z tańcem zaczęła się jak miałam około 7 lat. Z koleżankami ćwiczyłam i ćwiczę, razem wyjeżdżamy na konkursy i pokazy. Nie ma wymagań, co do długości włosów czy wzrostu jak w niektórych szkołach tanecznych, w Agacie każdy jest równy. Poza tym jest w moim miejscu zamieszkania. A tańczyć w naszym zespole może właściwie każdy, jest wiele grup -najmłodsze dzieci, które dopiero się zapisują mają po 6 lat, a najstarsze tancerki mają powyżej 20 lat. Jako zespół, tworzymy dla siebie drugą wielką rodzinę. Wszystko ustalamy wspólnie, każdy stara się dostosować. Nasza trenerka jest wspaniałą osobą. Zawsze pomaga w trudnych momentach, śmieje się razem z nami, jak trzeba to pochwali, „przytuli”, innym razem zgani - kiedy tego ktoś potrzebuje. Wysłuchuje nas jak mama, czasem strofuje jak tata i pomaga jak siostra. Jest niesamowitą osobą. • Dlaczego wybrałaś zespół Agat? - Wybrałam Zespół Taneczny Agat, ponieważ uważam, że stawiane są w nim wysokie wymagania, ale jednocześnie panuje lekka dowolność stylu.

10 • Ile czasu spędzacie z trenerką w sali?
- Spędzamy z nią bardzo dużo czasu na treningach. My robimy to dla przyjemności, a ona poświęca nam swój czas. Ja trenuję 3 razy w tygodniu po 2-3 godziny. • Czym jest dla Ciebie taniec? - Taniec jest dla mnie odskocznią od codzienności, czymś, w czym mogę wyrazić siebie. Po każdym treningu, nawet tym najbardziej męczącym, nie mogę doczekać się kolejnego. Tańczę przede wszystkim dla siebie. Nie wyobrażam sobie mojego życia bez tańca, to jest cos więcej niż hobby. • Czy warto mieć pasję? Dlaczego? - Uważam ze pasję powinien mieć każdy człowiek. Pasja jest jak cel, do którego się dąży i osiąga się go ciężko lecz z satysfakcją. Każdy ma jakiś ukryty, albo już odkryty talent, który powinien w sobie rozwijać.

11 Klaudia Drożdżalska uczy się w klasie II d Gimnazjum nr 1 im. Noblistów Polskich w Strykowie Jedną z najważniejszych pasji w moich życiu jest taniec. Trenuję już od 10 lat. Zaczynałam w zespole tańca "Gold" w Głownie, jednak po zmianie miejsca zamieszkania byłam zmuszona zmienić grupę. Trafiłam do strykowskiego zespołu "Agat". Odkąd pamiętam, zawsze marzyłam o tym, żeby osiągać jak najwięcej właśnie w dziedzinie tańca. Zaczęłam trenować z własnej inicjatywy, chciałam doskonalić w sobie właśnie tą umiejętność. Zajęcia mam trzy razy tygodniowo. Łącznie trwają one 7 godzin. Z zespołem "Agat" odnosimy wiele sukcesów. Ostatnim z nich jak dotychczas jest 2 miejsce w Łódzkich Konfrontacjach Tanecznych 2012. Uważam, że warto mieć pasję, ponieważ dzięki nim tak naprawdę kształtujemy osobowość, uczymy się cierpliwości i wytrwałości. Nie wyobrażam sobie życia bez tańca. Dzięki niemu mogę wyrażać uczucia, radzić sobie z najcięższymi chwilami. Te kilka godzin w tygodniu przez 10 lat trenowania to najwspanialszy okres mojego życia.

12

13 z uczniem klasy III b rozmawiała Klaudia Kuriata
Damian Mikołajczyk z uczniem klasy III b rozmawiała Klaudia Kuriata • Jakie są Twoje osiągnięcia? - Ostatnim moim znaczącym sukcesem było zdobycie I miejsca w Mistrzostwach Polski AZS. Zdobyć tę pozycję było trudno, ale dałem radę. • Czy treningi są męczące? - Treningi są męczące i wymagające . Jako kolarz, muszę trzymać dietę i kształtować swoje mięśnie. • Czy uważasz, że warto mieć pasję? Dlaczego? - Uważam, że warto mieć pasję, ponieważ przygotowuje nas ona do dorosłego życia. • Co jest Twoją największą pasją? - Moją największą pasją jest kolarstwo. • Dlaczego właśnie je wybrałeś? - Wybrałem tą dziedzinę, ponieważ wielu kolegów doradzało mi ten sport. • Ile czasu poświęcasz treningom? - Treningi mam 4 razy tygodniowo.

14

15 Dominik Chmielewski uczęszcza do klasy III a
Nazywam się Dominik Chmielewski. Interesuję się sportem, a konkretnie kolarstwem. Na rowerze jeżdżę od czasu jak nauczyłam się prowadzić ten cudowny pojazd, czyli od dziecka. W klubie „Luks Dwójka Stryków” trenuję już 7 lat. Zdecydowałem zapisać się do klubu, ponieważ chciałem nie tylko rozwijać swoje zainteresowania i umiejętności, ale także poprawiać kondycję. Wielu moich znajomych jeździ razem ze mną, więc sport jest też sposobem spędzania czasu ze znajomymi. Treningi mam cztery razy tygodniowo, jednak poza nimi często jeździmy z kolegami sami, by „popracować” nad sobą. Jako kolarz muszę dużo trenować i odpowiednio się odżywiać. Wiele osiągnąłem w kolarstwie. Za moje największe osiągnięcie uważam III miejsce w sprincie olimpijskim na torze. Sądzę, że warto mieć pasję, ponieważ dzięki niej można sprawdzać swoje umiejętności, jak i realizować swoje marzenia . Nie żałuję, że zdecydowałem się jeździć. Uważam, że to wspaniały sport, który pozwala mi się rozwijać.

16 Luks „Dwójka” Stryków Od lewej: Mateusz Kucharski (III c), Damian Mikołajczyk (III b), Szymon Cichosz (absolwent), Sebastian Baranowski (III c), Jarosław Jabłoński (IIIc), Dominik Chmielewski (III a), Radosław Florczak (absolwent), Artur Chmielewski (absolwent)

17 z uczennicą klasy II c rozmawiała Daria Pawlińska
Weronika Piątkowska z uczennicą klasy II c rozmawiała Daria Pawlińska • Czym się interesujesz? - Moją pasją jest kolarstwo. • Kiedy zaczęłaś uprawiać ten sport? - Jazda na rowerze jest moją pasją od wakacji roku 2012. • Dlaczego wybrałaś właśnie kolarstwo? - Wybrałam ten sport, ponieważ dzięki niemu kształtuję swoją kondycję fizyczną. Poza tym robię to, co lubię, dla siebie. • Powiedz coś o swoich osiągnięciach. - Mam wiele osiągnięć, choć jeżdżę od niedawna. Za najważniejsze uważam mistrzostwo woj. łódzkiego. • Czy uważasz, że warto mieć pasję? Dlaczego? - Uważam, że warto mieć pasję, ponieważ dzięki niej każdy rozwija się w przyjemny dla siebie sposób.

18 Tak pisały o niej lokalne media:
Zawodnicy Ludowego Uczniowskiego Klubu Sportowego Dwójka Sandoz Tulipan Park Stryków w dniach 3-4 listopada 2012 r. wzięli udział w ogólnopolskich zawodach torowych w Pruszkowie o nazwie „Szukamy Następców Olimpijczyków”, a największy sukces odniosła nowa nadzieja strykowskiego kolarstwa Weronika Piątkowska, która odniosła zwycięstwo w konkurencji scratch. Największe oczekiwania w obozie Dwójki były wobec tej, która ma najmniejsze doświadczenie w ekipie Strykowa, ale już zdążyła osiągnąć sporo sukcesów. Weronika Piątkowska zdecydowała się wystąpić w konkurencji, która pierwotnie nie była priorytetem, czyli w scratchu. Zawodniczka od początku radziła sobie świetnie i osiągnęła wspaniały wynik, pokonując starsze od siebie rywalki.

19 Beata Wrzeszczyńska (III a) Mateusz Kucharski (III c)
O swoim nieco nietypowym zainteresowaniu opowiedzieli nam uczniowie: Beata Wrzeszczyńska (III a) Mateusz Kucharski (III c)

20 Naszą wspólną pasją jest działalność w Ochotniczej Straży Pożarnej
Naszą wspólną pasją jest działalność w Ochotniczej Straży Pożarnej. Regularnie uczestniczymy w zbiórkach i zajęciach doszkalających nas w dziedzinie niesienia pomocy bliźnim. Dzięki tych szkoleniom chcemy zasilić szeregi zawodowych straży pożarnych. Jest to nasze marzenie i wiążemy z nim swoje plany na przyszłość. Zapewne niektórzy ludzie zastanawiają się, jaka jest geneza naszej pasji? Otóż od najmłodszych lat nasi rodzice zabierali nas do remizy. Jako małe dzieci przyglądaliśmy się życiu społeczności strażackiej. Jak tylko status OSP pozwolił nam zaczęliśmy brać czynny udział w życiu straży. Straż polega na niesieniu pomocy ludziom, którzy jej potrzebują. Większość ludzi myśli, że praca strażaków to tylko wyjazdy do wypadków bądź pożarów. Jednak są oni w błędzie. Strażacy pracują w różnych miejscach, np.: zabezpieczają imprezy lokalne oraz miejsca, w których jakieś niebezpieczeństwo zagraża życiu istoty ludzkiej.

21 Działalność OSP to także działalność charytatywna, edukacyjna i społeczna. Niesienie pomocy bliźnim stanowi dla nas bardzo ważne zadanie. Chcemy pomagać ludziom potrzebującym, czynić dobro dla innych. Od najmłodszych lat naszego życia, gdy słyszymy wycie syreny strażackiej nasze serca biją o wiele szybciej i mocniej; mamy dreszcze na skórze, chcielibyśmy szybko pobiec do remizy i ruszyć na pomoc. Dlatego właśnie działalność w Ochotniczej Straży Pożarnej traktujemy jak swoją pasję, jak coś, bez czego trudno mam sobie wyobrazić swoje życie. Uważamy, że w życiu warto mieć pasję, ponieważ dzięki niej możemy się realizować, rozwijać swoją osobowość, robić coś pożytecznego dla siebie i innych ludzi. Warto robić to, co naprawdę się lubi. Marzymy, by w przyszłości nasze życie zawodowe było związane z naszym zainteresowaniem. Dobrze jest, gdy ludzie zarabiają na życie pracą, która ich cieszy. Uważamy, że nasza pasja przyczyni się do osiągnięcia celów życiowych, które sobie wyznaczyliśmy.

22 Mateusz Kucharski poza działalnością w Ochotniczej Straży Pożarnej ma również inne zainteresowanie. Jest nim KOLARSTWO. Moja przygoda z kolarstwem rozpoczęła się kilka lat temu. W Dzień Dziecka w naszej szkole został zorganizowany wyścig przełajowy dla uczniów. Miałem wtedy przyjemność się ścigać z zawodowymi kolarzami. Ku miłemu zaskoczeniu byłem 2. na mecie. Wtedy Prezes Klubu P. Andrzej Pożarlik bardzo się mną zainteresował i zaproponował mi wstąpienie do kolarstwa. Na początku troszkę się obawiałem, że będę bardzo słaby, lecz na pierwszym treningu dałem radę i się przełamałem. Wraz z kolegami z klubu jeździłem na wyścigi, na których odnosiłem oraz odnoszę własne rekordy życiowe, z których się bardzo Cieszę. Wiele zawdzięczam kolarstwu, uważam, że dzięki uprawianiu sportu, konkurencjom, w których uczestniczę, zawodom, jestem nie tylko wysportowany, silny fizycznie, ale też bardziej zdecydowany, umiem dokonywać wyborów, jak również pokonywać własne słabości.

23

24 „Przygoda życia” Na początku wakacji 2012 r. wybrałem się wraz z Tatą na wyprawę rowerową na Mazury, którą śmiało mogę nazwać: „przygodą życia”. To było nie lada wyzwanie – wspomina Mateusz. Wyruszyliśmy ze Strykowa, a naszym celem były Mazury. Podczas jazdy mijaliśmy pięknie miejsca oraz miasta takie jak: Płock, Mrągowo, Giżycko, Ełk. Przejechaliśmy rowerami ponad 600 km w... 5 dni! Mieliśmy na nich wszystko, co było nam niezbędne: namiot, śpiwory, ubrania oraz mini kuchnię gazową. Mój rower z ekwipunkiem ważył ok. 50 kg. Nie było łatwo, ale daliśmy radę. Mieliśmy kilka nieprzespanych nocy, musieliśmy być gotowi na różne niespodzianki ze strony Pani Natury ;-) Podczas noclegu pod namiotem napotkała nas wielka nawałnica. Rano wyprawa była utrudniona, ponieważ po drodze musieliśmy omijać połamane drzewa. Czwartego dnia naszej wyprawy po raz kolejny spadł ogromny deszcz i wszystkie nasze ubrania były doszczętnie mokre. Jednak uważam, ze było warto. Gdy już dojechaliśmy do celu zobaczyliśmy pięknie jeziora mazurskie, a okoliczni mieszkańcy okazali się bardzo mili oraz pomocni. Uważam ten wyjazd za bardzo udany, mogłem się sprawdzić zarówno fizycznie, jak i psychicznie oraz emocjonalnie, bo wyznaczając sobie taki cel trzeba być nie tylko wytrwałym, ale również odpowiedzialnym, zaradnym i silnym psychicznie. W połowie drogi mojemu Tacie popsuł się rower... Uważam, że wykazałem się dużą zaradnością, dojrzałością, pamiętałem o wszystkich drobnych szczegółach niezbędnych w tego typu podróży. To była niesamowita przygoda. Chyba do końca życia zostanie ona w mojej pamięci.

25 z uczniem klasy II b rozmawiała Malwina Szubert
Bartosz Zieliński z uczniem klasy II b rozmawiała Malwina Szubert Co jest Twoją pasją? - Moją największą pasją jest gra w piłkę nożną. Czy trenujesz w jakimś klubie? W klubie Zjednoczeni Stryków trenuję już 5 lat. Czy towarzyszą Ci w tym znajomi? Tak, towarzyszą mi w tym znajomi, trenujemy razem w klubie. Ile czasu poświęcasz tej pasji? - Treningi mam trzy razy tygodniowo. Poza tym często gram ze znajomymi dla zabawy, rozrywki. Lubię aktywnie spędzać czas wolny. Czy uważasz, że warto mieć pasję? - Uważam, że warto mieć pasję, ponieważ rozwija ona moje zainteresowania.

26 Adrian Stankiewicz uczy się w klasie II b
Moją największą pasją jest piłka nożna. Gram w nią odkąd byłem małym chłopcem. W klubie Zjednoczeni Stryków trenuję od 6 lat. Zdecydowałem zapisać się do klubu, ponieważ od dziecka marzyłem o tym, żeby grać w piłkę. Wielu moich znajomych trenuje razem ze mną. Zajęcia mam trzy razy tygodniowo, choć często gram również z moimi znajomymi poza treningami. Wiele osiągnęliśmy z moją drużyną. Zdobyliśmy Mistrzostwo Łódzkiego Związku Piłki Nożnej w kategorii Górski grupa C. Uważam, że warto mieć pasję, ponieważ jest to wspaniała forma spędzania czasu wolnego, jak i pod kątem zdrowia i utrzymania dobrej kondycji fizycznej i szczupłej sylwetki niż siedzenie przed komputerem. Lubię to, co robię i nie żałuję, że zdecydowałem się grać w piłkę nożną.

27 Natalia Patorska uczennica klasy III b
Moją pasją jest rysowanie. Plastyką zainteresowałam się mając 11 lat, choć już od wczesnych lat dzieciństwa lubiłam wykonywać zadania, które wiązały się z blokiem, kredkami i farbami. Będąc w podstawówce kalkowałam obrazki z gazet typu Bravo. W gimnazjum moje zainteresowanie rysunkiem się pogłębiło. Obecnie najczęściej tworzę kreskówki, ale chciałabym zacząć również rysować realne postaci. Uważam, że warto mieć pasję. Moje hobby mnie relaksuje. Warto mieć coś, czemu można się poświęcić, co można doskonalić. Dla mnie tym właśnie jest rysowanie. Nie wiążę z nim większych nadziei czy planów na przyszłość, nie mam zamiaru wykonywać zawodu związanego z rysowaniem. Jednak wierzę, że będzie ono dla mnie do końca życia pasją, o której nie zapomnę.

28 Prace Natalii:

29 Wiktoria Wojewoda uczennica klasy III c opowiada o swoim zainteresowaniu plastyką i swoich planach na przyszłość Moją pasją jest plastyka. Ogólnie rzecz ujmując większość czynności i zawodów związanych z umiejętnościami i manualno- plastycznymi bardzo mnie interesuje. Wszyscy w rodzinie mówią, że kiedy mama kupiła mi pierwszy zestaw kredek świecowych po tygodniu wszystkie były tak zużyte, że już prawie nic z nich nie zostało, a w mojej dziecięcej teczce było tyle malunków, że nie starczyło magnesów na lodówkę, żeby je zawiesić. Od tamtej pory przynajmniej cztery godziny dziennie spędzam na malowaniu lub szkicowaniu. Czasami jak mam natchnienie wyciągam od mamy drobne i pędzę do sklepu po glinę albo masę solną. Najczęściej robię miniaturowe podobizny członków rodziny albo przyjaciół. Niestety żadna buźka nie przetrwała nawet tygodnia, ponieważ zwykle po jakimś krótkim czasie zauważam w niech jakieś niedociągnięcia.

30 Kiedy chodziłam do trzeciej klasy szkoły podstawowej pani katechetka ogłosiła konkurs na szopkę bożonarodzeniową. Miałam tak wiele pomysłów, ale nie mogłam się zdecydować, który wykonać. W końcu zdecydowałam, że zrobię najprostszą wersję – z przedmiotów „eko”. W szkole zakwalifikowałam się do „etapu łódzkiego”. To było coś! Już z tego ,,małego osiągnięcia'' się tak cieszyłam, że nie mogłam się doczekać się kiedy pojadę na rozstrzygnięcie konkursu. Okazało się, że zajęłam I miejsce w konkursie dla gimnazjalistów! A kilka dni później moje zdjęcie i moje dzieło ukazały się w gazecie pod nagłówkiem: „Najpiękniejsza szopka Wiktorii''. Po tym sukcesie zaczęłam angażować się w różne konkursy plastyczne. Robiłam wystawy moich prac. Na początku gimnazjum zainteresowałam się modą. Szkicowałam różnego rodzaju projekty- głównie strojów dziewczęcych, czasem także pomagałam mamie wymyślić nowe kroje do jej pracy. Kiedyś postanowiłam uszyć jedną z sukienek. Jakby przymrużyć oko i popatrzeć pod „właściwym” kątem to może i dało by się to uznać za sukienkę, ale zdecydowałam, że zostanę przy szkicowaniu projektów i wykrojów. W przyszłości mam nadzieję dostać się do technikum i zdobyć doświadczenie w kierunku: technolog odzieży, a dopiero później pogłębić edukację i wybrać zawód: projektant mody. Moim zdaniem warto mieć zainteresowania i marzenia, ponieważ są one naszą siłą napędową, dodają nam powera i otwierają przed nami drzwi różnych możliwości.

31 Karolina Szydłowska ma 15 lat, uczęszcza do klasy III c Gimnazjum Nr 1 im. Noblistów Polskich w Strykowie Nazywam się Karolina Szydłowska, mam 15 lat i jestem uczennicą strykowskiego gimnazjum. Od około 5 lat interesuję się fotografią, chociaż tak naprawdę towarzyszy mi ona odkąd sięgam pamięcią, czyli właściwie od zawsze. Jak byłam młodsza lubiłam bawić się aparatem, na początku oczywiście analogowym, którym można było zrobić tylko 36 zdjęć. Prezentem, który dostałam na I Komunię Św. była cyfrówka marki Canon. Byłam bardzo zadowolona z podarku. Miałam wtedy dopiero 9 lat, a wydawało mi się, że ta dziedzina będzie nierozerwalnie związana z moim życiem. I tak właśnie się stało. Kiedyś zastanawiałam się czy można być modelką, fotografem i stylistką w jednym, ale potem uświadomiłam sobie, że to niestety niemożliwe, np. ze względu na to, że nie mam takich predyspozycji, możliwości. Dlaczego właśnie fotografia? Może trochę przez przypadek (?) Jednak uważam, że jest to absolutna sztuka. Aby robić zdjęcia trzeba czuć ich moc, rozumieć, co one nam przekazują, czym tak naprawdę ujmują. Dla mnie są niepowtarzalnymi wspomnieniami i wyjątkowymi chwilami uwiecznionymi na papierze, których nikt po upływie czasu nie jest w stanie powtórzyć. Można do nich powracać, kiedy tylko chcemy, one z roku na rok zyskują na wartości. Nie mówię oczywiście o korzyściach materialnych, ale sentymentalnych. Po wielu latach można sobie przypomnieć ważne momenty ze swojego życia , np. bal gimnazjalny, studniówkę, ślub, wesele, pierwsze urodziny dziecka itp. Moim zdaniem warto jest jakoś utrwalić swoje przeżycia i emocje, a potem oglądając fotografie odczuwać je na nowo.

32

33 Moim hobby zajmuję się właściwie w każdej wolnej chwili oraz w momentach, których jak ja to mówię: „mam wenę”, czyli coś mnie natchnie, zainspiruje. Najbardziej lubię robić zdjęcia portretowe, czyli twarzy. Najczęściej fotografuję po prostu ludzi. Zdjęcia wykonuję spontanicznie, nigdy nie są zaplanowane. I tu tkwi chyba mój błąd, bo podobno dobra fotografia powinna być wcześniej dokładnie zaprojektowana. Ale ja – przynajmniej na tym etapie mojego życia i zainteresowania tak nie potrafię (wolę kierować się instynktem, natchnieniem, emocjami, po prostu „chwilą”), może kiedyś.... Mimo to potrafię słuchać dobrych rad i konstruktywnej krytyki osób, którzy się na tym znają. Ważna jest dla mnie opinia innych ludzi. Chciałabym, aby moja „praca” podobała się innym, a mnie sprawiała zadowolenie i satysfakcję. Nie jestem profesjonalistką. I chyba nigdy nią nie będę. Aby zaistnieć w świecie fotografii trzeba mieć przede wszystkim talent, który będzie się wyróżniał z tłumu, ale i również na sam start potrzebne jest bardzo dużo pieniędzy na własne studio fotograficzne, profesjonalny sprzęt oraz na reklamę samego siebie. Według mnie trudno jest wybić się w tej branży. Ale kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje. Myślę, że dla mnie fotografia na zawsze pozostanie jedynie pasją (niewykonywanym zawodem), ale wierzę, ze może kiedyś uda mi się połączyć ją z pracą zawodową. Czy warto mieć zainteresowania? Według mnie tak. Ludzie, którzy mają hobby są ciekawi świata, otwarci, odważni. Dzięki determinacji oraz chęci osiągnięcia czegoś w życiu są w stanie pokonywać swoje słabości, tym samym zdobywając uznania i poszanowanie. Osobiście czerpię satysfakcję z tego, co robię. Może na razie nie odnoszę jakiś ogromnych sukcesów, ale przede mną całe życie i wiele może się jeszcze zmienić.

34 Kilka fotografii Karoliny:

35 Marcel Płóciennikowski (III a)
Jakub Gadomski (III c) Marcel Płóciennikowski (III a) Ci uczniowie interesują się militariami i Airsoftem; zgodzili się opowiedzieć nam o swoim hobby Naszym wspólnym zainteresowaniem są militaria i Airsoft. Należymy do Związku Strzeleckiego oraz lokalnej grupy ASG. Airsoft to sport drużynowy, w którym używa się pneumatycznych replik broni strzelającej kulkami plastikowymi o kalibrze 6 mm. W zależności od ilości graczy, terenu osobistych upodobań organizuje się „strzelanki”. Podstawowym celem w grze jest trafienie przeciwnika plastikową kulką. Scenariusze gry zazwyczaj naśladują fikcyjne, bądź historyczne działania wojenne. W jej czasie gracze stosują taktyki przypominające taktykę wojskową. Celem może być przejęcie flagi, wyeliminowanie wszystkich członków przeciwnej drużyny itp. Jesteśmy członkami Związku Strzeleckiego, który jest organizacją paramilitarną, patriotyczną i pro-obronną. Jest kontynuatorem oraz spadkobiercą ideowym Związku Strzeleckiego założonego w 1910 roku przez Józefa Piłsudskiego. Jego działalność realizowana jest w zakresie wychowania patriotyczno - obywatelskiego, przysposobienia wojskowego i wychowania fizycznego. Wszystko się uzupełnia tzn. to czego nauczymy się w ZS przydaje nam się w ASG i odwrotnie.

36

37 Kompletujemy własne umundurowanie, wyposażenie taktyczne i inny sprzęt, poznajemy historię, uczymy się różnych rodzajów taktyki, bronioznawstwa, terenoznawstwa, survivalu, maskowania, musztry, a także obsługiwania broni ostrej itd. Czasami jeździmy na ogólnopolskie manewry i rekonstrukcje historyczne (kampania wrześniowa).   Zainteresowaliśmy się militariami cztery lata temu. Miała na to wpływ szczególnie rodzina, koledzy i znajomi. Poznając szczegóły tej ciekawej dziedziny zobaczyliśmy, że to nas interesuje i „wciąga” coraz bardziej. Później poznaliśmy nowych ludzi, nowe możliwości jak np. ZS. Teraz staramy się „zarażać” innych, uzupełniać braki, poznawać kolejne zagadnienia, rozwijać swoje umiejętności, poglądy i cechy (np. patriotyzm). W muzyce wolimy mocniejsze brzmienia takie jak metal, rock itp. Pasuje ona do naszego hobby. Niektórzy nasi koledzy chcą być zawodowymi żołnierzami, my jednak nie planujemy takiej przyszłości, ale mamy nadzieję, że będzie to naszym hobby bardzo długo. Prezentujemy się na różnych imprezach (np. Dni Strykowa), uroczystościach i obchodach świąt państwowych. Często pomaga to oderwać się od codzienności, chociaż czasami towarzyszy nam cały czas (np. noszenie pewnych elementów umundurowania, słownictwo itp.). Uważamy, że warto mieć pasję, prowadzić ciekawe życie, rozwijać się i poznawać nowych, podobnych do siebie ludzi. Dzięki temu nabywa się także wiedzę, którą można się dzielić z innymi. Człowiek z pasją już jest kimś, wyróżnia się z szarej masy.

38

39 Zuzanna Kapusta reprezentantka klasy II d Gimnazjum nr 1 im. Noblistów Polskich w Strykowie Moją pasją od dawna jest pisanie. Piszę już dość długo, bo od podstawówki. Dlaczego wybrałam akurat tą dziedzinę? Ponieważ uznałam, że właśnie pisanie pomoże mi nabrać charakteru i ukształtować go. Kocham pisać. Według mnie pisanie to kreowanie rzeczywistości – to coś, czego nie da się zastąpić. Owo tworzenie jest niepowtarzalnym zajęciem. Właśnie dzięki pisaniu można odkryć prawdziwego siebie oraz rozwijać własną wyobraźnię. Według mnie warto mieć pasję, ponieważ jest ona świetnym sposobem na rozwijanie swoich umiejętności, a jednocześnie pomaga zagospodarować wolny czas.

40 Fragment opowiadania Zuzanny:
[...] - Shinro... Jakim cudem ty i ja mamy ze sobą tyle wspólnego? - mruknęłam. - To wymiar astralny... Tutaj grawitacja pozwala tylko na stąpanie po ziemi. Rozumiesz? - Taaa... - rzuciła. - Ale co tu robimy? - Przypuszczam, że nas wezwali. - Oni? Czego mogą chcieć? Nagle pojawili się przed nami starsi. Nie było widać ich twarzy, mieli na nich maski, a ubrani byli jedynie w długie, białe płaszcze. Na głowach mieli kaptury. - Shine, Shinro - zaczął najstarszy. - Wybaczcie to niezapowiedziane wezwanie. - Shinro, klękaj - rzuciłam, a ona wraz ze mną uklęknęła. - To nic. O co chodzi?  - Doszliśmy do wniosku, że nie możecie już ochraniać Ziemi. - C-co takiego? - zapytałam wystraszona. - Ziemia ma już wielu obrońców. Nie jesteście tam potrzebne - powiedział jeden ze starszych. Po moim policzku spłynęła łza. Shinro to zauważyła, jednak się nie odezwała. - Rozumiem - odpowiedziałam. Wstałam. - Nigdzie się nie ruszę! Ziemia to mój dom! - zaprotestowała Shinro, na co starsi zareagowali oburzeniem. Zamknij się! - warknęłam. - I przyjmij to z pokorą - dodałam. - Nie - wymruczała. - Idioci, posłuchajcie mnie - zaczęła. - Shine może jest wredna, arogancka, czasem wybucha paniką i złością i potrafi nieźle dokopać, ale nadal jest człowiekiem! Wiemy o tym od pewnego czasu. A ja wiem o czymś jeszcze - mówiła wściekła na jednym wdechu. - Yukina nie jest człowiekiem. To stuletni wampir, zabójca Qro i Vexus. Zabił ich, by dostać Shine, którą to niby stworzył. Podmienił księgi. Zorientowałam się dopiero tu, gdy ujrzałam identyczną księgę. Gdy tylko na nią spojrzałam, otworzyła się na się na stronie, którą wraz z nią czytałam - wskazała na mnie.

41 Księga była daleko, ale dojrzałam tekst. Shine nie została stworzona
Księga była daleko, ale dojrzałam tekst. Shine nie została stworzona. Została zrodzona. Tak jak ja. Nie jestem jej złym wcieleniem tylko bliźniaczką - po tym z jej oczu po raz pierwszy w życiu spłynęły łzy. - Ten wymiar jest do kitu! Nienawidzę go! To coś mnie Uświadamia mnie o tym jaka jest prawda! Nie chcę jej znać! Boli! - krzyknęła, upadając na kolana. - Boli! Shine! Boli! - płakała, trzymając się za głowę. - Nie opuszczę Ziemi! Nie dlatego, że Shinro tak powiedziała! Tylko dlatego, że wasz chory wymiar ją rani! - krzyknęłam, podbiegając do niej. - Shinro, słyszy mnie? - zapytałam, patrząc na nią. - Shine... To boli... Ratuj... - mówiła bezsilnie. - Nienawidzę was - warknęłam. - Nienawidzę! Słyszycie?! - krzyknęłam, patrząc na nich. Ledwo ich widziałam. Moje oczy były pełne łez. Sama widziałam tylko zamglony obraz, a po tym, co usłyszałam, nie wiedziałam nawet co myśleć. Shinro kłamie jak z nut... Ale nigdy nie robi tego przy mnie. Po tym, zaczęła płakać. Jednak nie był to płacz bólu. Płakała... w taki sposób, jakby była smutna, nieszczęśliwa. Jakby bała się tego, co mówi. Jakby nie była sobą. Byłam wściekła. Bez zastanowienia przeniosłam nas z powrotem do biblioteki. Usiadłam z nią pod regałem. Obie płakałyśmy. Ja ze smutku, a ona z bólu. W końcu chłopaki do nas podeszli. - Co się stało? - zapytał wystraszony Usui. - Daj mi spokój - odpowiedziałyśmy, wstając. - Idę do pokoju. Nie chcę nikogo widzieć - dodałyśmy, znikając w smogu. - Co... się właśnie stało? - zapytał Smite. - Coś, co nigdy stać się nie powinno - odpowiedział wystraszony, po czym wybiegł z biblioteki.

42 Tymczasem ja i Shinro, smutne siedziałyśmy w pokoju.
- Czyli jesteśmy bliźniaczkami? - zapytałam, próbując się pozbierać. - Tak. A nasi rodzice... On ich zabił - warknęła wściekle, ocierając łzy. - Zabijemy go. Obiecuję - przytuliłam ją. Nie odpowiedziała. Przytuliła się do mnie i zaczęła płakać. - Płacz. Płacz ile tylko zechcesz. Ja zawsze przy tobie będę - wtuliłam się. Obie znów płakałyśmy. Bałyśmy się tego wszystkiego. To nas przerastało i przerażało. Wiedziałyśmy, że same nie damy sobie z tym rady. Yukina jest... taki jak Nathan. Nie pokonamy łatwo stuletniego wampira. Ja potrzebuje pomocy moich przyjaciół - bogów, a Shinro pomocy swoich przyjaciół - demonów i widm. I tak też zrobimy. Przysięgłyśmy go zabić i to też zrobimy. - Zabijemy go i pomścimy rodziców - powiedziała. Nagle, przed nami znikąd pojawił się Nath. - Starsi powiedzieli mi wszystko - spojrzał na nas. - Oni o niczym nie wiedzieli. Yukina zrobił to tak, by o niczym się nie dowiedzieli lub usunął im pamięć - ukucnął. - W dupie to mam - otrząsnęła się Shinro. - W dupie mam, że nie wiedzieli o niczym. Gdyby nie oni, nie umierałabym. Wiem, jestem nieśmiertelna, ale i tak boję się śmierci, bo nawet mnie, ona kiedyś spotka. - Ale dzięki temu wymiarowi się zmieniłaś. Zaczęłaś dostrzegać życie i śmierć. - Nathan. Wyjdź - powiedziałam stanowczo. - Mam was dosyć. - Rozumiem - wstał smutny. - Jeśli będziesz czegoś chciała, to jestem w bibliotece z Usui'm i Smitem - dodał i wyszedł. - Shinro - rzuciłam. - Masz - podała mi zapalniczkę. - Możesz mnie już schować?

43 Klaudia Drożdżalska również uczęszcza do klasy II d
Jedną z moich pasji jest pisanie. Już w szkole podstawowej interesowały mnie różnego rodzaju prace pisemne i..., co może wydawać się dziwne, źródłem tej pasji jest właśnie szkoła. Tak zupełnie dla siebie zaczęłam pisać na początku 2010 roku. Nie specjalnie chwaliłam się pracami w szkole, jednak zakładałam mnóstwo blogów, na których zamieszczałam swoje "dzieła". Pisanie jest dla mnie ucieczką w zupełnie inny świat. Pozwala mi nie myśleć o tym, co obecnie dzieje się w moim życiu. Pozwala mi marzyć i odkrywać możliwości kreowania świata. Muszę przyznać, że jestem od tego niejako uzależniona. Dzięki tej pasji poznałam wielu ludzi z całej Polski. Nie zdawałam sobie sprawy jak wiele osób w epoce internetu potrafi stworzyć coś naprawdę pięknego, używając jedynie słów. Nie preferuję konkretnego gatunku literackiego. Jest dzień, w którym mam nieodpartą chęć napisać wiersz. Są także tygodnie, w ciągu których zapisuję całe strony, łączę je później i tak powstają moje opowiadania. Bywały jednak także miesiące, podczas których nie potrafiłam stworzyć nic. Szczególnie upodobałam sobie jednak tworzenie własnych aforyzmów. Uważam, że warto mieć nawet małe hobby, by robić coś, co sprawia człowiekowi przyjemność. Pasja jest czymś, co nie każdy posiada. O pasję trzeba dbać, pielęgnować ją, a być może „ukaże ona” niebywały talent.

44

45 Kilka aforyzmów Klaudii Drożdżalskiej:
Będąc ważnym dla kogoś w sercu nosimy ogromne brzemię odpowiedzialności. By zacząć wszystko od nowa, potrzeba nowych nadziei, a rzadko z łatwością wyzbywamy się starych. Trudno zapomnieć o kimś, kto dał nam więcej, niż pragnęliśmy otrzymać. Strach Patrzę, Ach! Kogo ja widzę. Włos każdy w stronę inną. Oczy niedospane. Twarz czerwona od rumieńców tak szpecących to oblicze. Boże! Co to? Kto to? Usta ma otwarte szeroko. W oczach strach czerwonych. Stać i patrzeć, czy uciekać? Przecieram oczy i poznaję. Co rano spoglądam w lustro z tym samym strachem.

46 Jan Domański muzyka jest pasją ucznia klasy III c; to dla niego „oderwanie, odskocznia” od szarości dnia codziennego Interesuję się wieloma rzeczami (począwszy od piłki nożnej, a kończąc na szachach), lecz za swoją pasję absolutnie uważam muzykę. Pokuszę się o stwierdzenie, że towarzyszy mi ona praktycznie 24h na dobę. Muzyka w mojej rodzinie zawsze była bardzo popularna, jednak moje zainteresowanie tą dziedziną sztuki zaczęło się, gdy miałem 9 lat i mój tata zaproponował mi lekcje gry na trąbce w parafialnej orkiestrze dętej przy Kościele Starokatolickim Mariawitów w Strykowie. Lekcje pobierałem u kapelmistrza i założyciela tej orkiestry śp. P. Stefana Szcześniaka. Gram nie tylko na trąbce, od trzech lat uczęszczam do Państwowej Szkoły Muzycznej I st. w Brzezinach i uczę się grać na akordeonie. Tym instrumentem zainteresował mnie mój starszy kuzyn. On również uczęszczał do wyżej wspomnianej szkoły muzycznej. Na doskonalenie umiejętności gry na akordeonie poświęcam każdego dnia od 1 do 2 godzin. Jednak nie stanowi to dla mnie problemu, wprost przeciwnie – ćwiczenia w grze na akordeonie sprawiają mi przyjemność, są niejako „oderwaniem, odskocznią” od szarości dnia codziennego.

47 Szkoły muzyczne nie uczą tylko gry na różnych instrumentach, ale również tego jak się pozbyć negatywnego stresu. Występy okolicznościowe, popisy, koncerty i konkursy szkolne powodują, ze człowiek (nawet bardzo młody i może jeszcze niedoświadczony, nieoswojony z publicznością) nabiera wiary w siebie, w swoje możliwości, uczy się przebywania na scenie i radzenia sobie z nieśmiałością i stresem towarzyszącym często artystom. Moim największym marzeniem jest gra w sławnym zespole muzycznym o wysokiej randze, wysokiej jakości granej muzyki i przekazu jej słuchaczom. Chciałbym również być dobry w swoim fachu, jeśli można to tak nazwać. Moim zdaniem warto mieć pasję, ponieważ wykonując coś, co lubimy możemy się zrelaksować i odpocząć. W moim przypadku, muzyka pomaga mi się skoncentrować, myśleć logicznie, dostarcza także przyjemności, a czas spędzony na próbach jest czasem nie tylko miło, ale i pożytecznie spędzonym.

48 Dominik Szydlik uczeń klasy III a naszego gimnazjum pasjonuje się grą na instrumentach muzycznych Nazywam się Dominik Szydlik. Mam 15 lat. Jestem uczniem klasy III a Gimnazjum Nr 1 im. Noblistów w Strykowie. Od 2009 r. uczęszczam także do klasy klarnetu Państwowej Szkoły Muzycznej w Zgierzu. Poza tym dodatkowo uczę się gry na akordeonie. Pierwszym instrumentem, na którym uczyłem się grać był... saxhorn altowy. Moja przygoda z muzyką, a właściwie z grą na instrumentach muzycznych rozpoczęła się dość banalnie. Przy parafii Kościoła Starokatolickiego Mariawitów w Strykowie działa orkiestra, w której gra mój brat. Tata wraz z bratem kilka lat temu namówili mnie, abym poszedł na próbę. Spodobało mi się, chciałem grać tak jak inni, tak jak mój brat. Pierwszych lekcji udzielał mi ówczesny kapelmistrz orkiestry. Spróbowałem i... pokochałem to, co robię, moja „próba” trwa do dziś. Obecnie gram w dwóch orkiestrach dętych: w orkiestrze parafii Kościoła Starokatolickiego Mariawitów w Strykowie oraz w Miejskiej Orkiestrze Dętej w Głownie. Największym „moim” sukcesem jest zajęcie IV miejsca w II Festiwalu Orkiestr Dętych – Głowno 2012 r. Chciałbym zajmować się swoją pasją tak długo jak będzie to możliwe. Myślę, że warto mieć pasję, ponieważ kształtuje ona naszą osobowość, charakter i to, jakimi ludźmi tak naprawdę jesteśmy. Sądzę, że lepiej spędzić aktywnie czas na ćwiczeniach związanych ze swoim hobby niż spędzać go przed komputerem i telewizorem.

49

50 Anna Jędrzejczak, Izabela Sitek
uczennice klasy III b strykowskiego gimnazjum opowiadają o swoim hobby Naszą pasją jest jazda konna. Uwielbiamy konie i wszystko, co z nimi związane. Interesujemy się nimi od czasów zanim zaczęłyśmy chodzić do szkoły. Regularnie jeździmy od półtora roku. Iza opiekuje się trzema rumakami: Reją, Ramzesem i Rewią. Oporządza je codziennie i uczy podstawowych „sztuczek”. Od niedawna staramy się jeździć razem, co tylko umacnia nasze dobre relacje. Na rozwijanie swojej pasji poświęcamy najczęściej weekendy, jeśli jednak „pojawi się” jakiś wolny dzień, to bierzemy bryczesy i kierujemy się w stronę siodlarni. Nie jeździmy na zawody czy konkursy. Nasze zainteresowanie traktujemy bardziej, jako sport rekreacyjny. Jak długo jazda konna pozostanie naszym hobby? Nie jesteśmy w stanie tego teraz określić. Nie wiemy, co przyniesie jutro. Ania marzy o udziale w zawodach WKKW, czyli Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego. Iza natomiast wolałaby spokojniejszą dyscyplinę – ujeżdżenie, gdzie koń musi wykonać określoną liczbę figur. Chciałaby również uczyć dzieci młodsze od siebie jazdy konnej i tego jak należy obchodzić się z tymi pięknymi stworzeniami. Jazda konna to dla nas ogromna satysfakcja. Za każdym razem, gdy zakładamy siodło, gdy wsiadamy na konia, gdy po jeździe poklepujemy go, dziękując za jazdę czujemy to samo -podekscytowanie.

51 Nasza pasja znaczy dla nas naprawdę dużo
Nasza pasja znaczy dla nas naprawdę dużo. Każda minuta spędzona z koniem to jak jedno spełnione marzenie. Jazda konna uczy empatii do drugiego stworzenia. Jadąc na swoim wierzchowcu trzeba się z nim zgrać. Jest to najtrudniejsza ze wszystkich umiejętności. Jeździec i koń nie mogą stworzyć idealnej pary, bez złączenia się w jeden umysł. Nie traktujemy jazdy konnej, jako mody lub sposobu na zabicie czasu. Konie traktujemy jak członków rodziny, a one odwdzięczają się tym samym. Gdy urodził się Ramzes Iza starała się spędzać z nim jak najwięcej czasu. Kiedy źrebak kładł się na łące, ona kładła się koło niego. Konie są jak psy, potrafią wyczuć, gdy coś jest nie tak i pocieszyć jak tylko potrafią. Nie merdają ogonem i nie przynoszą gazety, ale kładą swój łeb na ramieniu jeźdźca lub okazują chęć do wspólnej jazdy w terenie.

52 Przyszłość to jedna wielka niewiadoma
Przyszłość to jedna wielka niewiadoma. Próbujemy cieszyć się dniem dzisiejszym. Naszym wspólnym marzeniem jest to, byśmy mogły kiedyś otworzyć schronisko dla tych koni, które nie mają dobrych warunków życia, lub tych, które muszą z tego powodu trafić do rzeźni. Chcemy sprawić, aby ich ostatnie, jak i pierwsze lata życia były jak najpiękniejsze. Marzy nam się wielka stadnina z zielonymi padokami i pięknymi boksami. Marzymy również o hodowli koni rasy fryzyjskiej i trakeńskiej. Obie uważamy, że warto mieć pasję. Pasja sprawia, że życie staje się ciekawsze, pełniejsze. Dzięki pasjom możemy poznawać nowych ludzi, ludzi o podobnych zainteresowaniach. Uważamy, że życie bez pasji byłoby nudne i puste. Hobby to często odskocznia od codziennego życia. Mamy ogromną satysfakcję z tego, co robimy i pragniemy to robić jak najdłużej.

53 Również osoby spoza naszego Gimnazjum zgodziły się opowiedzieć nam o swojej pasji.

54 Anna Onichimowska autorka wielu książek
Pasje... ważny temat! Bez pasji życie jest jedynie monotonnym powielaniem tych samych codziennych czynności. Pasja może stać się wyzwaniem, niespodzianką, stymulować aktywność i wszelkie działania. Można mieć wiele pasji. Bywa, że w ciągu życia pasje się zmieniają. Ja zawsze marzyłam o podróżach i od kiedy mogłam o sobie decydować, wykorzystywałam każdą okazję do wyjazdu. Być może jestem w głębi duszy marynarzem. Potrzebuję stałego miejsca na ziemi, aby mieć dokąd wracać, ale czuję, że nieustanne przemieszczanie się, odkrywanie kolejnych horyzontów, spotykanie nowych ludzi jest dla mnie głęboką wewnętrzną koniecznością. Dla mojej wyobraźni, wrażliwości i ciekawości wszystkiego, co jeszcze nieznane. Pisanie jest jedną z form podróży. „...piszę powieści, opowiadania, scenariusze, felietony, wiersze. Głównie dla dzieci. Ale staram się pisać tak, żeby dorośli też się nie nudzili. Ani przy lekturze moich tekstów, ani przy słuchowiskach, ani oglądając moje sztuki w teatrze. Chciałabym, aby każdy mógł znaleźć w nich coś dla siebie.” (cytat ze strony internetowej Anny Onichimowskiej

55 Niektóre z książek Anny Onichimowskiej

56 Grzegorz Kasdepke Na pytanie Klaudii Drożdżalskiej, „Co tak naprawdę jest Pana pasją?”, odpowiedział również w/w pisarz. Co jest moją pasją? Życie, tak naprawdę. Czyli: najbliżsi, przyjaciele, znajomi, sztuka, literatura, jedzenie, rozmowy, kłótnie, milczenie, praca, rozrywka, nauka i... tak dalej. Wiem, wiem, oczekiwała Pani, że odpowiem - książki, pisanie. Nie można pokochać literatury, pisania, jeżeli nie kocha się życia. Które niesie takie emocje, że aż... chce się je przelać na papier! Ot i wszystko, cała tajemnica. „No dobrze, zdradzę tajemnicę - pisząc książki dla dzieci, myślę przede wszystkim o... ich rodzicach. Zwłaszcza o zmęczonych tatusiach. Dlaczego? Dlatego, że często to właśnie oni czytają swoim latoroślom. Jeżeli opowiadana przeze mnie historia znudzi rodzica, jego znudzenie przeleje się i na dziecko. Jeżeli rodzic jest rozbawiony, zarazi wesołością i małoletniego słuchacza. Książki dla dzieci powinny być tak napisane, żeby rodzice nie mogli się od nich oderwać - nawet wówczas, gdy dzieci już śpią.” (fragment rozmowy z Grzegorzem Kasdepke z Ewą Świerżewską zamieszczonej na stronie

57 Niektóre z książek Grzegorza Kasdepke


Pobierz ppt "„Dlaczego warto mieć pasję?”"

Podobne prezentacje


Reklamy Google